Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

spod nieskończoności
przesypujących się nade mną
gigantycznych niepojętych gwiazd
tańczę po szczycie
tych wszechświatów
które obserwuję z góry

i chociaż jestem
tylko skrawkiem chwili
w rozwarstwionej pestce kawałka czasu
to wiem
że choćby wszystko co ponad
runęło dziś na nas

-między nieskończonościami
dalej będziesz
nieprzekraczalnym odbiciem światła
w moim oku

Opublikowano

Kontrast "wielka nieskończoność" vs. podmiot "skrawek chwili" (Bóg jest wielki, a ja malutka?), tak samo jak pointa typu "choćby nie wiem co, to i tak pozostaniesz dla mnie/we mnie/w części mnie"... to już wszystko było... wiele razy... nawet bardzo wiele. Można ten wiersz co najwyżej postrzegać jako kwintesencję postmodernizmu (bleee), ale naprawdę nie wiem co ani jak miałby redefiniować.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




prościej- to po prostu tekst poglądowy oparty na 'myślach' b. pascala i jego rozważaniach. nie że bóg wielki , ani że ja malutka, tylko że tyle większych i bardziej niepojętych nieskończoności ponad nami , z kolei pod nami jest tyle mniejszych form, tyle mikrokosmosów, których też sobie nie wyobrażamy, i że cżłowiek jest gdzieś w tym, ale to w sumie nawet nie jest istotne gdzie jest człowiek, tylko z kim. takie jest ładne zdanie właśnie w myślach pascala- 'widzę ze wszystkich stron same nieskończoności, które zamykają mnie niby atom i niby cień trwający niepowrotną chwilę.'




miło pana widzieć. pozdrawiam
Opublikowano

Tak ja wiem, że Pascal, ale jak on już napisał to po co go przerabiać? Się chłop napracował a tu nagle taka parafraza jak wielki dis w oku. Wiem, też, że tu nie ma żadnego boga/Boga, to taka analogia była (chyba taki film w kinie leciał). Mnie również miło widzieć ;)

Opublikowano

jeśli tańczę : "spod nieskończoności
przesypujących się nade mną
gigantycznych niepojętych gwiazd"
to -
"tańczę po szczycie
tych wszechświatów
które obserwuję z góry"-?

Może to opisany w wierszu paradoks, którego nie znam,
lub zamierzony zestaw sprzeczności?(pozornych?)
Dalej mi już płynie.
Dla mnie - całkiem niezły!
Pozdrawiam
- baba

Opublikowano

pierwsza strofa za gęsta do reszty a reszta za bardzo namieszana wobec całego tekstu
przekombinowane ogółem odnosząc się do wielu Twoich tekstów

zostaje kilka momentów ale moment szybko przemija
szybciej niż chwila dałbym
z resztą zależy kto jak przymruży oko ;)
czasami i obydwa stany nie doczekają się pragnienia
w danym przewidywaniu

see u/

Opublikowano

coś jakby tu było, ale trochę przeszło gdzieś obok, lekko uciekło...zdecydowanie pointa, ostatnia strofa cudeńko, mistrzostwo, wcześniej nieco odbiega...

pozdrowionka cieplutkie
Marta

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Nie bój się bać nie wstydź się płakać naucz się śmiać nawet w łzach latać z uśmiechem się smucić nie łatwo to sprawić ale warto próbować smutki głęboko schować nad szczęściem pracować rozebrałem strach do naga golasa torturuję łaskotkami potem zabieram się za smutek tylko ciiiiiii
    • Zombie na śniadanie i na obiad, i na kolację.   Zombie w lodówce i w toalecie. W kinie i w literaturze – tylko zombie. Bawią, uczą i wychowują.   Zombie naprawiają świat. Zombie grają w piłkę i zakładają partie. Zombie mówią o uprawie pszenicy i hodowli ślimaczka winniczka.   Mogą z nimi tylko konkurować papierowe postacie z psychologicznych thrillerów kryminalnych.   Ich losy – tak skomplikowane, że aż oczywiste. Autorzy nie chodzą już na komplety wiwisekcji – wolą kawę o modnym smaku.   Po niej brak wymiotów, brak orgazmu w szpitalu psychiatrycznym. Jest za to wielka powieść.   Są jeszcze w tym konkursie na wielkość kultury botoksowe Madonny z ikon, które patrzą z ekranów, sklonowane na zawołanie.   Ich słowa ograniczają się do tuzina fraz cedzonych przez biel nazbyt sterylnych zębów.   I – patrzcie jaka kultura jest teraz bogata.   Po klasykach – oni wszystko, co mieli powiedzieć, już powiedzieli, i przesiedlono ich na dworzec w zoo.   A ja czekam tylko, co o tym wszystkim IA powie na  końcu - czasów.   Dzięki za obserwację.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      dziękuję :-) pozdrawiam :-)
    • Dzień dobry, Na wstępie chciałbym się ponownie przywitać po przerwie nazwijmy ją techniczną, pierwsze pytanie, które zapewne chcielibyście zadać to po co wróciłem? Pytanie, a raczej wynikająca z niego oczywistość, czyli twórczość, nie jest pełną odpowiedzią, synestezja tego pytania, dla mnie jest tym o czym się myśli w podpytaniu czym jest poezja? Dawno temu wysunęła mi się konkluzja, że to najprostsza z możliwych rzeczy Czym jest poezja - odpowiedzią na pytanie po co poezja? Zauważyłem też podczytując was i dając serduszka, że część odeszła. Dla tych co bezpowrotnie - mam was w pamięci. Tym, którzy być może wrócą, dziękuję za ślad pozostawiony na forum. Przedstawiam jeden z ostatnich utworów i życzę miłej lektury.  błędne koło (dla KM)   kturego niema jusz się zaczelo wykręślać mogło byc kołem piatym od wozu i chiperbólem paczenia wniego wypacza wszyztko i mrovi wegłowie okrutne to jego toważystwo aby dokreslic dotrfać dokońca jusz jest pólkołem prawie skończne i jeszcze trohe troszczkę tylko i domknie sie jak urwis ko czy czwarte jusz za nim i zanim się za mknie jak na ostani gózik pontelke wykona śmiertelną (w butelke sie wbija) i nabija odfrotny wądek potkoniec jurz prawie konczy za radą wisielca i wtonie wiersza wchłania towszystko   bezbłędność jest winą z powietrza i sama się wzięła bez niego kicha awaria i postój lub wypowietrzenie   i bez ogródek choć ładne kwiatki bo koła takiego drugiego nie znają gagatki  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...