Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

bo B kocha zwierciadła
ma ich w domu milion
kilka tysięcy porozrzucanych
po drewnianej podłodze

w każdym inne widzenie
oczy Gustawa niczyje wykupione
rozszerzone źrenice poza
ograniczniki biegunów

są znajome
pozapinane na guziki
przylepione plasteliną do ścian
w nich nienaturalne obrazy

każdy dom ma lustra a w nich
B uproszczony
do rozmiaru człowieka

Opublikowano

Z góry przepraszam wszystkich z warsztatu którzy zostawili pod tym tworem komentarze, ale nie miałam przez dłuższy czas dostępu do komputerka (śpiączka komputerowa).
Teraz na szczęście jest już wszystko ok. Komputerek sie wybudził i znowu ze mną współpracuje :)

myślątko dobrze myślało ;) ale nie powiem co myślało bo przestaniecie się zastanawiać ;)

pozdrawiam

Opublikowano

Podoba mi się zamysł, nawet doszukuje się jakiś powiązań mafijnych ala Pan Cogito:) Tylko forma jakoś kuleje. Ostatnia strofa jest wg mnie nie do strawienia. Ale myk z guzikami i lustrami bardzo fajny:)

dygusiam:)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ja tam z Panem Cogito nie spółkuje, więc moje skojarzenia aż tak daleko nie sięgają ;) ;P ani zamysł nie miał sięgać :)
Co do formy, masz racje kuleje. Próbowałam coś pokombinwac i ostatnia proba sprostowania tak wyszła :) moze dzięki temu właśnie, co osoba to pomysł na interpretacje ;)
Ostatnia strofa w 100% moja tzn. odbija się w tym co czuje i myśle :) dlatego ani śni mi sie ją rozbijać/rozbierać czy coś tam ;)

pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    •    siedzę na skraju łóżka w pokoju, dogasa słońce razem z dniem. Gdzieś w tle muzykę gra radio. Powoli mrok odbiera to co dał dzień. Ona jest jeszcze w łazience.

      Szmer jednostajnego opadu wody z prysznica odbijającego się od ciała jest delikatnie dla mnie słyszalny, wiercę się, opierając dłonie o materac. Kęcę głową od lewej do prawej i odwrotnie. Jestem niespokojny. Mój nocny strój już trochę przyciasny. Muzyka jest teraz spokojna ale mnie nie uspokaja, można jednak zachwycić się jej dźwiękiem.Zaczynam rozmowę z samym sobą  -oczywiście w myślach , nie jest łatwo rozmawiać z soba samym. Nie mogę zanegować swoich słów czy myśli ale nie mogę zgadzać się z każda z nich. 

           Zawsze dostrzegałem subtelną różnicę po miedzy tym co lubię a tym co od niej dostaje? Tak, zawsze czekam to pewne! To frustrujące. Nerwowo odpalam papierosa : 

      - Ona nie lubi gdy palę(ja to lubię).

      - myślę, chyba wszystko jest idealnie okno otwarte, pościel wyprasowana , kwiaty w wazonach kurz starty.

      - I tak się znowu dziś nie uda. 

      - myślę dlaczego jak znowu będzie wymówka?

          Kładę sie na łóżku w poprzek bez poduszki pod głową ręce wyciągam za siebie łydki i stopy opadły w dól poza łóżko, stopy lekko muskają podłogi.

      Postanowiłem nie rozmawiać z soba więcej w tej chwili zatapiam się w muzyce.

      Oczy przymykam muzyka usypia mnie powoli zaczynam oddychać głębiej , jest mi błogo prawie zasnąłem.

      Prawie robi różnicę bo miedzy snem a jawą drzwi łazienki otwarły się.

         wchodzi Ona i od razu wali do mnie :

      -Dlaczego leżysz na kołdrze!

      -Zapomnij o rozmowie nie zauważasz jak cham ważnych spraw a chcesz rozmawiać o Nas? 

      -Nas nie ma właśnie dlatego , ze leżysz na kołdrze nie masz zasad , w twoim życiu nie ma porządku.

      I zaczyna ciągnąć dalej już beznamiętnie:

      - chcę obejrzeć film podaj laptop.

      Podje jej laptop, ona do mnie:

      -idź , spać do salonu!

      - Chce odpocząć i zasnąć.

      Odpowiadam:

      -dobrze, spokojnej nocy.

      Macha zdegustowana na mnie ,żeby wyszedł szybciej jej spojrzenie wskazuje , że nie ma tu miejsca dla mnie.

      Ja dolewam oliwy do ognia:

      - przydam się jak trzeba będzie przenieść coś ciężkiego...

      Tym sposobem zasypiam sam w salonie- o ile , można przez trzy godziny próbować spać ,wiercąc się i myśląc.I tak padłem dopiero krotko przed gdzieś ? Godzina demonów!

  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



×
×
  • Dodaj nową pozycję...