Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
apokalipsa szminki --- moim zdaniem zupełnie nietrafne zestawienie, wprowadza nadmierny patos do i tak nie przystających pojęć

rozedrgany pod ramieniem --- nie widzę tego, jak coś się może dziać pod ramieniem?właśnie próbuję zobaczyć co jest pod moim ramieniem i nie da się tego zaobserwować ponieważ ramię zasłania ;)

budząc
do snu
--- ciekawe odwrócenie, pytanie tylko czy uzasadnione w teście; jak dla mnie nie do końca

Pozdrawiam ciepło
Coolt
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



śniły mi się
na wczorajszej jawie
wargi rozedrgane
as pikowy przystrojony szminką
ramieniem budził do snu

apokalipsa skowronków

wybacz Rachel ten żart.Pozdrawiam serdecznie.
Opublikowano

Coolt; do przemyślenia, do zmiany, do wyrzucenia- muszę się jeszcze zastanowić. dziękuję za bezcenne sugestie.

H. Lecter; nie pomagasz... :) jest z nim (czyt. wierszołem) aż tak źle, czy po prostu wena
Cię naszła?

pozdrawiam.

Opublikowano
wargi przystrojone w apokalipsę szminki
rozedrgany pod ramieniem pikowy as

na wczorajszej jawie usiadła
budząc do snu
przegrana?
w makao?

;)

Sorki, ale tak mi pasowało :)
Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Z wierszołem nie jest źle, tylko musisz go skończyć.Złożyłaś parę ładnych,sugestywnych obrazów ,które trzeba teraz zamknąć/uzupełnić/doprawić.To cenne gdy dajesz wyobraźni polatać (mój wierszyk to tak naprawdę interpretacja a mam jeszcze inne) ale musisz znaleść/dopisać jakiś punkt ciężkości tekstu.Najwięcej można ugrać majstrując przy apokalipsie i skowronkach .Pozdrawiam.
Opublikowano

HAYQ; nie ma za co, chociaż komicznie to brzmi. dzięki za odwiedziny.

H.Lecter; tyż racja :) rzeczywiście, brakuje zawieszenia i coś mi się rypie. nad apokalipsą i skowronkami będę oczywiście myśleć. dzięki za kolejne kilka minut na mnie i mój wierszoł.

pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • MRÓWKI część trzecia Zacząłem się zastanawiać nad marnością ludzkiego ciała, ale szybko tego zaniechałem, myśli przekierowałem na inny tor tak adekwatny w mojej obecnej sytuacji. Podświadomie żałowałem, że rozbiłem namiot w tak niebezpiecznym miejscu, lecz teraz było już za późno na skorygowanie tej pozycji.  Mrówki coraz natarczywiej atakowały. W pewnej chwili zobaczyłem, że przez dolną część namiotu w lewym rogu wchodzą masy mrówek jak czująca krew krwiożercza banda małych wampirów.  Zdarzyły przegryźć mocne namiotowe płótno w 10 minut, to co dopiero ze mną będzie, wystarczy im 5 minut aby dokończyć krwiożerczego dzieła. Wtuliłem się w ten jeszcze cały róg namiotu i zdrętwiały ze strachu czekałem na tą straszną powolną śmierć.  Pierwsze mrówki już zaczęły mnie gryźć, opędzałem się jak mogłem najlepiej i wyłem z bólu. Było ich coraz więcej, wnętrze  namiotu zrobiło się czerwone jak zachodzące słońce od ich małych szkarłatnych ciałek. Nagle usłyszałem tuż nad namiotem, ale może się tylko przesłyszałem, warkot silnika, chyba śmigłowca. Wybiegłem z namiotu resztkami sił, cały pogryziony i zobaczyłem drabinkę, która piloci helikoptera zrzucili mi na ratunek. Był to patrol powietrzny strzegący lasów przed pożarami, etc. Chwyciłem się kurczowo drabinki jak tonący brzytwy, to była ostatnia szansa na wybawienie od tych małych potworków. NIe miałem już siły, aby wspiąć się wyżej. Tracąc z bólu przytomność czułem jeszcze, że jestem wciągany do śmigłowca przez pilotów. Tracąc resztki przytomności, usłyszałem jeszcze jak pilot meldował do bazy, że zauważyli na leśnej polanie masę czerwonych mrówek oblegających mały, jednoosobowy zielony namiot i właśnie uratowali turystę pół przytomnego i pogryzionego przez mrówki i zmierzają szybko jak tylko możliwe do najbliższego szpitala. Koniec   P.S. Odpowiadanko napisałem w Grudniu 1976 roku. Kontynuując mrówkowe przygody, następnym razem będzie to trochę inną historyjka zatytułowana: Bitwa Mrówek.
    • Ma Dag: odmawiam, a i wam Doga dam.        
    • Samo zło łzo mas.    
    • Na to mam ton.    
    • A pata dawno wymiotłam: imał to i my - won, wada ta - pa.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...