Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

(ten wiersz napisalem w marcu 2008 dla swojej dziewczyny przed naszym ostanim rozstaniem. ja studiuje za granica, ona w polsce. niestety nie jest nam dane czesto sie spotykac, a gdy juz jestesmy razem, czas wydaje sie uciekac o stokroc szybciej. wiersz mowi o rozlace, nieustannym oczekiwaniu, krotkosci dobrych chwil i twardej niezmiennosci stanu tych rzeczy. to moj pierwszy wierszy jaki kiedykolwiek odwazylem sie ujawnic.)



Ku Tobie



Kiedy księżyc wstaje późnym cieniem,
Cisza gra melodię wonną.
Kładzie się do snu wsze istnienie.
A ja nie. Wypatruję za horyzont.
Noc.

Pod niebem widzę ptaki, widzę niewyraźne statki.
Słyszę wiatru szept i szemr leśnej gadki.
Na bezdrożnym dukcie odnajduję znak.
Potem drugi. On wyznacza mi zagubiony szlak.
Noc.

Biegnę i upadam. Wstaję i potykam.
Zasnuty w głębokiej dali, widzę drogi swojej kres.
Stoisz Ty. Stoję ja. Ustami Cię dotykam.
Wnet rozpływa się słodyczy czar, niby gorzki czarny bez.
Noc.

I choć krzyczę głuchym wrzaskiem,
I płaczę suchą łzą,
I siłuję z niemocą swą,
To widzę Cię, tylko wtedy, kiedy zasnę.
Dzień.


KW

Opublikowano

eh
ten wstęp jest anty-poetycki, tylko bardzo hermetyczne wiersze wymagają kontekstu, inaczej trudno je zrozumieć, ten w żadnym razie tłumaczenia nie potrzebuje
brzmi to tak, jakbyś usprawiedliwiał ewentualną krytykę, zawczasu się przed nią bronił

sam wiersz natomiast jest poetycki do bólu, oparty na sprawdzonych schematach (najlepiej widać to w ostatniej strofie), przewidywalny
jest księżyc, cisza, horyzont, są ptaki, statki...
no i błędzik widzę:)--->"szemr"

adresatka powinna być zachwycona
i tylko ona

do następnego

:-]

Opublikowano

ja także. wstęp rzeczywiście zatyka wszelkie możliwe interpretacje i zostawia tylko jedną drogę, choć biorąc pod uwagę wiersz, to... i tak byłaby jedna. ale uparcie będę widzieć potencjał, A ja nie. Wypatruję za horyzont. Noc., dziwnie pozwala mi wierzyć, że wystarczą ćwiczenia.

Opublikowano

Trudno jest oceniać wiersze, ktore niosa z soba, az tak ogromne pokłady emocji. Cóż po Twoim wstepie mogę jedynie powiedzieć, że emocjonalnie utwor jak najbadziej poprawny. I potencjał tez zauważam;)

dygam, Kaś

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Sekrett ja też niż o czkwace nie słyszałem, ale o czkawce i to pojonej nie jednej raz:) dzięki za miłe słowo dla moich jubilerskiego czatowania pozłacanym tombakiem:) pozdrawiam 
    • Witaj - lubię takie klimaty -  smakuje mi ten wiersz -                                                                                                 Pzdr.
    • Ciekawe, co - szanowny mój Czytelniku - pomyślałeś w pierwszej chwili po przeczytaniu znajdującego się powyżej tytułu. Może odebrałeś stanowiące go słowa poważnie i zacząłeś dobierać umysłem kolejne doń wyrazy? A może przyjąłeś je lekko i postanowiłeś żartobliwie spytać, kim jest ów "powinn"? Kto zacz, cóż za osobnik kryje się za określeniem, użytym - zdawać mogłoby się - w dopełniaczu liczby pojedynczej? Tak czy inaczej - pozwól mi kontynuować. I przyjąć postawę pierwszą z wymienionych.    Kultura powinna przede wszystkim być. Istnieć. I jako będąca czy też istniejąca być rozpowszechniana. Zresztą: czy można - da się w ogóle rozpowszechniać coś, czego nie ma? Innymi słowy: rozkrzewiać brak czegoś konkretnego? Kończąc ten wątek stwierdzę, że można szerzyć brak jako taki - przykładowo, wycinając drzewa w lesie. Który to brak, powodowany wycinką, stanowi, spojrzawszy z drugiej strony, wkraczanie w podrzewną sferę przestrzeni. Wracam do kultury.     Mamy ją. Jest. Istnieje. Co dalej?     Poziomy - kultura niższa i kultura wyższa. Podział stworzony - a jakże! - przez reprezentantów tej drugiej. Z, nie tylko teoretycznym, założeniem pewnego szacunku; żywionego i okazywanego przynajmniej do momentu, gdy jest go za co żywić i za co okazywać reprezentantom tej pierwszej. Dlaczego wymieniłem je w takiej kolejności? Bo czy nie jest tak, że kultura wyższa wyrasta z niższej? Ot, gdzieś - w odległej mniej albo bardziej przestrzeni od tu i kiedyś - w odległym mniej albo bardziej od teraz - egzystujący przedstawiciel tejże pomyślał i uznał: Czas na zmianę postawy. Na zaprzestanie pewnych zachowań. Od teraz to a to będę - będziemy - robić inaczej. Lepiej, czyli bardziej kulturalnie. Poczynając od staranności w mowie. I w piśmie, jeżeli wspomniany właśnie przedstawiciel kultury niższej piśmiennym był. Czy jednak fakt ten czyni kulturę niższą ważniejszą od wyższej? Bynajmniej.     Dzieje się także wpływ kultury wyższej na niższą, a dokładniej przedstawicieli - tu odwróciłem uprzednią kolejność - pierwszej na przedstawicieli drugiej. Wpływ rozwijający. Tym samym swoista ważniejszość  apostrzeżenie przenosi się do sfery osób wyższego poziomu. Przy okazji "słowne", dosłownie i nie - zwrócenie uwagi na fakt nieistnienia w polszczyźnie wysokokulturowego odpowiednika słowa "prostak".  Z wyrazem "cham" sytuacja jest przeciwstawna: tu na przysłowiową drugą szalę język polski położył swoim użytkownikom "pana". Który to wyraz oczywiście istotowo związany jest także ze majątkowym statusem obu przed chwilą przeciwstawionych.    Co jeszcze kultura powinna? Łączyć, co czyni tak zwany "międzykulturowy dialog" wskazanym, ba! pożądanym - z poziomu wzajemnych zrozumienia i szacunku. A przynajmniej z poziomu tolerancji, chociaż akceptacja byłaby jeszcze milej widzianą. Pytanie o rzeczywistą możliwość tegoż jest pytaniem o poziom - niższy bądź wyższy - osób do owego dialogu stających lub też osób ów dialog podejmujących. Pominę tu oczywistość konieczności reprezentowania wyższego przez obie te osoby.    A skoro podjąłem już temat stawianych - ogólnie pojętej kulturze - wymagań,  zaznaczę, że połączenia materialnych przejawów kultur konkretnych narodów mogą znajdować uznanie. A może nawet sprawiać interesujące wrażenie...       Kartuzy, 17. Listopada 2025

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Witaj - w domu w którym mieszkam jest strych gdzie żona zimową porą wiesza pościel - twój wiersz to prawda oczywista o tym miejscu -                                                                                       Pzdr. serdecznie.
    • Ile pan, Iga, wie, że i wagina Peli? Atoli pan, Iga, wie, że i ...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...