Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

W truskawkowym ogrodzie otoczona wiosną
Przechadzałaś się boso po cieplutkiej trawie
Oczy miałaś spokojne i takie szczęśliwe
Była jednak zaklęta w nich pewna tęsknota

Patrzyłaś się w niebo błękitne, gdzieś w dal
Jakbyś znaleźć chciała pomiędzy obłokami
Jakąś bratnią duszę Twemu sercu bliską
Wzrokiem utęsknionym ściągnąć ją do siebie

Przechadzałaś się boso pomiędzy truskawkami
Śladami stóp zdobiąc budzący się świat
A na sobie miałaś te krótkie rybaczki
I czerwoną jak maki leciutką bluzeczkę

Wyglądałaś jak anioł, który właśnie sprawdza
Czy wszechmocna wiosna nic nie pominęła
Czy cud rodzącego się z ziemi życia
Należycie przez słońce jest pielęgnowany

Przechadzałaś się lekko stąpając wśród piękna
Którym świat obdarza dziś matka natura
Byłaś z nim jednością, elementem niezbędnym
Bez Ciebie to wszystko niczym by się stało

Nachyliłaś się zerwać truskawkę dojrzałą
Dłonią przytrzymując lśniące w słońcu włosy
Które opadając na Twą skroń, policzki
Zdawały się pieścić je rozgrzane słońcem

Przechadzałaś się w słońcu i pięknie czerwieni
Zadumana o tym, co Ci los przyniesie
Czy promienie lata rozgrzeją Twe serce
Czy kolejny poranek znów miło zaskoczy

Czy wiatr przeznaczenia pokaże Ci drogę
Do szczęścia co daje cud zwany miłością
Piękna niczym anioł w wiosennym ogrodzie
Tyś marzeniem moim i moją tęsknotą

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Tym razem to był tylko sen. Moich czarnych myśli. Ich fal rozdzieranych sztormem. Szczytow gór, cichym wołaniem śmierci nastroszonych. Tych pustkowi pełnych fetoru i rozkładu. I tych pokonanych ludzkich dusz, agonią swą śpiewających. W krainie umarłych mój dom. Tam wszystkie już moje. dotknięte rozkładem, miłosne boginie. Trwałe nawet po śmierci związki. Chciałeś pisać aż po grób. Lecz to przecież teraz po śmierci. Lepiej smakują, te koszmarne i zgniłe. Trupie makabreski.   Czasami wejdę sobie po zetlałych trupach morowych na z kości ludzkich powstały mur I wychynę nieśmiało wzrokiem poza te bagna ciche i jałowe. Jaki ten dom piekieł jest wielki! Pełnia świeci tu zawsze zamiast słońca. Zachodni, suchy wiatr niesie ze sobą opentańcze wręcz jęki. To tylko zwiastuny śmierci. Złowróżbne lelki. W pradawnych katakumbach, nieumarli dostojnicy mają dziś bal. Poeto! Ty gnij nadal na progu! Patrząc, wyjedzonym przez czerwie bielmem na ten ich luksus. Każdy zna tutaj swoje miejsce. Homo homilii lupus.   Chcę zasnąć na wieki. Samotny w mej lichej trumnie. Nagle wzrok przesłania mi mleczny opar a może to włosy Twe piękne, srebrzyste. Jakże ja pragnę Twej bliskości. Dłoni ukochanej. Nagle budzi mnie dzwon donośny, dochodzący z pobliskiego kościoła. Ty u wezgłowia mojego, Śmierci jestes. Czytałaś mi baśń i zasnąłem. Czy kiedyś zrozumiem co jest poza Tobą? Poza granicami, Twej sprawiedliwej filozofii?    
    • @tie-break ... nie jesteśmy snem jesteśmy ogrodem    ogrodem  pełnym kwiatów  ... Pozdrawiam serdecznie  Miłego wieczoru 
    • @violetta O to też prawda. Trzeba umieć prosić. Skutecznie w dodatku :)
    • @Berenika97 ... a świat uśmiecha się i czeka życie to dar a my cud ... Pozdrawiam serdecznie  Miłego wieczoru 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...