Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Wiersz w promocji, po 3 zł za wejście


Rekomendowane odpowiedzi

z jednej strony zmęczone wódką twarze
zroszone bruzdami niemożności wybicia się
sterane nadzieją wysokiej wygranej i tramwajem
zniszczone pensją i obietnicą wszystkiego

z drugiej strony gdzieś stąd tka się wersy
wyciąga skądś myśl i ubiera w formę
w domyśle sztuka nie żywi nas zbędnymi
w rzeczywistości z szarości tworzy tęczę

ci ludzie w kolejkach szarpiący ludzi o olej
dziś promocyjnie tańszy niż zawsze
jest to okazja by zdobyć szczyt
wspiąć się na wyższy poziom jestestwa

może gdzieś u was ogrody wspaniałe
mienią się barwą boskiego tchnienia
rącze sarny biegną przez las
lecz tutaj tną je – kawał za kawałem

i po trzy złote za odpadki z taśmy
zawija sobie w papier bo kocha koty

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jacku- jeżeli głupotę ludzką przekładać na zabijanie, to już mamy wiele analogii w historii, gdzie usuwano "szkodniki". Co ciekawsze, jak zapewne wiemy, każda skrajna ideologia uczy obojętności dla tego gatunku, który się usuwa. dlatego nikt mi nie wmówi, że zabijanie kogo lub czegokolwiek jest dobre. Z drugiej jednak strony pewne plagi stają się rzeczywiście niebezpieczne i wtedy jest problem - co robić w danej sytuacji. Wtedy najlepiej wezwać wojsko, które jest najbardziej humanitarną organizacją na świecie, bo zabija od razu. Z trzeciej strony - to cywilizacja tworzy najbardziej niebezpieczne organizmy, które są dla niej samej zagrożeniem. Usuwanie ich tworzy następne, a te kolejne idt. Dlatego tutaj nasze dyskusje są jałowe o tyle, że i tak nic z nich konkretnego nie wyniknie. Chociaż ja mam konkretny przykład, jak głupie babiszcza-kociary truły psy, bo im goniły koty spod bloku (pech chciał, że padł i mój wtedy). Dlatego zawsze stanę na stanowisku, że to człowiek jest problemem, a nie przyroda.

Adamie - niech zeżreją satanistów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



zgadza się gdyż bezrozumnie preferuje rozwój jednych gatunków niszcząc inne

jak masz kociaka w domu to o niego dbaj a sam wiesz ile radości potrafi przynieść
co innego watach bezpańskich psów lub bezpańskie koty w lesie

A skąd te watahy? Wyrzucają je durnowaci durnie, którym się stworzenie znudziło, to biorą do wora i hajda do lasu. Żona znalazła takiego jednego, skatowanego i przywiązanego do drzewa i zabrała do domu (jeszcze żyje, mam go nawet :), ale na dobrą sprawę jeden pies na xx lat to maks.
Z drugiej strony ci "dobrzy" mają psy po blokach, tłoczy się to, sra gdzie popadnie, gówno na gównie, wśród tych gówien dzieci i to jest nasza Polska właśnie.
Widzisz Jacku - wyjścia nie ma, a rozsądku i wyobraźni brakuje.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

niestety nie do trwałem do końca
męczy mnie taka gadanina
bez końca

kłaniam się

p.s. i niewybaczalne słowo: "jestestwa"
wyblakłe i sprane jak... no właśnie
- jak bycie (przymusowe zresztą)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z jednej strony twarze
zroszone wódką i bruzdami
niemożności wysokiej wygranej
sterane nadzieją
obietnicą wszystkiego

z drugiej strony wersy
myśl przybiera formę
w domyśle
sztuka nie żywi zbędnymi
z szarości tworzy tęczę

pozwoliłem sobie na remix, kilka scieżek przyciąlem.
dlatego:
z drugiej strony gdzieś stąd tka się wersy
wyciąga skądś myśl i ubiera w formę

gdzieś, skądś - dla mnie okropnie to brzmi. i ta forma: robi się, wyciąga się... wicie rozumicie.

z drugiej strony
stąd wyciągam wersy
i myśl ubieram w formę

przypuszczam że odbiegłem od zamiarów autora, ale dla mnie róznica jest spora.


ci ludzie w kolejkach szarpiący ludzi o olej
dziś promocyjnie tańszy niż zawsze
jest to okazja by zdobyć szczyt
wspiąć się na wyższy poziom jestestwa

może gdzieś u was ogrody wspaniałe
mienią się barwą boskiego tchnienia
rącze sarny biegną przez las
lecz tutaj tną je – kawał za kawałem

i po trzy złote za odpadki z taśmy
zawija sobie w papier bo kocha koty

tą wegetariańsko hipermarketową część zostawiam, mi to nie klei się z częścią wiersza powyżej
dla mnie obniżył pan loty Panie Michale tym wierszem. gorzej, jeżeli wcześniejszymi wzbił się pan powyżej swoich realnych możliwości;)

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie znoszę ludzi jest ich za dużo i powinno się ich zabijać:
ludzie czynią niepowetowane straty nie tylko w lasach mordując drobną leśną zwierzynę,
mordują się nawzajem, niszczą powłokę ozonową, zatruwają środowisko, podobno
niszczą żywność, gdy inni umierają z głodu. Udomawiają zwierzęta, jeśli im się znudzą - wyrzucają je z domu gdziekolwiek. Bywa, że przywiązują je do drzew w lasach, skazując je tym samym na powolną śmierć. To tylko kika przykładów, dokładny raport prześlę oddzielnie.
Podpisano: Ufolud
Przepraszam Autora.
* * *
Wiersz -odpowiada mi i widzę sens poruszenia tego tematu. Moim zdaniem dobrze by było go jeszcze dopracować, może nieco skrócić, prosi się o dopieszczenie (wiersz).
Z pozdrowieniami
- baba

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiersz w promocji, po 3 zł za wejście -> tytuł odnosić się może do konsumpcyjnego podejścia sporej części społeczeństwa polskiego wobec spraw bynajmniej materialnych, ale także postmaterialistycznych.

z jednej strony zmęczone wódką twarze
zroszone bruzdami niemożności wybicia się
sterane nadzieją wysokiej wygranej i tramwajem
zniszczone pensją i obietnicą wszystkiego


strofy nr 1 i 2 zostały zbudowane na zasadzie kontrastu. w pierwszej podmiot liryczny /który jest obserwatorem otaczającej go rzeczywistości/ mówi ludziach poddających się pracy fizycznej za marne wynagrodzenie; o ludziach, którzy z rozpaczy czy strachu /przed chociażby jutrem/ szukają ukojenia w alkoholu, czyli rzeczy która chociaż na moment pozwala zapomnieć.

z drugiej strony gdzieś stąd tka się wersy
wyciąga skądś myśl i ubiera w formę
w domyśle sztuka nie żywi nas zbędnymi
w rzeczywistości z szarości tworzy tęczę


w zwrotce drugiej natomiast przedstawiona zostaje druga strona społeczeństwa, której udało się osiągnąć pewien standard życia, dorobić szczęścia bijącego między innymi od rodziny, ukochanej osoby, etc; ale także mowa jest o sztuce, która tak naprawdę jest substratem ubarwiającym egzystencjalne realia.

ci ludzie w kolejkach szarpiący ludzi o olej
dziś promocyjnie tańszy niż zawsze
jest to okazja by zdobyć szczyt
wspiąć się na wyższy poziom jestestwa


w strofie 3 z kolei słychać zdecydowany głos ironii w wypowiedzi podmiotu lirycznego, który zwraca uwagę na usilne dążenia do osiągnięcia czegokolwiek, wybicia się choćby ponad najbliższych sąsiadów

może gdzieś u was ogrody wspaniałe
mienią się barwą boskiego tchnienia
rącze sarny biegną przez las
lecz tutaj tną je – kawał za kawałem


w zwrotce czwartej również zaobserwować można pewien kontrast, otóż podmiot liryczny w bezpośrednim zwrocie do odbiorcy tekstu mówi, że: 'może gdzieś u was ogrody wspaniałe...' mając zarazem nadzieję, że gdzieś może być skrawek lepszości i inności. podkreśla jednak, że w jego świecie nie ma na to miejsca. prawdziwe, naturalne piękno zostaje wyparte przez brutalność życia prowokowana często bzdurnymi powodami.

i po trzy złote za odpadki z taśmy
zawija sobie w papier bo kocha koty


pointa hmmm troszeczkę frapująca, aczkolwiek jest ona zarazem podkreśleniem, podsumowaniem wcześniej sformułowanych przez podmiot liryczny myśli dotyczących najbliższej mu rzeczywistości, która go w zasadzie przytłacza.

tekst z pewnością jest ciekawy, jednakże nieco inny od Twoich poprzednich, które mogłem czytać. przede wszystkim ze względu na fakt zdecydowanie mniejszej ilości ironii. lecz wiersz jest zabarwiony filozofią, ale i autentycznością realiów /szczególnie polskich/. przekonuje mnie zarówno forma, jak i tematyka, która w mniejszym, bądź większym stopniu ociera się o nas wszystkich. plus.

pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podoba mi się w Twoich wierszach to, że piszesz o realiach, nie stroniąc od brutalności w opisach. Jednakże jest tu również miejsce na lirykę, mistykę i ogólnie coś bardziej "wzniosłego". Ja nie lubię jak ktoś mówi, że świat jest tylko zły. Ja lubię, jak ktoś dostrzega całą jego gamę barwną.

+

P.S. Gdzie te 3zł mam niby dać? ;0

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarówno w odniesieniu do wiersza, jak i do dyskusji trzymam tym razem stronę Michała. Co do dzikich i zdziczałych drapieżników, to odnoszę wrażenie, że są one przede wszystkim konkurencją dla myśliwych, stąd ich niechęć do nich.
Michałe, dla mnie, prostaka, zmiana Twojego stylu, to plus... ale ja się nie znam, pisz jak chcesz ;).
Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie podoba mi się. Ale to wina klimatu. Jest straszliwie... [brak mi właściwego słowa] przygnębiający i taki napełniający rezygnacją (to nie do końca to, o co mi chodzi, ale lepiej się wysłowić w danym momencie nie potrafię). Takie teksty mnie przygnębiają, a tego bardzo nie lubię. Ale spróbujmy to odrzucić i spojrzeć obiektywnie:

Jak słusznie zauważył Pan Suicide, dwie pierwsze strofy oparte są na kontraście. Chociaż może akurat "kontrast" to znów nie najlepsze słowo. Te dwie strofy pokazują dwie strony tego samego medalu - życia. Pierwsza mówi o negatywach, o ludziach wykolejonych i tych, którym wydaje się, że jeszcze się wykoleić nie dali. (Ale to już moja osobista opinia, to nie wynika z wiersza ;))

Druga uświadamia nam, że to jednak właśnie w takim świecie powstaje sztuka. Jest niejako produktem ubocznym tej codziennej harówki przemieszanej z piciem wódki. Produktem ubocznym, ale jednocześnie czymś, co ją ubarwia, uprzyjemnia i wzbogaca. Czyni ją znośną.

Już pierwsza strofa wspomina o "zniszczeniu obietnicą wszystkiego". W trzeciej podmiot lir. rozwija ten wątek, nie zostawiając suchej nitki na tych, którzy w tym biorą udział.

Cały wiersz jest dla mnie jednym wielkim narzekaniem, ale w czwartej zwrotce słychać to szczególnie dobitnie. Podmiot mówiący wylewa swoje żale na to, że jego świat nie jest taki kolorowy, jak niektórzy twierdzą. On swój świat widzi szarym i przygnębiającym (nie znoszę u ludzi takiego podejścia i dlatego również tak mnie razi klimat tego wiersza).

Zakończenie jest dziwne. Nie rozumiem go, przyznam szczerze, więc i pozostawiam bez komentarza.

Ale cała reszta jest całkiem dobrze wykonana. Chociaż, jak wspomniałem na wstępie, nie lbię takich wierszy, to jednak trzeba Autorowi przyznać, że umiejętnie zbudował ten nastrój. To plus. Wiersz jest czytelny, ale mało dosłowny. Nie jestem specjalistą - nie pokuszę się o wskazywanie i nazywanie środków literackich, ale w moim odczuciu jest całkiem dobrze artystycznie zrobiony. I byłbym się może nawet nim zachwycił, gdyby nie ten kilmat.

A więc, reasumując, wiersz bardzo dobrze zrobiony, ale mnie się zupełnie nie podoba ;)

Pozdrawiam,
Drax

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...