Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

nagłe promienie głoszą nadejście
świtu myślący albo zmartwiony
czoło opiera w ręce spragnione
miłość spogląda między palcami

drżąca pajęczym trudem misterna
siatka ubrana we mgły opadłe
łączy gałęzie w igłach ukryte
świeżo zielone trwałe przeżycia

straże kamienne drogi splątane
znaczą węzłami pola żywiące
niczym ołowiem spięte kolory
święci czujący ziemi aromat

Adam Sosna (2008 kwiecień)

Opublikowano

wiesz, ja nie jestem znawcą, ale tak na wyczucie:
"myślący albo zmartwiony
czoło opiera w ręce spragnione"

może ja to źle odbieram:opierać się (czemuś, o coś, o kogoś,)
" w ręce" ?
Całość mi gra i bucy!
Serdeczności
- baba

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


najbardziej pierwsza, a naj naj :
czoło opiera w ręce spragnione
miłość spogląda między palcami

druga też mi ładnie baja
a trzecia....hmmm - ostatni wers psuje mi coś
święci-widzący-rodzącą.... za dużo ąckich;)
święci patrzą na ziemię rodzącą ? lub jakoś tak
:)))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



cudowne ;p
1) metafory przypadły mi do gustu, ale najbardziej
ta genialna rytmika i ta płynność w czytaniu - bardzo dobrze się czyta ;p

pozdr.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



cudowne ;p
1) metafory przypadły mi do gustu, ale najbardziej
ta genialna rytmika i ta płynność w czytaniu - bardzo dobrze się czyta ;p

pozdr.

mam się zarumienić?
dziękuję!
ale za rok jeśli będę napiszę lepiej
:)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


najbardziej pierwsza, a naj naj :
czoło opiera w ręce spragnione
miłość spogląda między palcami

druga też mi ładnie baja
a trzecia....hmmm - ostatni wers psuje mi coś
święci-widzący-rodzącą.... za dużo ąckich;)
święci patrzą na ziemię rodzącą ? lub jakoś tak
:)))
no to 4 do 4 w ogonkach

ale od 2-3-2-3
nie odejdę
:)
Opublikowano

Adam!
Przechodząc przez zgiełk i pośpiech
zatrzymuję się na rozdrożu przed figurką Jezusa Frasobliwego.
W ciszy znajduję spokój i mądrość.
Mam w pamięci ''obrazek''.

miłość spogląda między palcami

Uśmiechu:)

Opublikowano

cóż to za przewrotność tytułu
miało być o człowieku, a ten skrył się za abstrakcyjne pojęcia i wtopił w przyrodę.

w wersach 2-3 mam poczucie nadmiarowości epitetów (myślący, zmartwiony, spragnione)

przerzutnie naturalne, ogólnie bardzo sprawnie i interesująco

Pozdrawiam i życzę więcej takich
Coolt

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    •    siedzę na skraju łóżka w pokoju, dogasa słońce razem z dniem. Gdzieś w tle muzykę gra radio. Powoli mrok odbiera to co dał dzień. Ona jest jeszcze w łazience.

      Szmer jednostajnego opadu wody z prysznica odbijającego się od ciała jest delikatnie dla mnie słyszalny, wiercę się, opierając dłonie o materac. Kęcę głową od lewej do prawej i odwrotnie. Jestem niespokojny. Mój nocny strój już trochę przyciasny. Muzyka jest teraz spokojna ale mnie nie uspokaja, można jednak zachwycić się jej dźwiękiem.Zaczynam rozmowę z samym sobą  -oczywiście w myślach , nie jest łatwo rozmawiać z soba samym. Nie mogę zanegować swoich słów czy myśli ale nie mogę zgadzać się z każda z nich. 

           Zawsze dostrzegałem subtelną różnicę po miedzy tym co lubię a tym co od niej dostaje? Tak, zawsze czekam to pewne! To frustrujące. Nerwowo odpalam papierosa : 

      - Ona nie lubi gdy palę(ja to lubię).

      - myślę, chyba wszystko jest idealnie okno otwarte, pościel wyprasowana , kwiaty w wazonach kurz starty.

      - I tak się znowu dziś nie uda. 

      - myślę dlaczego jak znowu będzie wymówka?

          Kładę sie na łóżku w poprzek bez poduszki pod głową ręce wyciągam za siebie łydki i stopy opadły w dól poza łóżko, stopy lekko muskają podłogi.

      Postanowiłem nie rozmawiać z soba więcej w tej chwili zatapiam się w muzyce.

      Oczy przymykam muzyka usypia mnie powoli zaczynam oddychać głębiej , jest mi błogo prawie zasnąłem.

      Prawie robi różnicę bo miedzy snem a jawą drzwi łazienki otwarły się.

         wchodzi Ona i od razu wali do mnie :

      -Dlaczego leżysz na kołdrze!

      -Zapomnij o rozmowie nie zauważasz jak cham ważnych spraw a chcesz rozmawiać o Nas? 

      -Nas nie ma właśnie dlatego , ze leżysz na kołdrze nie masz zasad , w twoim życiu nie ma porządku.

      I zaczyna ciągnąć dalej już beznamiętnie:

      - chcę obejrzeć film podaj laptop.

      Podje jej laptop, ona do mnie:

      -idź , spać do salonu!

      - Chce odpocząć i zasnąć.

      Odpowiadam:

      -dobrze, spokojnej nocy.

      Macha zdegustowana na mnie ,żeby wyszedł szybciej jej spojrzenie wskazuje , że nie ma tu miejsca dla mnie.

      Ja dolewam oliwy do ognia:

      - przydam się jak trzeba będzie przenieść coś ciężkiego...

      Tym sposobem zasypiam sam w salonie- o ile , można przez trzy godziny próbować spać ,wiercąc się i myśląc.I tak padłem dopiero krotko przed gdzieś ? Godzina demonów!

  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kasa się skończyła, do łopaty 🪏:)
    • @JaKuba Przednie.  Pozdrawiam. 
    • dróżki nieuczęszczane zielone kwiaty zółto-głowe i słońce gwiezdny pyłek na skroniach w oczach jakiś blask odbity przekorne są codzienności utkane z samych tylko tęsknot człowiek się łapie na czekaniu kolejnego księżyca i słów piosenek snów objęć dłoni bo porusza się w tej strefie gdzie fletnie bez ustanku grają   więc śpiewa pod te nuty   bez ciebie umrę z bólu jakiego nie zna zwykły człowiek z tobą umrę ze szczęścia jakiego zwykle człowiek nie zna  
    • siedzę na skraju łóżka w pokoju, dogasa słońce razem z dniem. Gdzieś w tle muzykę gra radio. Powoli mrok odbiera to co dał dzień. Ona jest jeszcze w łazience. Szmer jednostajnego opadu wody z prysznica odbijającego się od ciała jest delikatnie dla mnie słyszalny, wiercę się, opierając dłonie o materac. Kęcę głową od lewej do prawej i odwrotnie. Jestem niespokojny. Mój nocny strój już trochę przyciasny. Muzyka jest teraz spokojna ale mnie nie uspokaja, można jednak zachwycić się jej dźwiękiem.Zaczynam rozmowę z samym sobą  -oczywiście w myślach , nie jest łatwo rozmawiać z soba samym. Nie mogę zanegować swoich słów czy myśli ale nie mogę zgadzać się z każda z nich.       Zawsze dostrzegałem subtelną różnicę po miedzy tym co lubię a tym co od niej dostaje? Tak, zawsze czekam to pewne! To frustrujące. Nerwowo odpalam papierosa :  - Ona nie lubi gdy palę(ja to lubię). - myślę, chyba wszystko jest idealnie okno otwarte, pościel wyprasowana , kwiaty w wazonach kurz starty. - I tak się znowu dziś nie uda.  - myślę dlaczego jak znowu będzie wymówka?     Kładę sie na łóżku w poprzek bez poduszki pod głową ręce wyciągam za siebie łydki i stopy opadły w dól poza łóżko, stopy lekko muskają podłogi. Postanowiłem nie rozmawiać z soba więcej w tej chwili zatapiam się w muzyce. Oczy przymykam muzyka usypia mnie powoli zaczynam oddychać głębiej , jest mi błogo prawie zasnąłem. Prawie robi różnicę bo miedzy snem a jawą drzwi łazienki otwarły się.    wchodzi Ona i od razu wali do mnie : -Dlaczego leżysz na kołdrze! -Zapomnij o rozmowie nie zauważasz jak cham ważnych spraw a chcesz rozmawiać o Nas?  -Nas nie ma właśnie dlatego , ze leżysz na kołdrze nie masz zasad , w twoim życiu nie ma porządku. I zaczyna ciągnąć dalej już beznamiętnie: - chcę obejrzeć film podaj laptop. Podje jej laptop, ona do mnie: -idź , spać do salonu! - Chce odpocząć i zasnąć. Odpowiadam: -dobrze, spokojnej nocy. Macha zdegustowana na mnie ,żeby wyszedł szybciej jej spojrzenie wskazuje , że nie ma tu miejsca dla mnie. Ja dolewam oliwy do ognia: - przydam się jak trzeba będzie przenieść coś ciężkiego... Tym sposobem zasypiam sam w salonie- o ile , można przez trzy godziny próbować spać ,wiercąc się i myśląc.I tak padłem dopiero krotko przed gdzieś ? Godzina demonów!
    • @Berenika97 Przyjdę, ale teraz muszę wyjść.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...