zacięty sen

[Witold_Adam_Rosołowski]

pani nie wie co jest grane
kiedy w łóżku leży z panem
i wyczuwa na swym ciele
nieodpartych ruchów wiele

sen ten spiesznie bredzi, wzlata
a że czasem przytnie bata
pani budzi się od chwili
i od czasu ruchu myli

gdy zbudzili się na dobre
pani z panem wpadli w drobne
rozważania o rozterkach
że każdego cięła pchełka

[sub]Tekst był edytowany przez Witold_Adam_Rosołowski dnia 02-06-2004 08:30.[/sub]

[Mar_tula Joppulkowa]

"nieodpartych ruchó wiele " - ruchów??
"i od czasu ruchu myli" - ruchy??

po tytule.. miałam inne wyobrażenie treści.. ale jak zawsze Twoje wiersze kończą się tak cholernie (pozytywnie mówiąc) realistycznie.. zero złudzeń.. ot wredna pchła..
pozdrawiam :)

[Mar_tula Joppulkowa]

znów ja.. chciałam tylko dodać, że taka mała pchełka.., która przeszkadzała PAŃSTWU spać.. spędza sen z powiek wielu innym ludziom na moim roku.. nie tylko tym, którzy odczuwają jej obecność na sobie.. ale tym, którzy jak ja muszą się uczyć o niej jak o pasożycie.. dlatego dodaję wiersz do ulubionych by pamiętać, że ten wiersz zadręczał mnie o pchłach jak moje notatki :):)
P.S. mimo wszystko zaczyna mi się coraz bardziej podobać :) pozdrawiam
[sub]Tekst był edytowany przez mar_tula joppulkowa dnia 01-06-2004 22:34.[/sub]

[Witold_Adam_Rosołowski]

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

bardzo bardz dziękuję
i taki wywód snuję
że lepsza pchła w pięści
niżeli na sierści

serdeczne pozdrówko W_A_R
ps. jeju - brrrr - ja bym tam nie zdał takich egzaminów