Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Dla idola


Przybyłeś tam, w miejsce gdzie dotrą wszyscy,
Mogłeś zostać tu – tylko te słabostki Cię zmusiły,
Sceny tam, tak żywej ze strunami już nie ma,
Nam tu – tylko grób ze ściętymi kwiatami.

Victoria tam prawdziwa, wcale nie ze snu,
Zostawiłeś tu – z głębi duszy i serca blues,
Smutno tam, choć katharsis zgładził ból istnienia,
Snajper tu – nigdy nie wyrwie od Ciebie centa.


Kwiaty zatkały otwory luf, pękły kajdany świata,
Pan nie wyciągnął na Twe prośby życiodajnych dłoni,
Śmierć do tańca Cie porwała gdy krzyknął paw,
Przyjaciele przy dole Whisky podali ostatni raz.


Grób kwiatami zasypany, płoną świece – to kult,
Przecież nie umarłeś – często słyszę Twój głos,
Znalazłeś małą w trawie, zielone myśli w Was,
Uśmiechaj się do niej na wieczny czas...






Pamięci Ryszarda Riedla
Najzwyklejszego z ludzi
1998

Opublikowano

Też chciałem kiedyś napisać wiersz dla Ryśka. Ale napisać wiersz dla Ryśka, który nie trąciłby banałem, to byłaby rzecz wielka i trudna do zrealizowania. Tu się nie udało. Są to na siłę zlepione nawiązania do poszczególnych piosenek.
Z szacunku dla Riedla - dajmy Mu spokój, a jak już musimy, to piszmy o Nim tylko rzeczy wielkie.
Pozdrawiam

Opublikowano

Film, jak film. A fakt jest taki, że Riedel z HIVem nie miał nic wspólnego, poza tym, że się go bał i unikał, jak ognia. W narkomańskich środowiskach, w jakich się obracał, był bodaj jedynym, który nie dzielił się z nikim igłą, a swoich używał jednorazowo.
Tak więc możesz mieć do niego jaki chcesz stosunek, ale fakty są faktami.

Opublikowano

Panowie, Riedel nie potrzebuje ani patosu czy wprost przeciwnie – pogardy.
Wiersz jest celowo banalny, bo Rysiek był zwykłym facetem który popełniał błędy jak każdy, nie zasługuje na modlitwę - nie był Bogiem, ani na nędzną karykaturę.
Zarówno może być dobrym przykładem jak i przestrogą.

Opublikowano

Ja wiem, ten wiersz miał być "zwyczajny", tak, jak "zwyczajny" był Rysiek. Ale wiersz jest - jak pisałem wcześniej - zlepkiem skleconych na siłę nawiązań do piosenek Dżemu. I pełno w nim patosu, którego, jak zauważyłeś, Riedel nie potrzebuje. Jestem więc na nie.
Pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Alicja_WysockaPięknie dziękuję doskonale napisana recenzja. Trafiłaś w samo sedno. Pozdrawiam.
    • stare chaty majaczą na horyzoncie furkając strzechową powłoką trzask iskier tak że tylko duszącą mgłą spowite niebo trop w trop stadem jeleni dowodzi najsilniejszy kopytem rozgarniając śniegową czapę drży ziemia bestia u wrót świdruje wzrokiem przysiółek wieś obok zasnęła snem sprawiedliwego bez krzyku i lamentu głowa przy głowie z torsem wepchniętym pod siennik czerwone dłonie tak lekko zwisają po sobie tam za nim mały Buka konfident a mówili nie ufaj bo zginiesz     Inspiracja obrazem Jakuba Różalskiego "Stalker"

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
    • Nie widziałem Cię nigdy naprawdę, a jednak znam już drżenie Twoich zdań - jakbyś opuszkami dotykała powietrza, a ono niosło mi zapach Twojego dnia, ten ledwo uchwytny, jasny ślad obecności. Jakby powietrze, które dotykasz, znało już kształt Twojej skóry i próbowało mi go opowiedzieć szeptem. Piszesz, a litery płyną jak ciepła rzeka - czasem miękka jak noc, czasem rwąca jak nagłe przyznanie. Jakby każde słowo było jeszcze ciepłe od Twojego oddechu, zanim dotknęło mojego ekranu I nie wiem wtedy, czy czytam wiadomość, czy słucham własnego serca, które nieporadnie próbuje naśladować Twój ton i kołatać tak, jakbyś mówiła do niego z bliska. Twoje zdjęcia - to nie obrazy, lecz zaklęcia z pikseli, wchodzące pod skórę bez pytania, jakby z drugiej strony ekranu. Każdy piksel pulsuje jak drobna iskra Twojej krwi, jakby obraz próbował oddychać Twoim rytmem. Twoja dłoń naprawdę dotykała mojego pulsu i zostawiała tam ciepły odcisk. I jest w tym coś świętego, choć żaden kościół tego nie uzna i żaden filozof nie potrafi nazwać. Bo jak opisać miejsce, w którym dwie samotności zaczynają słuchać siebie tak uważnie, jakby świat od dawna czekał na tę chwilę? Czasem myślę, że jesteś przyjaźnią - taką, co siada na ramieniu jak spokojny, ciepły ptak i mruczy tylko „jestem”. I to „jestem” wystarcza bardziej niż wszystkie definicje. A czasem, gdy noc się ucisza, a Twoje imię świeci na ekranie jak gwiazda, która wyjątkowo wybrała mnie, czuję, że to musi być kochanie - dzikie, nienazwane, tak świeże, że jeszcze nie   ma oddechu, a jednak roztacza światło, od którego nie chcę odwracać oczu. I może to jest właśnie to jedno, najrzadsze: między - słowo, którego nie ma w żadnym słowniku, przestrzeń, która powstaje tylko wtedy, gdy ktoś potrafi  dotknąć bez dotykania, a drugi człowiek przestaje się tego bać. Jakby między nami rodziła się cienka, żywa nić - nie z myśli, lecz z samego ciała ciszy. Ciszy, która drży jak skóra tuż przed wypowiedzeniem imienia. Czy to jest przyjaźń, czy to jest kochanie - nie wiem. Ale jeśli to drugie, to rodzi się jak świt: powoli, cicho, a jednak od pierwszej chwili wszystko w nim widać wyraźniej.                  
    • @WochenA wiesz, że w Skandynawii jest zwyczaj wieszania wieczorem zapalonych lampek w oknie? Lampki mają symboliczne znaczenie, oznaczając ciepło, bezpieczeństwo i gościnność, a także pomagają poprawić samopoczucie w okresach krótkiego dnia. Niegdyś naprowadzać zagubionych podróżników do domostw.  
    • Absorbuj, opoju: Bros - ba.   Absorbuj, a ba: i na gnoju kujon gania, baju Bros - ba.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...