Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Pod dzikim w sobie skupieniu,
białej jak kaszka jej falbanki,
uderzenia pąsowej róży pięści
garnituru jego.

Nie ma już ludzi na świecie
tępe niebo z małym otworem na
słońce widzi martwego jednorożca.

Winda powoli jadąc do góry
przypominała że jedzie nad stawem, łabędzie i poncz,
kula zataczając srebrne okręgi
ujrzała wieczór.

24 marca 2007

Opublikowano

jest w tym tekscie cos intrygującego. miejscami nie przekonuje mnie forma, język-inne momenty z kolei bardzo dobre pod tym wzgledem , żeby nie powiedzieć"świetne". No i jakaś ogólna pewność przekazu-autor wie, o czym i jak chce napisać.

pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Wiersz to język, a ten wykształcił nie bez powodu składnię. Więc jeśli autor łamie zasady - powinien robić to celowo, czego nie widzę (obwiniam siebie za tę tępotę po stokroć ;).
Zatem poproszę Autora, aby (bez tłumaczenia całego wiersza!) zechciał mnie oświecić i uzasadnił następującą formę niegramatyczną:
"Pod dzikim w sobie skupieniu" (celownik zamiast miejscownika).
Co zaś do oryginalności motywów - obrazów, to pąsowa róża - niestety już była (róża pięści - nie wiem, ale jest fatalna ;)
pzdr. b
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Wiersz to język, a ten wykształcił nie bez powodu składnię. Więc jeśli autor łamie zasady - powinien robić to celowo, czego nie widzę (obwiniam siebie za tę tępotę po stokroć ;).
Zatem poproszę Autora, aby (bez tłumaczenia całego wiersza!) zechciał mnie oświecić i uzasadnił następującą formę niegramatyczną:
"Pod dzikim w sobie skupieniu" (celownik zamiast miejscownika).
Co zaś do oryginalności motywów - obrazów, to pąsowa róża - niestety już była (róża pięści - nie wiem, ale jest fatalna ;)
pzdr. b

Cholera no jak zwykle ma pan racje, nie spytałem nikogo o zdanie pisząc taką treść "Pod dzikim w sobie skupieniu" nie starałem trzymać się zasad interpunkcyjnych ani gramatycznych. Nie czytałem opasłych tomów wiedzy, a nóż coś z tego wyjdzie myślałem. Przyłapał mnie pan...

Dobrze już bez udawania. Forma wiersza jest celowa, odwołuje się on do dorobku neorealistów. Wiem zaraz zostanę zasypany stertą zarzutów, że Merinetti to pisał inaczej, jednak ja nigdy nie będe Marinetti. Pragnę czerpać z dorobku surrealistów, to ciekawy nurt. Dlaczego "Pod dzikim w sobie skupieniu" ponieważ chciałem pokazać to że pewne stany są niewyrażalne. Zgadzam się nie wszystkie metafory są tak dobre ale nie lubię pracować nad wierszem za długo.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dziekuję za wyjaśnienie. Raczej podejrzewałem.
Ludzie, którzy boją się np. zdradzić nazwę ulicy - często mają odwagę do niekonwencjonalnych eksperymentów ;D
Co im lepiej służy? - przyszłość pokaże.
;)
pzdr. b

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • miłość to drzwi za nimi tak wiele kochanych chwil złamanych serc   to czas pięknych bukietów i słów gorącej krwi usmiechów  łez   to coś co nigdy nie wstydzi umie pieścić noc rozumie     miłość to świat w nim można się odnaleźć lub zagubić
    • @andrew Dziekuję za piękny komentarz!  Wszystkiego Najlepszego w Nowym Roku!
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Przemyślę ;) 
    • kupiłem ten budynek z myślą założenia w nim  Instytutu Radłowego (nie myślić z: Radowego).   usiłowałem wmawiać, że to nie żadna  komora gazowa na obrzeżach Krwawistanu,  ślady paznokci na  brudnych ścianach,  wydrapane smugi – to swoiste dzieło sztuki współczesnej,   a w ogóle – jesteśmy w Jęczmiennogrodzie,  największej wiosce Przenicznolandii. miło tu, choć znojnie, poczciwość w każdej z grud.   zjawiło się paru smutnistów twierdzących,  że wcześniej w tych murach mieściła się kostnica i prosektorium, a tam, gdzie ustawiłem obsypane ziemią biurka   – krojono.    nie pogorszył mi się nastrój. choć już nie chciałem  orać, wysiewać. budynek miał stać się moim domem. powiesiłem bukieciki w ramkach, zegar z wyszczerzonym cyferblatem. krzesła się ustawiło, odświeżacz został użyty, coby tak  nie wionęło cmentarzem.   przyszli następni, z jeszcze bardziej marsowymi  minami. i z krzykiem, że jestem głupi z tym swoim osiedlaniem się, próbą obłaskawienia, a pod warstwą poskrobanej farby drzemią freski,  bo przed setkami lat to miejsce było świątynią wyjątkowo parszywej sekty, a tam, gdzie stoi łóżko, składano ofiary całopalne. nie ze zwierząt.   mam to gdzieś. włączyłem media. Nickelodeon w  telewizorze, Nickelback w radiu. siedzę  uśmiechniuteńki, ciało coraz bardziej  przygotowuje się na ostrą blachę,  jeszcze nierozpalony ogień.   będzie dobrze.  
    • @bazyl_prost Ważne tematy poruszasz, ale to nie jest poezja, niestety dla mnie kiepskie.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...