Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

-Tato, czy mogę poskakać z koleżankami na Księżycu?
-Dobrze, leć. Tylko wróć przed obiadem.
-Co? Znowu będzie kostka Knorr? Rosołowa?
-Nie, nie. Dzisiaj mamy Pomysł na Pyszny Obiad. Na pewno będzie ci smakował.
No, ale jak chcesz zdążyć na autolot, to lepiej już biegnij.
-Dzięki, biorę Vincenta!
-Dobrze! Tylko nie siedź z tyłu! Pamiętaj, że masz alergię na uran!
-Dobrze tato! Kocham cię! Pa!

Maciej powoli dopił herbatę. Kolejna sobota przecierała oczy, a słońce nonszalancko wbijało się przez zasłony, by rozłożyć się światłem i cieniem po domu. Przez na wpół otwarte okno napływały płytkie, stłumione fale dźwięku z pobliskiej zalotni autolotów. Turboodrzutowe silniki przy prędkości 4.815 Ma i na wysokości około 16km przekazywały pałeczkę uplecioną z cienkich strun powietrza potężnym naddźwiękowym silnikom strumieniowym, a te, już w przestrzeni kosmicznej, przenosiły odpowiedzialność gładkiego lotu na termojądrowe turbiny. Technika, pomyślał Maciej. Pomyślał to samo po raz drugi, kiedy jego czarna kotka wskoczyła na uda Kasi. Kasia. Spojrzał w jej błękitne oczy.
„Ave wszystkim śpiochom! Jest 8.15, mamy słoneczną sobotę, 5. dzień sierpnia tego upalnego, 2759. lata naszej ery. W rejonie Szczecina nie będzie dziś padać, jedynie pojutrze spadnie pięć centymetrów sześciennych deszczu, ale syntezatory wody z wiatru słonecznego powinny zacząć działać od przyszłego tygodnia, więc susza nam nie grozi. Tymczasem posłuchajmy nowego utworu grupy...”
‘Ja ci dam śpiocha, matołku. Ja ci dam słoneczną sobotę.’ Maciej sięgnął po fiolkę z nanokofeinorobocikami, ale stwierdził po chwili, że skorzysta z naturalnych usług własnego organizmu. ‘Homo sum, et nil humanum...’ Skorzysta z pewnością, ale później.
-Mamy wolne przedpołudnie, Kasiu. Co powiesz na kolację - tu zerknął szybko na wyświetlacz LCD zegarka - pod gwiazdami? Akurat przestało padać. Tak. Wezmę tylko sweter, ten czarny, który tak lubiłaś... lubisz. Jest...

Rzeczywiście, tego wieczora w stolicy prowincji Sydney było mroźno. Palmy poddawały się dotykowi wiatru. Ten sam wiatr trącał biało falistą harfę morza. Wiatr. Natura. Woda.
-Wydarłem Cię pianie, moja droga.
Przypomniał sobie jej słowa.
-Wiem, Kasiu, tworzę banalne symbole, kiedy wokół igrają litery, giną pierwiastki, a foton przebija ciałko szkliste oka. Rozumiem poezję nauki. Ale czegoś brakuje...
Zakręcił bordowym płynem w kieliszku.
-Sancta simplicitas. Róża wypełnia naczynia. Czytałaś czterech fatalistów? Nie pamiętam. Stworzyli teorię wszystkiego, wiesz? Jakieś dwa tysiące lat temu. Sancta simplicitas. Była w tym pewna kojąca upojenie niepewność, pewien znak zapytania, choć pozornie wszystko było jasne. I wewnętrznie sprzeczne. To oni ukuli pojęcie cudu. Wiary, Nadziei. Miłości. Sancta simplicitas. Rozwija kolce. Gwiazdy, pierwotna para, która unosi się ponad szczytem Olimpu. Fantastyka jest dla przegranych, wiem. Ale homo sum, et nil humanum... Bo człowiek jest samotny...
Spojrzał na zbiór pustek wyniesiony ponad chmury. Spojrzał na mleczne autostrady. ‘Kto żyje? Tonę na powierzchni.’
Spojrzał w jej błękitne oczy. ‘Amor condusse noi ad una morte.’ Zamknęła powieki.
-Dobranoc, księżniczko. Jak myślisz, dobranoc?

Ale mechaniczna kobieta potrafiła tylko słuchać...


17-09-2006, znalezione w aktach

Opublikowano

Nie jestem żadnym znawcą, fachowcem, czy innym sztucznym wytworem i muszę stwierdzić, że tekst bardzo przypadł mi do gustu. Podoba mi się czarny humor i samo ujęcie przerażającej wizji przyszłości. Bardzo miło się czytało i wyglądam na kolejne publikacje.

Pozdrawiam nieco skacowany.

  • 5 miesięcy temu...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Corleone 11 Pewne jest to i zacytuję Google.com:     "Tak, świat bez drzew zaginąłby lub stałby się miejscem skrajnie nieprzyjaznym dla życia, ponieważ drzewa są kluczowe dla produkcji tlenu, regulacji klimatu (pochłanianie CO2), utrzymania bioróżnorodności, stabilności gleby i zapobiegania erozji. Ich całkowity zanik doprowadziłby do globalnego ocieplenia, masowego wymierania gatunków i załamania ekosystemów, czyniąc planetę niezdatną do życia.  Kluczowe role drzew: Produkcja tlenu i pochłanianie dwutlenku węgla: Drzewa poprzez fotosyntezę produkują tlen, którym oddychamy, i pochłaniają CO2, główny gaz cieplarniany, co zapobiega smogowi i globalnemu ociepleniu. Równowaga klimatyczna: Regulują temperaturę, cieniując i parując wodę, a ich brak pogłębiłby efekt cieplarniany. Siedlisko życia: Są domem dla milionów gatunków, a ich utrata powoduje masowe wymieranie. Ochrona gleby i wody: Korzenie stabilizują glebę, zapobiegają erozji, a lasy regulują cykl wodny, oczyszczają wodę i powietrze. Zmniejszanie hałasu: Działają jak naturalne bariery akustyczne, co jest ważne zwłaszcza w miastach.  Konsekwencje globalnej utraty drzew: Nieodwracalne zmiany ekologiczne: Powrót do stanu sprzed zniszczenia byłby praktycznie niemożliwy. Kryzys egzystencjalny: Świat stałby się niezdatny do życia, prowadząc do głodu, chorób i konfliktów, zgodnie z przysłowiem: "Gdy ostatnie drzewo zostanie wycięte, ostatnia rzeka zatruta, ostatnia ryba złowiona, odkryjemy, że nie można jeść pieniędzy". 
    • :))))) (końcówka) pozdrawiam
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Berenika97 Myślę, że człowiek po prostu dąży do poznania Wszechświata, przecież jest tyle pytań bez odpowiedzi i według mnie takie tematy są jak studnia bez dna, można czerpać z niej przez wieki, a dno coraz bardziej głębokie.
    • A raca i mumia cara?   Asem to ta i mumia Totmesa?
    • E, mola sadła pud. Upał da ...Salome
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...