Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

idę po złote runo wodę życia nagrodę zimną czaszkę
bez różnicy - z butelką whiskey pod pachą –
chociaż zostanie tylko butelka

i przyjaciele

w których wnętrze zaglądam zanadto zmanierowany
by byli przyjaciółmi

to oczywiste że nie da się wyłamać ze schematu

a ja gwiazdy i tak was przeklinam

na wszelki wypadek

druga filiżanka kawy nikt nie uwierzy jestem
jak Czechowicz
i widzę paradoksalnie srebrne obrazy z paradoksalnymi
dźwiękami
i moja brukowana droga z której kamienie uciekają


16 III 2008r.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



sam tytuł nastraja, potem treść argumentuje - nadaje oczekiwany klimat,
bezpretensjonalny peel w obliczu jałowośći intelektualnej i materializacji otaczjącej go rzeczywistości - nie potępia, stwierdza fakt, jednak sam płynie tą rzeką; brak celu,
bezsens istnienia,, rozczarowanie w relacjach międzyludzkich - stąd nostalgia, apatia,
brak spełnienia emocjonalnego rekompensuje drobnymi, przyziemnymi przyjemnościami, które wcale nie rekompensują rozczarowania - zdaje sobie z tego sprawę, czuje się jednak bezsilny i wypalony,
wolne myśli, luźne stwierdzenia i bezczynność - stan depresji?
czechowiczowski pesymizm aż wybrzmiewa wołaniem o pomoc - smutne i bardzo 'ludzkie'

sprawny warsztat -takie moje odczucia
poprawiłabym :' z schematu'------> na 'ze schematu'
poza tym podoba się, więc plusuję,
pozdrawiam i życzę więcej pogody ducha :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


dziękuję, Kasiu za konstruktywny komentarz. podpowiem tylko, że w tekście są odniesienia nie tylko do twórczości Czechowicza, czy jego życia, ale także do paru innych niezmiernie znanych i cenionych poetów.

cieszę się, że Ci się podoba. co do 'z schematu', opcjonalnie 'ze schematu' - sam miałem problem, którą możliwość wybrać. myślę jednak, że skorzystam z Twojej podpowiedzi :)

pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


czy ja wiem czy to jest wtręt ? ;) ale pewnie masz większą wiedzę ode mnie na ten temat :p jakkolwiek - cieszę się, że coś do Ciebie przemawia. poza tym dziękuję za wizytę i ślad.

pozdrawiam.
Opublikowano

także się podoba, tylko takie małe widzimisię co do wersyfikacji: może tak bardziej posklejać, bo tak sprawia wrażenie luźnych myśli ściągniętych na kartkę.
ale i tak fajno,
pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


cieszę się, Ateno, że tekst przypadł Ci do gustu; a tym bardziej, że znowu goszczę Cię u siebie.

wersyfikacja i mnie frapuje, ale póki co nie mam żadnego pomysłu na zmiany i zapewne zostanie w formie aktualnej.

pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kocham. Tak, to prawda. Tak mi jakoś. I tak jakoś za oknami tęsknie wieje wiatr. Nie ma cię.   Jesteś?   Spójrz, właśnie podążam ścieżkami myśli, idąc wolno, jakby aleją w parku pewnej przeszłej jesieni.   Wiatr jest wokół, ten szum, co wnika w czaszkę. Ten chorobliwy przesyt nicości, której zimne dłonie obejmują moją twarz.   Przytulam się do niczego.   Lecz, kiedy śnię…   Wiesz, tutaj jest wieczna wiosna. I maj. Ten maj jedyny. Ten maj, który wciąż pachnie zielenią liści i traw po niedawnym deszczu. Ten maj mój jedyny… I te pyłki przelatujące wokół. Przede mną. Wszędzie…   Byłaś tu. Pamiętam.   Stałaś w cieniu tego rozłożystego drzewa. (Chyba dębu. Nie pamiętam) Obejmował cię ramionami. Zamarłem, kiedy wstrząsnęła mną zazdrość. I takie ukłucie w sercu przeszło na wskroś. Przeszedł przez całe ciało prąd niepewności i trwogi.   Zacisnąłem mocno powieki…   Otworzyłem powoli.   Byłaś tam. I byłaś w wirującej aureoli białych dmuchawców. Dostępowałem wniebowstąpienia unoszony w przestwór przesyconego wonią kwiatów powietrza.   Byłaś tam, stojąc do mnie twarzą i w zamyśleniu. Tęsknie przekrzywiając głowę, jakby w oczekiwaniu na pocałunek.   Twoje włosy czarne poplątał wiatr.   Zasłonił oczy.   Odgarnęłaś je nieśpiesznie dłonią.   Te kosmyki niesforne…   I wtedy spojrzałaś na mnie. W twoich oczach szły polami poranne mgły a drobne kropelki osiadały źdźbła, płatki kwiatów, pajęczynę drżącą, subtelną… Srebrny naszyjnik z kryształowych korali…   I dostrzegłem twój uśmiech lekki, prawie niezauważalny.   A jednak tam był! Twój uśmiech…   Żwirową alejką biegły dzieci.   Ich wesoły krzyk, ich świergot. Ich trzepot maleńkich rączek, jakby skrzydełek maleńkich motyli.   Pełno ich tu było. Wszędzie…   Otaczały nas coraz bardziej. I bardziej.   Nie. To nie były dzieci. To były owady, tylko podobne na pierwszy rzut oka do ludzkich istot. Otaczały nas w coraz bardziej szalonym locie z cichym furczeniem przezroczystych skrzydeł.   Faeries… Skrzydlate istoty. Wróżki tajemne.   Drgnęłaś, szybując lekko w powietrzu. Zbliżaliśmy się do siebie. I mimo że było pomiędzy nami jeszcze mnóstwo przestrzeni, to byliśmy już na wyciągnięcie ręki.   Na grubość kartki papieru, źdźbła trawy. Na dotyk...   I byliśmy już. W sobie.   Z ust twoich spijałem chciwie nektar słodyczy, który błyszczał i olśniewał do nieskończoności żaru. Aż do zagubienia…   Tak. Jesteśmy zagubieni.   Próbujemy uciekać, lecz te ucieczki kończą się zazwyczaj w tym samym miejscu oczekiwania.   Ono wraca jak bumerang. W każdym momencie. w każdej chwili zamyślenia…   (Włodzimierz Zastawniak, 2025-11-28)    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Czyli szaleństwo zakupów zdaje się?
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      To miło. Ja Ciebie też.   Ale najbardziej to chyba wnusię lubisz?
    • Taka noc to sprzyja przytuleniom:) skojarzyło mi się z drewnianą chatą:)
    • @KOBIETA     W Twojej ciszy       w Twojej ciszy odnajduję siebie  jakby noc odgarniała włosy ze światła a między nami drżał ten sam ukryty oddech   Twoje słowa spływają po mnie jak ciepła mgła nad miasto i nagle ciemnosć przestaje być ciemna bo niesiesz w niej blask ktorym mnie dotykasz       słodkiej Dominice :)  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...