Ewa Maria Gomez Opublikowano 5 Marca 2008 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2008 w czasie burzy podkulam fantomowy ogon i mówię sam do siebie: siad cisza skamleć już nie wolno podobno nie przystoi staremu wchodzić do nieba na zabłoconych łapach udawać że ludzkie pokusy nie istniały że lukrowane pierniki co wzywały zza blatu nie mają związku z naszą otyłością (to starość nie kłamię) naprawdę wiem że pisał o tym bursa niebo też jest niemoje - po prostu kusiło jak ciastko śmierć mnie nie wytłumaczy? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
JacekSojan Opublikowano 6 Marca 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Marca 2008 niebezpieczne w tezie, ale przeczytałem zachwycony - koncepcją, realizacją, wydźwiękiem; baaardzo dobre! :) J.S Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Stefan_Rewiński Opublikowano 6 Marca 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Marca 2008 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Ja za Jackiem, bardzo dobre. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ewa Maria Gomez Opublikowano 6 Marca 2008 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Marca 2008 Pacie Jacku, panie Stefanie - bardzo dziękuję. Bałam się trochę swojego debiutu w tym dziale, więc tym bardziej mi miło, że się podoba. Pani Kalino, nie chciałam furii w tym wierszu. Chciałam pokazać jak się szuka spokoju w/po śmierci, chciałam rozliczenia (stąd tyle tłumaczeń), chciałam unaocznić niezwykły takt zwierzaka, który do końca chce pozostać fair wobec właściciela i właśnie dlatego podmiotem lirycznym uczyniłam psa - nie człowieka. I chciałam pokazać jak nieważne są „prawdy Kościoła” wobec takiej straty, kiedy przecież święcie wierzymy, że nasz czworonożny przyjaciel znalazł jakieś „po”. Sprzeczności w dwóch pierwszych wersach nie zauważyłam, dziękuję za zwrócenie na to uwagi; zmienię tę frazę na pewno. Co do pytania końcowego – już chyba wytłumaczyłam? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wstrentny Opublikowano 7 Marca 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Marca 2008 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. nie. bo po śmierci nie zadaje się już takich pytań :) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ewa Maria Gomez Opublikowano 8 Marca 2008 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Marca 2008 stokrotki w rosole, dziękuję za pozytywny komentarz. Co do pytania - czytelnik wszystko może, to oczywiste :). Wstrentny, ktoś jednak zostaje żywy i samotny, prawda? ;) Pani Kalino, nie zrozumiałyśmy się; nie chciałam napisać „o psie” i nie wiem dlaczego wyciągnęła pani taki wniosek z mojego wyjaśniającego komentarza. Trudno mi również zgodzić się ze stwierdzeniem, że postać podmiotu lirycznego jest bez znaczenia – przecież interpretacje tekstu należy zacząć od odpowiedzenia sobie na pytanie: kto jest osobą mówiącą?. No chyba że pani zna jakiś inny sposób interpretacji :). Zostawmy jednak te (poboczne przecież) sprawy – skoro wiersz panią nie poruszył, to moje wyjaśnienia faktycznie nie mają sensu. Pozdrawiam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Fanaberka Opublikowano 9 Marca 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Marca 2008 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Wydaje mi się, że w drugi wers można by bezboleśnie obciąć:w czasie burzy podkulam fantomowy ogon siad cisza skamleć już nie wolnoi mówię sam do siebie jest oczywiste, a równolegle w wierszu pojawia się miejsce na wejście tzw. wewnętrznego rodzica (no dobrze, niech będzie, że pana), który aż do końca tekstu jest obecny i ważny. Gdyby tu jeszcze zmienić szyk, wypowiedź nabrałaby dynamiki:udawać że nie istniały ludzkie pokusy lukrowane pierniki co wzlatywały zza blatu Ten ostatni wers bzyczy jak mucha :-) Podoba mi się. Pozdrawiam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ewa Maria Gomez Opublikowano 10 Marca 2008 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2008 Pani Fanaberko, muszę przeanalizować pani propozycje. Póki co – dziękuję za sugestie. Pani Kalino, proszę czytać uważniej i nie przechodzić od szczegółu do ogółu; napisała pani w poprzednim komentarzu, że wiersz jest „o psie”, a teraz pisze pani o „myśleniu o psie w kontekscie tego wiersza” – to jednak różnica. Ja zaś nie powiedziałam, że chciałam napisać wiersz O PSIE. Może przytoczę swoje słowa, żeby nie było wątpliwości:1Chciałam pokazać jak się szuka spokoju w/po śmierci, 2chciałam rozliczenia (stąd tyle tłumaczeń), 3chciałam unaocznić niezwykły takt zwierzaka, który do końca chce pozostać fair wobec właściciela i właśnie dlatego podmiotem lirycznym uczyniłam psa - nie człowieka. 4I chciałam pokazać jak nieważne są „prawdy Kościoła” wobec takiej straty, kiedy przecież święcie wierzymy, że nasz czworonożny przyjaciel znalazł jakieś „po”. Pani złośliwość jest bezzasadna; jeśli jednak potrafi pani zinterpretować tekst bez ustalenia, kto jest podmiotem, to rzeczywiście nie mamy o czym rozmawiać – moja percepcja jest najwyraźniej mocno ograniczona. Pozdrawiam serdecznie. PS A to już rzeczywiście inna rozmowa, tu się zgadzam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się