Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

wiosenna liryka spod palców umyka
muzyka słowika w zdaniach się zamyka

napotyka fonetykę i leśną ciszę
opiszę to co ujrzę to co gdzieś usłyszę

igraszką światłocieni łąka znów się mieni
w pnączach korzeni trawa się zzieleni

a na horyzoncie płomiennie wciąż bez końca
jeziorem tafla lśniąca gorącą purpurą słońca

i wieczorną porą zagrają koncert świerszcze
swe najszczersze pierwsze debiutanckie wiersze

Opublikowano

ciekawie, płynnie, rytmicznie. oczywiście po tytule nie można się było spodziewać niczego innego, tym bardziej po Autorze, który ma zapędy w stronę melodyjnego pisania.

być może jest skocznie i radośnie /chociaż nieco na pozór, chyba/, ale ja dostrzegam tu ironię. szczególnie w ostatnim dystychu. ja to czytam tak - podmiot liryczny prześmiewa dążenia młodych 'poetów' do wydania od razu tomiku, nieważne jaką wartość ich wiersze za sobą niosą. ważne, że ma się już na koncie ten pierwszy, historyczny tomik.

może widzę to wszystko na opak, a może chce mi się spać i piszę takie bzdury. nie jestem pewien, natomiast to, że mnie tekst przekonał jest oczywiste, dlatego też dostawiam mu od siebie plusa.

pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Na marnej jakości zdjęciach wszyscy wciąż jesteśmy żywi a drzewa są soczyście zielone, mimo czerni i bieli.   Przechadzam się pomiędzy zgiętymi starością masztami latarń, szczerzą swoją bezzębność, bezskutecznie próbując rozproszyć ciemności.   Dotykam ziemi, właściwie jest prochem, przesypuje się przez palce nie pozostawiając śladu na spragnionych wilgoci dłoniach.   Księżyc rozpada się na fragmenty, może poraz ostatni, koty zerkają z flegmatyczną dezaprobatą.   Mój chwiejny krok wytycza trasę do w pocie czoła wypracowanej samotności łóżka.   Na marnej jakości zdjęciach na śmierć zapomnieliśmy uwiecznić najwarzniejszych spojrzeń, słów i gestów.   Dlatego nawet koty milczą, nic nie zakłóca przeklętej ciszy, prawdopodobnie ostatecznej.  
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Witam - dokładnie tak jak w komentarzu - serdecznie dziękuje za przeczytanie -                                                                                        Pzdr.uśmiechem.
    • @Alicja_Wysocka Może i tak, a może życie to sen?
    • Płyń we mnie rzeko czarodziejskiego napoju Brangien   Kości moje wypełniają się woskiem i winem   Coś wiem Coś widzę Coś pamiętam   W głębi kwiatu orzecha wodnego wschodzi słońce    
    • Witaj, Janie. Z wiersza wynika, że jakaś Narcyzka Cię usidliła i wciągnęła w świat swoich iluzji. Teraz może być jednak tylko lepiej. Dług zawsze można spłacić, a świat wcale nie jest szorstki i bezlitosny. Dokonywanie wyborów, choć wymaga odwagi, jest świadectwem jednego z największych darów od losu - wolności. Jeżeli się jej boisz, to wcześniej czy później ktoś to wykorzysta i Cię zniewoli, wyczuwając, że tak jest dla Ciebie wygodniej. (Oczywiście mówię do peela, jakby co...) miłego :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...