Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Podmiot dławiący się poezją... ;-)


Rekomendowane odpowiedzi

czyli kasztański utwór pisany po g*wno ;-))))

dfg sdfdfhdh

dfgdf dndgndgn fdnmf dffmfm
fgngf fhfjryujryjf jdtyjktyktuktuk
jrthjfgnryjynfjfhfhktktmfjktuldt
ngnfg fmgfn rmrym mfhtfhmhg

fgngfn fnf fhmfh fjmfhnfhm fhmfh
fnvfg fhmjfyhmf fmmm hmgmgh fghjryj
nfgnf fnn mnfh bv mn fhmnhfbm
fgnfg fhmnf vn fv fgm nvnf vn vn

... ... ??

rzyg? Prosze nie rzygać, poezją się nie rzyga,
raz jedna taka chciała, to ją wzieliśmy w obroty,
Panowie, panie, chyba nie chcecie, żeby cały stereotyp,
o tym że poezja pochodzi z duszy, i jest jej odbiciem
zamienił się w plotę, że te słowa to rzygowiny świra?
No nie, panowie i panie - c h a m s t w o, c h a m s t w o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybacz, Adolfie, ale nie umiem Ci pomóc. Chciałem coś podpowiedzieć, ale zwyczajnie nie umiem. To dlatego, że to Twój pomysł. Gdyby to był mój wierszoł, to bym kombinował.

Jedyny, co proponuję, to likwidację emotikonów i rozpoczęcie wiersza od razu od fonetyki, czyli skasować pierwszy wers jako zbędny.

Także w samej części fonetycznej pobawiłbym się bardziej. Nie wiem, czy był to zapis automatyczny, czy przemyślany? Jeśli przemyślany, to wyrównałbym akapity, spacje i może coś próbował przemycić w tej nonsensownej części. Jakaś gra spółgłosek, wywołanie jakiegoś pra-nastroju. Kombinuj.

Potem wielokropki wyautować i znaki zapytania.

No i najważniejsza część. Kasacja pierwszego "rzyg?" i dalsza cześć, tj. "Proszę nie rzygać, poezją się nie rzyga" jest w porządku. A później trzeba zmienić zapis, żeby wyglądał na bardziej kunsztowny, może być trochę wzniosłości. Będzie to kontrast dla części pierwszej. Hasło: "rzygowiny świra" doskonałe, ale cała reszta do zmiany. Sens może być ten sam (i długośc niech się też znacząco nie zmienia), ale zapis musi być inny.

Takie laickie rady. Coś z tym musisz zrobić, bo pomysł jest przedni.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Także w samej części fonetycznej pobawiłbym się bardziej. Nie wiem, czy był to zapis automatyczny, czy przemyślany? Jeśli przemyślany, to wyrównałbym akapity, spacje i może coś próbował przemycić w tej nonsensownej części. Jakaś gra spółgłosek, wywołanie jakiegoś pra-nastroju. Kombinuj.

wyrównałbym akapity, spacje

No i najważniejsza część. Kasacja pierwszego "rzyg?" i dalsza cześć, tj. "Proszę nie rzygać, poezją się nie rzyga" jest w porządku. A później trzeba zmienić zapis, żeby wyglądał na bardziej kunsztowny, może być trochę wzniosłości. Będzie to kontrast dla części pierwszej. Hasło: "rzygowiny świra" doskonałe, ale cała reszta do zmiany. Sens może być ten sam (i długośc niech się też znacząco nie zmienia), ale zapis musi być inny.
Takie laickie rady. Coś z tym musisz zrobić, bo pomysł jest przedni.

dzieki za wglad i rady, pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Ludzie w każdym mieście umierają tak samo. Wieczorem, gdy dzień milknie, albo przed ósmą rano.   Gasną jak świecy ogarek lub jak w kominku płomienie, I zostawiają po sobie długie, nieme wspomnienie.   Za bramą stają się ciszą co w każdym mieście tak samo chłodem wita i pustką. I nie wypuszcza z ramion.   Ludzie w każdym mieście odchodzą w bezmiar tak samo. Kochani czy niekochani, żegnają się za bramą.   A brama cicho skrzypi Z każdym ostatnim westchnieniem, I potem już tylko cisza okryta łzą i milczeniem.   Ludzie w każdym mieście Umierają tak samo, Mgłą się kładą przy ziemi Za zimną, stalową bramą.
    • @klaks zatkało Cię, że nie odpowiadasz?   
    • Podpowiem:  pali kot - z wykształcenia filozof    
    • Ulubione kwiaty twe Rosną wiesz zapewne gdzie. Ulubione kwiaty twe Znów przypominają cię. Ten ich kolor i ta woń Twoje oczy, twoja dłoń. Wszystko to w pamięci mej Ciągle żyje, ciągle jest. Tak jak kiedyś rosną sobie I nie myślą , co kto powie O ich wdzięku, czy zapachu, O dziewczynie i chłopaku. Ulubione kwiaty twe rosną wiesz zapewne gdzie, ulubione kwiaty twe znów przypominają cię. Tak bym chciał powrócić tam, Kiedy wiosna, kiedy maj. Chociaż jesień na mej głowie, Tęsknię bardzo dziś po tobie. Chociaż pora już nie taka, by rozmyślać o tych kwiatach, Piotr woła do nieba bram, Przecież.... ja już byłem tam... Ulubione kwiaty twe.....  
    • przestrzeń zamknięta w słowie "kiedyś" przecież jakaś istnieje, mimochodem zastygła w osobliwej dwuwymiarowości pokój luster, nie przeczę, dziwny   wejście smoka w niebezpieczne miraże fragmenty szkła odbijają nieistniejące twarze widać kurz - tańczy w drgających promieniach walczy o przetrwanie, o moment uwagi   jak usta jeszcze chwilę nad lustrem wody wzrok łapie oddech, czepia się złocistej nici i widzę, prawda to? czy projekcja? synaptyczne połączenia rwą się i zrastają   tworzą nowe mapy dawno odkrytych lądów widać, archiwista mieli codzienność tkając istotne obrazy z nieistotnych zdarzeń to tylko złudzenie pamięci, fatamorgana czasu   półprzepuszczalne membrany wspomnień filtrują obrazy i dźwięki dawno przebrzmiałe zostawiając osad niedopowiedzeń na dnie szklanki z wczorajszą herbatą  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...