Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

powiedz coś o sobie


Rekomendowane odpowiedzi

mam cztery latka
piję mleko na śniadanie
umiem już mówić chodzić
cztery kółka idą w zapomnienie
fascynują mnie mrówki, motyle i dżdżownice po deszczu
giętkość wiatru we włosach
pociągają mnie książki
takie kolorowe z wieloma obrazkami
mam plastikowe klocki
i pudełka ze sztuczną biżuterią
lubię jak się mną zajmują
noszą na rękach
tylko wieczorem każą iść spać samej
-ponoć żebym się przyzwyczaiła

mam trzydzieści lat
rano pije kawę
wciąż z mlekiem
mało rozmawiam
wyręczają mnie smsy
wracam do czterech kółek
czasem cztery przystanki autobusem
w kiosku kupuję spray na owady i żel do włosów
chodzę tam gdzie nie ma wiatru
co najwyżej przeciągi i klimatyzacja
czytuję kolorowe pisemka dla kobiet
obrazki bardziej przemawiają niż zdania
wielokrotnie złożone
nie trzyma mnie nikt za rękę
wciąż zasypiam sama
kwestia przyzwyczajenia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czarna Perło... wiem, co chciałaś pokazać zapisanymi słowami. Pomysł jest ok... nie mniej... uważam, że troszeczkę za bardzo to rozwlokłaś. Po dwukrotnym przeczytaniu, na pewno wyrzuciłabym słowa... z końcówki I-szej strofki, słowo... ponoć... i z II-giej ... wciąż...
Uważam, że można to jeszcze bardziej okroić.
Serdecznie pozdrawiam... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem, o co chodzi, na co chcesz zwrócić uwagę. I temat jest dobry, ale mam kilka zastrzeżeń. Wszystko podałaś na talerzu, niewiele zostawiając dla czytelnika. Lubię prostotę, ale tutaj przydałoby się więcej miejsca na przemyślenia. Poza tym nie do końca przekonuje mnie sposób opisywania myśli: nie sądzę żeby czteroletnie dziecko było w stanie tak opowiedzieć o tym co czuje. A czy trzydziestoletnia kobieta otwarcie przyznałaby się, że woli kolorowe pisemka z obrazkami?

Arek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mam cztery latka
piję mleko na śniadanie
umiem już mówić chodzić
cztery kółka idą w zapomnienie
fascynują mnie mrówki, motyle i dżdżownice
po deszczu giętkość wiatru we włosach
pociągają mnie książki
takie kolorowe z wieloma obrazkami
mam plastikowe klocki
i pudełka ze sztuczną biżuterią
lubię jak się mną zajmują
noszą na rękach
tylko wieczorem każą iść spać samej
- ponoć żebym się przyzwyczaiła

mam trzydzieści lat
rano pije kawę
wciąż z mlekiem
mało rozmawiam
wracam do czterech kółek
czasem cztery przystanki autobusem
w kiosku kupuję spray na owady i żel do włosów
chodzę tam gdzie nie ma wiatru
co najwyżej przeciągi i klimatyzacja
czytuję kolorowe pisemka
obrazki bardziej przemawiają
niż zdania wielokrotnie złożone
nie trzyma mnie nikt za rękę
wciąż zasypiam
z przyzwyczajenia


Perełko, troszkę minimalnych zmian wprowadziłem+2 ostatnie wersy muszą mówić więcej za pomocą mniejszej liczby słów. Zmieniłem je po swojemu, ale jak najbardziej wskazana każda inna zmiana. Wiersz na plus i długość mnie nie zraża.
+

Pancuś

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to jest okrojona wersja, która powstała z dwóch moich wierszy i już chyba bardziej nie mogę...
PS. trzydziestolatka nie zasypia z przyzwyczajenia...tylko przyzwyczaiła sie do samotności, a czteroletnie dziecko może nie jest w stanie tego tak powiedzieć, ale myśle, że ono tak myśli...

pozdrawiam i dziękuję za odwiedzinki wszystkim :*
cz.p.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...