Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Energetyczny krzyk z konwulsjami w tle,
Bestia o oczach kocich, jakże pięknych,
Martwa i niewzruszona bladość rozlana na policzkach,
Cytrynowym zapachem wabi w waginalne czeluści.
Orgazmoidalne kształty tańczą przed oczami, zupełnie jak po dzisiejszym eterze,
Beztroskie, nagie, zataczają kręgi w fioletowej luminescencji,
Wzbudzające podziw i respekt widza,
Najlepsze jest pod koniec, podniecenie wlewa się najmniejszymi otworami ludzkiego ciała aby później drogą tych wszystkich zabawnych receptorów zwanych neuronami, zakończyć swoją podróż materializacją,
Fizyczny motyl, oczy jak światy fraktalne.
Kończę na przyspieszonym oddechu, ostatni świst.
Sen.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



kto?

I seks i czytelnik

1. Czemu seks wielką literą?

2. Energetyczny krzyk? Jak krzyk może być inny? Flegmatyczny? Jak?

3. "Jakże pięknych"? To pytanie retoryczne przepraszam? Autor pyta czytelnika jakże piękne są oczy, o których mowa w utworze. No jakże piękne są te oczy czytelniku? Wiersz interaktywny.

4. Białość jest niewzruszona i martwa. To mnie nawet nie dziwi. Trudno wzruszyć rzeczy martwe-zwykle bywają gruboskórne te umarlaki:)

Komentator westchnął z rezygnacją i spuścił na resztę utworu miłościwą zasłonę milczenia.


Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



kto?

I seks i czytelnik

1. Czemu seks wielką literą?

2. Energetyczny krzyk? Jak krzyk może być inny? Flegmatyczny? Jak?

3. "Jakże pięknych"? To pytanie retoryczne przepraszam? Autor pyta czytelnika jakże piękne są oczy, o których mowa w utworze. No jakże piękne są te oczy czytelniku? Wiersz interaktywny.

4. Białość jest niewzruszona i martwa. To mnie nawet nie dziwi. Trudno wzruszyć rzeczy martwe-zwykle bywają gruboskórne te umarlaki:)

Komentator westchnął z rezygnacją i spuścił na resztę utworu miłościwą zasłonę milczenia.


Pozdrawiam

1. Wielkie doznania, rzeczy, powinniśmy, z calym, że tak powiem "szacunkiem" do nich (Nich), pisać zaczynając od dużej litery podkreślając tym samym ich wartość.

2. To może być choćby krzyk rozpaczy, nie zawsze wyrzuca się z siebie energię krzycząc Duckling, ale zupełnie błędnie odczytałeś to zdanie, ponieważ chodziło mi o częstotliwość i barwę.

3. Ocenę zostawiem Wam (wow, duża litera), wszystkowiedzącym, obiektywnym sędziom.

4. Kolejny raz proszę : Czytaj uważnie duckling! Z tego co pamiętam ze swej tworczości, to nie wydaje mi się aby znalazł się w niej kolor biały. Ja wiem że wyraz "blady" zaczyna się od tej samej litery i może wprowadzać w błąd roztargnionych tudzież mniej uważnych czytelników (cholera, co za eufemizm). Co więcej - mają po tyle samo liter!! Wohooo! Wybacz, ale blady może być każdy kolor...

Dziękuję serdecznie za łaskawą zasłonę milczenia, po co Pan komentator miałby pisać dalej i jeszcze bardziej się kompromitować.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



I seks i czytelnik

1. Czemu seks wielką literą?

2. Energetyczny krzyk? Jak krzyk może być inny? Flegmatyczny? Jak?

3. "Jakże pięknych"? To pytanie retoryczne przepraszam? Autor pyta czytelnika jakże piękne są oczy, o których mowa w utworze. No jakże piękne są te oczy czytelniku? Wiersz interaktywny.

4. Białość jest niewzruszona i martwa. To mnie nawet nie dziwi. Trudno wzruszyć rzeczy martwe-zwykle bywają gruboskórne te umarlaki:)

Komentator westchnął z rezygnacją i spuścił na resztę utworu miłościwą zasłonę milczenia.


Pozdrawiam

1. Wielkie doznania, rzeczy, powinniśmy, z calym, że tak powiem "szacunkiem" do nich (Nich), pisać zaczynając od dużej litery podkreślając tym samym ich wartość.

2. To może być choćby krzyk rozpaczy, nie zawsze wyrzuca się z siebie energię krzycząc Duckling, ale zupełnie błędnie odczytałeś to zdanie, ponieważ chodziło mi o częstotliwość i barwę.

3. Ocenę zostawiem Wam (wow, duża litera), wszystkowiedzącym, obiektywnym sędziom.

4. Kolejny raz proszę : Czytaj uważnie duckling! Z tego co pamiętam ze swej tworczości, to nie wydaje mi się aby znalazł się w niej kolor biały. Ja wiem że wyraz "blady" zaczyna się od tej samej litery i może wprowadzać w błąd roztargnionych tudzież mniej uważnych czytelników (cholera, co za eufemizm). Co więcej - mają po tyle samo liter!! Wohooo! Wybacz, ale blady może być każdy kolor...

Dziękuję serdecznie za łaskawą zasłonę milczenia, po co Pan komentator miałby pisać dalej i jeszcze bardziej się kompromitować.

1. Na przykład "Ortografia" od której autorka najwyraźniej radośnie odbiega w imię ciekawej ideologii. A ja mam taką propozycję, aby wszystkie doznania pisać przez "ż":)

2. To o co Tobie chodziło nie ma znaczenia dla czytelnika. Dla mnie ma znaczenie, co napisałaś. Jeśli napisałaś coś innego niż miałaś na myśli to Twój problem, a nie mój. Ja recenzuję wiersz, a nie Twoje chęci.

3. To my jesteśmy jednym z tych "wielkiech doznań", że aż z wielkiej nas napisałaś?

4. Oj przepraszam, że pomyliłem bladość z białością. Czy to Twoim zdaniem było kluczowe dla mojej wypowiedzi?

Serdeczności:)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



1. Wielkie doznania, rzeczy, powinniśmy, z calym, że tak powiem "szacunkiem" do nich (Nich), pisać zaczynając od dużej litery podkreślając tym samym ich wartość.

2. To może być choćby krzyk rozpaczy, nie zawsze wyrzuca się z siebie energię krzycząc Duckling, ale zupełnie błędnie odczytałeś to zdanie, ponieważ chodziło mi o częstotliwość i barwę.

3. Ocenę zostawiem Wam (wow, duża litera), wszystkowiedzącym, obiektywnym sędziom.

4. Kolejny raz proszę : Czytaj uważnie duckling! Z tego co pamiętam ze swej tworczości, to nie wydaje mi się aby znalazł się w niej kolor biały. Ja wiem że wyraz "blady" zaczyna się od tej samej litery i może wprowadzać w błąd roztargnionych tudzież mniej uważnych czytelników (cholera, co za eufemizm). Co więcej - mają po tyle samo liter!! Wohooo! Wybacz, ale blady może być każdy kolor...

Dziękuję serdecznie za łaskawą zasłonę milczenia, po co Pan komentator miałby pisać dalej i jeszcze bardziej się kompromitować.

1. Na przykład "Ortografia" od której autorka najwyraźniej radośnie odbiega w imię ciekawej ideologii. A ja mam taką propozycję, aby wszystkie doznania pisać przez "ż":)

2. To o co Tobie chodziło nie ma znaczenia dla czytelnika. Dla mnie ma znaczenie, co napisałaś. Jeśli napisałaś coś innego niż miałaś na myśli to Twój problem, a nie mój. Ja recenzuję wiersz, a nie Twoje chęci.

3. To my jesteśmy jednym z tych "wielkiech doznań", że aż z wielkiej nas napisałaś?

4. Oj przepraszam, że pomyliłem bladość z białością. Czy to Twoim zdaniem było kluczowe dla mojej wypowiedzi?

Serdeczności:)


4. Po prostu życzliwie wyprowadzam Cię z błędu duckling.

2. Jeśli to nie ma znaczenia to czemu mnie wypytujesz o te wszystkie detale?

3. "...i rżnął głupa w najlepsze..."

1. A ja mam marzenie, taki mały kaprys, otóż marzy mi się aby wszyscy samozwańczy, zakompleksieni krytycy/poeci znaleźli ukojenie i spokój dla swych niespełnionych dusz.

Z Serdecznością
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Po co pisać o czymś, skoro zostało odkryte (jeśli już o tym mowa)? Czy naprawdę ma ktoś jeszcze coś do powiedzenia? Czy za każdym razem musimy przeżuwać? Mówiąc o niczym, jesteśmy ponad, a to dlatego, że to "nic" z czasem i rozwojem nabiera znaczenia a wtedy wszystko inne staje się bezsensem...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



1. Na przykład "Ortografia" od której autorka najwyraźniej radośnie odbiega w imię ciekawej ideologii. A ja mam taką propozycję, aby wszystkie doznania pisać przez "ż":)

2. To o co Tobie chodziło nie ma znaczenia dla czytelnika. Dla mnie ma znaczenie, co napisałaś. Jeśli napisałaś coś innego niż miałaś na myśli to Twój problem, a nie mój. Ja recenzuję wiersz, a nie Twoje chęci.

3. To my jesteśmy jednym z tych "wielkiech doznań", że aż z wielkiej nas napisałaś?

4. Oj przepraszam, że pomyliłem bladość z białością. Czy to Twoim zdaniem było kluczowe dla mojej wypowiedzi?

Serdeczności:)


4. Po prostu życzliwie wyprowadzam Cię z błędu duckling.

2. Jeśli to nie ma znaczenia to czemu mnie wypytujesz o te wszystkie detale?

3. "...i rżnął głupa w najlepsze..."

1. A ja mam marzenie, taki mały kaprys, otóż marzy mi się aby wszyscy samozwańczy, zakompleksieni krytycy/poeci znaleźli ukojenie i spokój dla swych niespełnionych dusz.

Z Serdecznością

2. Polemizujesz z moją tezą, że to co miałaś na myśli nie ma znaczenia wytykając mi, że pytam o "detale". Nie widzę związku.

4. No tak, wyprowadzasz mnie z błędu, ale moja wypowiedz nie bardzo odnosiła się do białości/bladości. Ja się naigrywałem z tego, że piszesz o niewzruszeniu czegoś co sama nazwałaś martwym. Zdaje się, że ciągle nie jesteś w stanie dostrzec śmieszności tak odkrywczych stwierdzeń, którymi raczysz czytelnika.

3. Wypraszam sobie, jeśli w ogóle kogoś "rżnę" to bardzo bystrą młodą osóbkę,do której w najmniejszym stopniu określenie "głup" się nie aplikuje. Nawiasem mówiąc, na twoim miejscu bym uważał, bo to dziewcze potrafi być very mean.

1. A to o czym? Kolejny wiersz?
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




4. Po prostu życzliwie wyprowadzam Cię z błędu duckling.

2. Jeśli to nie ma znaczenia to czemu mnie wypytujesz o te wszystkie detale?

3. "...i rżnął głupa w najlepsze..."

1. A ja mam marzenie, taki mały kaprys, otóż marzy mi się aby wszyscy samozwańczy, zakompleksieni krytycy/poeci znaleźli ukojenie i spokój dla swych niespełnionych dusz.

Z Serdecznością

2. Polemizujesz z moją tezą, że to co miałaś na myśli nie ma znaczenia wytykając mi, że pytam o "detale". Nie widzę związku.

4. No tak, wyprowadzasz mnie z błędu, ale moja wypowiedz nie bardzo odnosiła się do białości/bladości. Ja się naigrywałem z tego, że piszesz o niewzruszeniu czegoś co sama nazwałaś martwym. Zdaje się, że ciągle nie jesteś w stanie dostrzec śmieszności tak odkrywczych stwierdzeń, którymi raczysz czytelnika.

3. Wypraszam sobie, jeśli w ogóle kogoś "rżnę" to bardzo bystrą młodą osóbkę,do której w najmniejszym stopniu określenie "głup" się nie aplikuje. Nawiasem mówiąc, na twoim miejscu bym uważał, bo to dziewcze potrafi być very mean.

1. A to o czym? Kolejny wiersz?


4. nie, nie odnosiła się, ale umieszczając "białość" na początku, zmieniasz troche sens swojej wypowiedzi i całość krytyki odbiega od wiersza. Co do odkrywczości, to zastanów się nad swoimi wypowiedziami, kierujesz się dawno przeżutymi po kroć razy schematami krytyki, czym mnie możesz zaskoczyć? Bogatym słownikiem? "Powalającymi" argumentami? Poczuciem humoru rodem z "kaczora donalda"?

3. obrzydliwe, przedmiotowe podejście do kobiety

1.

2. Oj ma związek duckling, masz wątpliwości...no może inaczej, zadajesz pytania twierdząc. Odnoszą się one stricte do wiersza. Czy wszystkie zapytania muszą odnosić się tylko i wyłącznie do treści?
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



2. Polemizujesz z moją tezą, że to co miałaś na myśli nie ma znaczenia wytykając mi, że pytam o "detale". Nie widzę związku.

4. No tak, wyprowadzasz mnie z błędu, ale moja wypowiedz nie bardzo odnosiła się do białości/bladości. Ja się naigrywałem z tego, że piszesz o niewzruszeniu czegoś co sama nazwałaś martwym. Zdaje się, że ciągle nie jesteś w stanie dostrzec śmieszności tak odkrywczych stwierdzeń, którymi raczysz czytelnika.

3. Wypraszam sobie, jeśli w ogóle kogoś "rżnę" to bardzo bystrą młodą osóbkę,do której w najmniejszym stopniu określenie "głup" się nie aplikuje. Nawiasem mówiąc, na twoim miejscu bym uważał, bo to dziewcze potrafi być very mean.

1. A to o czym? Kolejny wiersz?


4. nie, nie odnosiła się, ale umieszczając "białość" na początku, zmieniasz troche sens swojej wypowiedzi i całość krytyki odbiega od wiersza. Co do odkrywczości, to zastanów się nad swoimi wypowiedziami, kierujesz się dawno przeżutymi po kroć razy schematami krytyki, czym mnie możesz zaskoczyć? Bogatym słownikiem? "Powalającymi" argumentami? Poczuciem humoru rodem z "kaczora donalda"?

3. obrzydliwe, przedmiotowe podejście do kobiety

1.

2. Oj ma związek duckling, masz wątpliwości...no może inaczej, zadajesz pytania twierdząc. Odnoszą się one stricte do wiersza. Czy wszystkie zapytania muszą odnosić się tylko i wyłącznie do treści?

3. A czym to podejście niby się objawia? Tym, że nazwałem ją bystrą osóbką, czy tym, że ostrzegam przed potencjalnymi przykrościami z jej strony?:)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • znaleźć w lesie wyjątkowo duży, najlepiej omszały kamień. i ustawiać pod nim znicze. w imię pustki, na znak pamięci o Niedomyślonym Do Końca. niech absolutnie nie zrodzi się z tego kult, nie będzie jak w filmie Motór, fabuła małego szaleństwa – w żadnej mierze komediowa, pseudopomnik czy pseudogrób, wotywny, totemowy kamulec nie stanie się celem pielgrzymek wyznawców niedoreligii, która rozleje się po kraju, świecie. chodzi o głazisko przeładowane nieistniejącym znaczeniem, aż kipiące od udawanej mistyki, pełne tętnienia juchy w żyłach niezaproszonych gości, niewywołanych duchów. o wabienie spadających gwiazd, o zgrabione palcami z powietrza Nic i Nic, nadanie im spoistego kształtu. nie pomyśl, że chodzi mi o potrzebę religijności, ja, ateusz od piętnastego roku życia nagle poczułem tęsknotę do wysławiania mrzończadełek, czczenia ludzików z fal mózgowych. bardziej o wydrwienie tego. zanurzenie dłoni w bezsensach, odleglinach. uśmiechnij się widząc świeczuszki z dyskontu zapalane o północy w środku lasu. pomyśl, że zaraz coś wybiegnie z mroku i... nie, nie zaatakuje nas. przeciwnie – da się pożreć.  
    • @Leszczym  Moja Babcia słuchała To ostatnia niedziela Mieczysława Fogga, ta piosenka powstała na bazie Gloomy Sunday, śpiewała ja mała Norweżka, a oryginalnie piosenka została napisana przez dwóch Węgrów i była zakazaną, ze względu na to, że ludzie, słuchając jej popełniali samobójstwa, to tak na marginesie ku ścisłości. Wzmianka o babci sympatyczna.:)    
    • Słońce przelewa się przez miasto wrzącym bulgotem, jak przez rurki i retorty w laboratorium chemika. Zmęczenie przedpołudniowym spacerem kieruje mnie w stronę pobliskiego przystanku. W szparze między rozgrzanymi lipcowym upałem chodnikowymi płytami dostrzegam drobne źdźbło trawy. Przykucam ostrożnie, by przyjrzeć się mu bliżej. Jego zieleń ulotniła się już, brzegi pożółkły, kwiatostan pochylił w niemej prośbie. Ten widok porusza mnie dogłębnie, jakby źdźbło wyrosło wśród moich własnych wewnętrznych spękań. Niepozorne, lecz cierpliwe, kruche, lecz oznaczające życie.   Dam ci łąkę, pełną szelestów, zapachów, brzęczenia trzmieli i wonnych podmuchów wiatru. Dam ci strumień, w którego wodach ochłodzisz swoje odbicie. Dam ci śpiew ptaków ze wszystkich krajów świata. Tęczę. Może wiersz napiszę. Chcesz?   Ale źdźbło nie odpowiada mi na żadne z pytań, tylko jeszcze niżej skłania swoją kędzierzawą wiechę ku ziemi. Zauważam nieopodal kurtynę wodną. Podchodzę do niej, i przykładam złożone w miseczkę dłonie do jednej z dysz. Stoję w zimnym, perlistym oparze, moja koszulka nasiąka wilgocią. Obserwuję powoli osiadającą się na skórze mgiełkę; miseczka po kilku chwilach wypełnia się niewielką ilością wody. Wracam do mojego źdźbła, podlewam. Woda błyskawicznie przecieka w szczelinę chodnika. Po drżącej łodydze spływa jedna spora kropla, w której błyszczy zniekształcona miniatura miejskiej ulicy. Moja twarz również jest mokra.
    • @huzarc @huzarc  Dziękuję serdecznie za opinię!   Właśnie taki efekt chciałam osiągnąć — zależało mi na wprowadzeniu lekkiej groteski poprzez element alienizacji. Białe wiersze o mrocznej, skłaniającej do refleksji tematyce to zdecydowanie moja stylistyka.
    • @Gosława Z akcentem może na był :))
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...