Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

była wyjątkowa jak z fotografi wypłowiałej przemijaniem jej długie czarne kręcone
zęby

też miała śliczne garby skoliotyczne
jak u dzwonnika z Roter Dam damą była mówię wam
delikatnie sapała wygiętym nosem bawiąc się przy tym falowanym włosem

poznałem ją na wiejskiej dyskotece, podpierała płot garbem, żując trzcinę w
krzywoszczęce -przy pierwszej piosence
dojrzałem ją w cieniu więc w oka mgnieniu
porwałem ją w tany jedno wejrzenie byłem zakochany

za siedmioma górami za siedmioma lasami
oto jej proporcja - fizjonomia z czeluściami
dziwne dziwności krągłe krągłości
nadważkość ważki nadwagość nagość
jak rzep do ogona i splunięcie "psia kość"

aczkolwiek ktokolwiek się spyta:
ja-żyłem długo i szczęśliwie wie wiesz
żartowałem kurtynę opuszczałem
a publiczności klaskała i boki zrywała
gdyż w zdarzeniach autentycznych
jest wiele historii arcykomicznych

Opublikowano

była wyjątkowa jak z fotografi wypłowiałej przemijaniem liści z lat jesieni
jej długie czarne kręcone zęby, też miały śliczne garby w ten ideał ów doskonały
jak u dzwonnika z Notre Dame damą była mówię wam królewną bez dworu i pałacu
delikatnie sapała wygiętym nosem bawiąc się przy tym falowanym wijącym włosem

poznałem ją na wiejskiej dyskotece, podpierała płot garbem - żując jak krowa trzcinę
dojrzałem ją w cieniu więc w oka mgnieniu po tej urzekającej w zgryzie krzywoszczęce
przy pierwszej piosence porwałem ją w tany z kozackiej fantazji w dalekie dzikie stepy
jedno wejrzenie byłem zakochany z objęcia w diabelskiej krasie urodziwej w krzak malinie

za siedmioma górami za siedmioma lasami brzegiem ruczaju dwa łabędzie jeziorem płyną
oto jej proporcja - fizjonomia z czeluściami w zabarwieniu Picassa z pędzla szach mat dla sztuki
dziwne dziwności krągłe krągłości w tym potworze odkryłem w obraz anioła w nadważkość ważki

jak rzep do ogona i splunięcie "psia kość"aczkolwiek ktokolwiek się spyta:oto jest pytanie?
ja-żyłem długo i szczęśliwie wie wiesz żartowałem kurtynę opuszczałem w zdarzeniach autentycznych
a publiczności klaskała i boki zrywała, gdyż jest wiele historii w tym cyrku - arcykomicznych


Ave! J.L.S

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Faktycznie. Udzieliło mi się. Typowe dla mnie od dziecka.
    • @Rafael Marius na ten moment nie wiem, chyba wolę w Polskę, do dużego miasta. Takie miejsca piękne to są jeszcze nieodkryte. Nie jeżdżę tam gdzie masówka. Możesz wyjechać w egzotykę i zachować na malarię, wszystko jest przerysowane. Teraz w hotelach ograniczają ci wodę, energię, jedzenie może być kiepskiej jakości. Bardzo mi się podobało morze i plaża w Danii Bellevue, tam bym wróciła do białego piasku i pięknych, białych domków. Jedzenie w hotelu było przepyszne, nabiał, ryby, wędliny. 
    • Sam podcina sobie skrzydła, tępy anioł masochista Drugi dopala kiepa, popadając w nowy letarg Trzeci chyba znieść nie może, krzyczy, boże!, drze się w niebo głosy  "Omnis est pillula", Po czym gasi sobie światło Świat staje na głowie i traci równowagę  Ale zaraz przyjdą nowi - nie, jeszcze chwila  Pierw temu krew kołnierz ozdobi. A cała ta reszta, masa w szarych bluzach  Volks populi, vox Dei - a nikt nic nie mówi  Toteż Bóg nie żyje, albo tonie w błocie W taki oto sposób, owce pasterza zjadły  A teraz zagubione, tworzą nowe prawdy  I ci wszyscy ludzie, niezrównanie równi Co niespokojnie drzemią  Pójdą równym tempem na spotkanie z ziemią  Pewne jedno - wszystko spadnie,  Tak świat nas dokurwił nieładnie, Widziałeś tupoleva jak zamieniał w popiół drzewa Bez odbioru, bez odbiorców, Jak te śmieszne sporne sprawy Stal, drzewa i rosnące podziały  Zaprawdę upadek wspaniały   Zresztą nic nie ma znaczenia,  w świecie ludzi bez cienia Patrz, za wami wszystkimi  Już go dawno nie ma Jak ma być jak wszelkie światło gaśnie? Zwłaszcza w oczach ludzi których trzeba tu najbardziej Latarnie oświetlą tylko rozpalone stosy Spłoną na nich wszytkie nie zadarte nosy - Pokłosie postępu opłacone w duszach Tak się nam maluje złota przyszłość  Tego świata, w rudawym kolorze płynącym po krzakach  Topielcem dryfującym w jeziorze  Coś być może jeszcze wprawne oko dostrzegłoby w niespokojnej toni, lecz Czas ucieka, więc uciekam i ja  Bez perspektyw, a przeszłość goni... Koniec historii
    • @Rafael Marius O, ktoś tutaj kiedyś pisał tak pod każdym wierszem. Dzięki :)
    • @KOBIETA Bardzo nastrojowy tekst. Czuć w nim  smutek i czułość wobec tego, co minione, ale wciąż żyje w pamięci. Opuszczony dom nie jest tylko budynkiem, ale czymś dużo głębszym: pamięcią, śladami zebranymi w drobiazgach wypełnionych ludzkim życiem.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...