Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zapięta pod samą szyję, nie znoszę przeciągów. Zamykaj usta kiedy mnie całujesz.
Nie chcę być znowu chora, na natarczywość. Mam klaustrofobie.
Duszę się kiedy tulisz mnie do piersi. Obwiązujesz nadmiarem tego, co w tobie i wyciskasz wnętrzności jak resztkę pasty.
Nic z tego nie będzie.
Wypuszczę całe powietrze i wciągnę się do środka. Rozcinanie wzdłuż kręgosłupa nie pomoże.
Ze mną trzeba delikatnie. Ułożyć na podwyższeniu, obłożyć poduszkami.
Nie można dotykać, bo łatwo się rysuje. Pamiętaj, nie podnoś głosu, bo mogę się spłoszyć. Wtedy nigdy mnie już nie znajdziesz. Ucieknę przez dziurę w podłodze w nieznane. Nie zostawię ci nawet zapachu, żebyś mógł mnie znaleźć
Kochanie, to nie są czasy na love story. Idź na miejsce i pilnuj domu.

Opublikowano

Zapięta pod samą szyje, nie znoszę przeciągów. Zamykaj usta kiedy mnie całujesz.
Nie chcę być znowu chora na natarczywość. Mam klaustrofobię.
Duszę się kiedy tulisz mnie do piersi. Obwiązujesz nadmiarem tego, co w tobie i wyciskasz wnętrzności jak resztkę pasty.
Nic z tego nie będzie.
Wypuszczę całe powietrze i wciągnę się do środka. Rozcinanie wzdłuż kręgosłupa nie pomoże.
Ze mną trzeba delikatnie. Ułożyć na podwyższeniu, obłożyć poduszkami.
Nie można dotykać, bo łatwo się rysuje. Pamiętaj, nie podnoś głosu, bo mogę się spłoszyć. Wtedy nigdy mnie już nie znajdziesz. Ucieknę przez dziurę w podłodze w nieznane. Nie zostawię ci nawet zapachu, żebyś mógł mnie znaleźć.
Kochanie, to nie są czasy na love story. Idź na miejsce i pilnuj domu.


Naniosłam gramatyczne poprawki;) tekst jak najbardziej ok. Najbardziej podobają mi się te zdania:
"Wypuszczę całe powietrze i wciągnę się do środka. Rozcinanie wzdłuż kręgosłupa nie pomoże."
"Nie zostawię ci nawet zapachu, żebyś mógł mnie znaleźć."
"Idź na miejsce i pilnuj domu.";)

Generalnie, pierwsza połowa podoba mi się bardziej, ale oczywiście to już czysty subiektywizm. Uśmiechy

Opublikowano

A ja, tradycyjnie już, mam wrażenie, że wierszyk nie wyszedł i trzeba prozę poetycką zrobić.
Z reguły jednak wychodzą wtedy fragmenty pięknych zdań, które nie tworzą żadnego utworu.
Czytałem takie milion razy :)

Opublikowano

asher to nie miał być wiersz
kiedy zaczynałam bawić sie prozą właśnie takie króciutkie twory mi wychodziły
sprawdź jeśli nie wierzysz :)
to dla mnie coś normalnego :)

dziękuję za odzew :) pozdrawiam

Opublikowano

BlackSoul: W zasadzie piszę niepotrzebnie bo w poprawkach UFO te drobiazgi są już poprawione (z jednym wyjątkiem: chyba powinno być "zapięta pod samą szyję" a nie "szyje").
Pozostałe już poprawione to: "klaustrofobie", "dusze", i kropka po "znaleźć". Niestety na takie drobiazgi słownik w Wordzie nie pomaga bo to poprawna pisownia liczby mnogiej - sama często się na to łapię. Trzymaj się ciepło - Ania

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • żar leje się z nieba ostre promienie niczym języki wściekłych psów liżą Annę po karku w rozchełstanej koszuli jakby zachęcała glaszcz ino po mału zniszczonymi dłońmi zagarnia naręcz wrotyczu żółte kulki drażnią napęczniałe piersi odużona zapachem dziurawca i mięty przystaje powoli przeżuwa listeczki bylicy rozgniatając językiem delikatną strukturę gorąc może w cieniu starej ulęgałki znajdzie ukojenie tenten racic obwieszcza przybycie gości dwie sarny spłoszone puściły się polem depczą kolby kukurydzy to nic to życie
    • @Naram-sin    Mnie śmieszą komentarze ludzi, którzy chcieliby wszystko na tacy, a dostają... cóż.. właśnie wszystko na tacy.   Zasadniczo, jakiś czas temu robiłem test w Mensie, wynik jaki był taki był, jednoznacznie stwierdzający, że mojego IQ nie da się określić. Suma summarum wyszedłem na oszusta.   Przypuszczam, że owoce mojej ciężkiej pracy nie mogą być doskonałe, bo przecież - kto w doskonałość uwierzy? Owoce, które niekoniecznie objawiają się fizycznie... chociaż powyżej widać, że jednak - w pewien sposób, jeśli uznać słowo za byt fizyczny - istotnie jest to owoc doskonały mający chyba jednak tylko swoje implikacje w świecie fizycznym. Powstaje nieścisłość...   Ale kto wierzy w ducha?    Przecież ludzka dusza to tylko zlepek szarych komórek pod kościstą kopułą.   Takie moje "fopa", że być może piszę o rzeczach, które są ze świata niebieskiego, wśród ludzi, którzy myślą tylko po ziemsku.   A patos? No cóż, nietrafiona opinia potwierdza trafność intencji.   Właściwie to wszystko złośliwe, co napisałeś i.. szczerze mówiąc, tak sobie bekam na Twój wyrzut chamstwa - tak to prostacka odpowiedź ale zasadniczo nie widzę powodu by to, co proste miało kłócić się z tym, co skomplikowane.   Tak więc proszę, a właściwie dziękuję, bo w sumie miło patrzyć jak ktoś sobie żyły wypruwa z zazdrości.   Ja się tutaj dobrze bawię.   Aha, pisząc "autor" uderzasz we mnie, niczego nie ukryjesz, jeśli to jeszcze nie jest oczywiste.   Ach no i dziękuję za kawałek "waniliowego lodzika" - "(...) wiersz nawet wciąga (...)" w tym błotku.     Ale w sumie chętnie posłucham dalej, bo mnie bardzo fascynują postracjonalizacje ludzi, którzy w ciemności swojej "duszy", której winy "aż kipią spod skaczącej pokrywki" wypluwają właśnie taki bełkot.   Wracając do patosu - nie ma od niego ucieczki, nie zamierzam przed nim uciekać - zamierzam się do niego uciekać.
    • Nie umiem się stworzyć Nie przychodzę sobie łatwo Nie dostaję do niczego Ze światła gwiazdy W cień uciekam nocy Buszując po meandrach Pewności że to co Widoczne to oko patrzące Wgłąb czaszki Bielmo śródsłowia Powieką dnio-nocy operuje Kształt nadaje Bezładu Składam się poniewczasie W trumienkę Rąk Nigdy nie krzyżuję      
    • twarz blada jak skóra kostuchy wzrok straszny niczym u Meduzy głowę zdobi poroże jelenia które miewa mężczyzna wysoki jak pobliskie drzewa   chroni kwiaty i dzikie zwierzęta leśne dla tych co zrywają i zabijają boleśnie pan i władca lasu bywa srogi karząc każdego kto jest mu wrogi   jako wilk lub puchacz może się gościowi ukazać włosy zielone na głowie jak liście lubią opadać władca leśnych zwierząt i roślinności broni przed myśliwymi i zielarkami z miłości   pewnego dnia las przemierzał myśliwy spotkać się miał z kochanką szczęśliwy na leśnej polanie czekała ukochana gdy zobaczyła myśliwego była uradowana   cera słowiańskiej piękności była biała w miłosnym uścisku splotły się dwa ciała myśliwy ze Słowianką bardzo się kochał pieszcząc całe ciało namiętnie je całował   jednak zakochani kochali się na świętej ziemi zbezcześcili poświęconą polanę i kłopoty mieli gdy władca lasu się zorientował zdenerwowany kochanków w zemście zaczarował   w sowę zamienił myśliwego Słowiankę w wilka strasznego w tych postaciach nie mogli się spotykać wilk sowy nie może z miłości dotykać   teraz kochankowie są rozdzieleni we wrogów zamienieni tak skończyła się ta nieszczęśliwa historia nie kochaj się na świętej ziemi bo czeka cię katorga
    • Wiersz/proza poetycka pełna miłości do miłości biedronek :) Fakt, biedronek spadł w suche trawy a biedronkowa nie obejrzawszy się sunie do góry... Znak czasów ;) Ale w suchych trawach spokojniej i można się schować przed tymi czasami co w konsekwencji biedronkowi wyjdzie na dobre :) Cudny opis przyrody w pierwszej strofie

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...