Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

NADRZECZYWISTOŚĆ Cz. 2 (streszczenie/treatment do filmu)


Rekomendowane odpowiedzi

PROSEKTORIUM

Dzień. W prosektorium są Monika, Iza i Marcin. Monika dokonuje sekcji zwłok na szefie. Poszukuje śladów pozostawionych przez Jima. Pobiera wszystkie możliwe próbki.

Iza dzwoni do Tomka na komórkę. Niestety nie odbiera. Wszelki kontakt z nim został utracony.

ULICE

Tomek jest w sklepie. Kupuje swoje ulubione cygara. Zamienia kilka słów ze znajomą sprzedawczynią i wychodzi na zewnątrz. Tuż obok znajduje się stacja benzynowa.

Zapala cygaro. Widać, że od razu czuje się lepiej. Wyciąga swój telefon komórkowy. Włącza go. Dzwoni do Darka. Mówi mu, że zjawi się dziś wieczorem.

SIEDZIBA DAWN

Tomek i Darek siedzą w pokoju oświetlonym przez lampy naftowe. Palą fajkę wodną.
Słychać tylko bulgotanie fajki. Darek kładzie Tomkowi rękę na ramieniu. Tomek spogląda w niesamowite niemalże świecące oczy Darka. W tym momencie świat zaczyna powoli odpływać. Wszystko staje się takie klarowne, jasne i proste. Rzeczywistość nabiera nowego znaczenia. Tomek odkrywa nowe cele w swoim życiu. Już wie, co ma robić i do czego dążyć. Ma wrażenie, że jego wieczna tułaczka dobiegła końca. Cały ten czas był niczym w oczekiwaniu na tę chwilę. Cały świat nie ma sensu bez...

„Azazela” Słowa Darka przywołują Tomka do rzeczywistości. „Teraz już rozumiesz, dlaczego Azazel chce być z tobą. On myśli podobnie” „Dlaczego tak jest – to wie tylko Azazel i powie ci gdy będzie z tobą.” „Nie musisz się o nic martwić. Azazel cię znajdzie wszędzie. Wystarczy byś go przyjął.”

ULICE

Iza, Monika i Marcin zjawiają się pod domem Tomka, ale nikt nie otwiera. Marcin wyraża nadzieję, że Tomek pewnie leży gdzieś pijany w rowie i wkrótce wytrzeźwieje. Iza ma gorsze przeczucia.

Nagle przed domem pojawia się Tomek. Jest znacznie bardziej wesoły niż poprzednio, ale wydaje się zachowywać jakoś nienaturalnie. Mówi, że spotkał dawnych kolegów i humor już mu się poprawił. Iza, Monika i Marcin patrzą na niego dosyć podejrzliwie, ale on nie zwraca na to uwagi.

PIKNIK

Wszyscy wybierają się na przekładany już wielokrotnie piknik do parku za miasto. Po konsumpcji jedzenia i nadmiernych ilości trunków Iza i Tomek ruszają w swoją stronę a Monika i Marcin w swoją.

Monika i Marcin obejmują się i spacerują alejką. W pewnym momencie Marcin dostrzega ludzi należących do mafijnej rodziny, której szef został niedawno zamordowany. Rzuca się na Monikę i oboje wpadają w krzaki.

Tam wyjaśnia zaskoczonej dziewczynie, że woli się z nimi nie spotykać, bo musiałby złożyć kondolencje a wcale nie jest mu przykro. Tak naprawdę chciałby pomóc Jimowi wykończyć resztę tej mafii. Monika ma lepszy pomysł jak wykorzystać bojową energię Marcina. Całuje Marcina i zaczyna go rozbierać. Marcin nie pozostaje dłużny.

Członkowie mafijnej rodziny ze zdziwieniem patrzą na ruszające się krzaki.

Tymczasem Iza i Tomek spacerują alejką. Iza dziwi się nagłej zmianie nastroju Tomka. Tomek mówi, że wreszcie po tylu latach poszukiwań znalazł coś, co ma dla niego sens. Coś rzeczywistego. Iza mierzy go badawczym wzrokiem. Patrzy mu głęboko w oczy. Są jakieś takie dziwne, ciepłe, nienaturalne. Iza: „Ok. Co brałeś? Twoje źrenice chyba zaraz wyskoczą z orbit” Tomek: „Nic. Jestem po prostu bardzo radosny. Nie wiesz, że oczy są zwierciadłem duszy?”

Iza przypomniała sobie błyszczące oczy Jima a potem jego okaleczone ofiary.

UNIWERSYTET WEST WINONA

Wieczór. Iza jest w bibliotece uniwersytetu West Winona. W magazynie znajduje stare kroniki miasta, które zostały uznane za nieautentyczne. Po godzinie szukania znajduje zapisy o tym, że w XIX wieku był w West Winona pewien kult. Uznawał on istnienie dwóch rodzajów energii: pozytywnej i negatywnej. Wszystkie żywe istoty były nośnikami tych energii. Świat istniał dzięki równowadze pomiędzy energiami. Jednakże na skutek postępu technologicznego równowaga została zachwiana. Energia negatywna zaczęła dominować. W celu przywrócenia stanu równowagi przybywają tzw. „Łowcy dusz”. Eliminują oni jednostki odznaczające się wysokim współczynnikiem energii negatywnej.

W kronikach uznanych za oficjalne Iza znajduje kilkanaście udokumentowanych przypadków (na przestrzeni XIX i XX wieku) ofiar zabójstw, które zostały pozbawione gałek ocznych.

ULICE

Zaczyna padać. Tomek i Darek idą chodnikiem. Mijają kilka przecznic. Coraz mocniej pada. Zbliżają się do skrzyżowania. Zza rogu wyłania się cień... WOOOOM! Błyskawica przeszywa niebo i oświetla stojącą przed nimi postać. Jest to Jim.

Jim po chwili wahania uśmiecha się złowieszczo i wyjmuje pistolet. Wie, że ma do czynienia z Azazelem. Oddaje kilka strzałów w kierunku Darka. Darkowi udaje się uniknąć kul.

Darek i Tomek przebiegają na drugą stronę ulicy. Wpadają w bramę. Jim omija jadące samochody i pędzi za nimi. Kolejna błyskawica przeszywa niebo.

Pościg trwa dalej. Jim od czasu do czasu oddaje niecelne strzały. Parę ciemnych uliczek i kilkanaście wywróconych śmietników dalej Tomek i Darek rozdzielają się. Jim rusza za Darkiem. W pewnym momencie jeden ze strzałów sięga Darka. Ten przewraca się. Jim dogania go i oddaje parę strzałów w leżącego Darka.

Tymczasem Tomek zaprzestaje ucieczki. Wraca się i zaczyna szukać Darka. Gdy znajduje go ten jest już martwy. Leży obok śmietnika. Nie ma oczu. Tomek klęka nad ciałem. Nagle zza pobliskiego śmietnika wychodzi szczur. Zrozpaczony Tomek nie widzi go. Szczur podchodzi do Tomka i liże go w rękę...

Świat gwałtownie się zmienia. Wszystko staje się inne. Ciało Tomka zostaje przejęte przez Azazela. Zanim Jim zabił Darka Azazel zdążył „wejść” w szczura. A teraz zgodnie z tym, co mówił Darek Azazel jest z Tomkiem i pozostanie z nim. Razem dokonają rzeczy wielkich. Tomek dostrzega multum nowych możliwości. Jako człowiek nie rozumiał świata i się przeciwko niemu buntował. Lecz teraz widzi znacznie więcej.

Tomek patrzy w ciemny zaułek. Widzi to miejsce jak wygląda teraz. Ale może też zobaczyć je jak wyglądało 50, 100,200,500 lat temu. Widzi ludzi, którzy żyli tutaj na przestrzeni wieków. Wie, co robili, co mówili, co czuli. To wszystko jest zapisane w skałach, ziemi, w wodzie, murach. Tak niewiele wystarczy by to odczytać.

DOM IZY

Marcin i Monika klną na śledztwo. Sprawa utknęła w martwym punkcie. Jim okazał się bardzo sprytny. Likwidując kolejnych przestępców pozostawiał minimalne ilości śladów. Jest niemalże perfekcyjny w tym, co robi. Marcin przegląda poufny raport policyjny dotyczący oficjalnego śledztwa. Prokuratura nie dowiedziała się dużo. Podobna dezinformacja panuje w półświatku przestępczym. Co ważniejsze szychy mafii ukrywają się lub opuszczają West Winona. Jakimikolwiek przesłankami kieruje się Jim może dokonać tego, czego nie udało się dokonać skorumpowanym władzom: oczyścić miasto z pozornie nietykalnej mafii.

ULICE

Tymczasem Tomek przemierza ulice West Winona i kontempluje otoczenie. Niby znajome, jednak widziane ze znacznie szerszej perspektywy. Wciąż widzi zjawy, które prześladowały go za czasu, gdy był tylko człowiekiem. Lecz teraz nie boi się już ich. Są to nieszczęsne duchy, które nie zaznały spoczynku ani za życia ani po śmierci. Wzywają one by zakończyć ich cierpienie. Azazel wie, że ludzkość była kiedyś czymś innym, czymś lepszym niż teraz. Jej cnotą była jedność w potężnej istocie – mitycznym „Pierwotnym”. Ale stało się coś złego. „Pierwotny” rozpadł się na miliardy kawałków i dał początek istotom w tym świecie. Istnieje możliwość by pierwotna harmonia powróciła. Śmierć jest bardzo różnorodna, prowadzi ludzi w wielu kierunkach na raz. Większość z nich zostaje uwięziona pomiędzy światem żywych i umarłych. Gdyby udało się skierować dusze zmarłych na „odpowiednie tory” to „Pierwotny” mógłby się odrodzić. Prowadzi do tego jedna droga. Trzydzieści lat temu Azazel opętał pewnego człowieka, który przejął władzę w tym państwie (dyktatora, o którym była mowa na wykładzie). Dyktator wyprodukował dużą ilość broni biologicznej posiadającej niezwykłe własności. Właśnie dzięki niej Azazel pragnie „przesunąć ludzkość na wyższy poziom ewolucji”. Dwadzieścia lat temu był bliski celu. Miał zamiar wywołać katastrofę, która maiła na celu śmierć około 200 milionów ludzi. Niestety plany te pokrzyżował łowca dusz – Jim. Na tydzień przed planowaną akcją Jim zabił dyktatora. Po 20 latach Azazel powrócił na ziemię by dokończyć swój plan.

Tomek wie, że pierwszą rzeczą, którą powinien uczynić to wprowadzić na odpowiednie tory dusze najbliższych mu osób. Będą oni jednymi z pierwszych, którzy zapoczątkują nowy rozdział w historii ludzkości.

DOM TINY

Tina siedzi przy komputerze. Na ekranie widać Monikę i Izę. Dziewczyny chcą zrobić coś na kształt wideo konferencji. Są jednak problemy z dźwiękiem. RING! Ktoś dzwoni do drzwi. Tina otwiera by zobaczyć Tomka. Oboje wchodzą do pokoju, w którym stoi komputer. Tomek wyciąga butelkę dobrego wina.

DOM IZY

Monika i Iza widzą na monitorze Tinę i Tomka, ale nie słyszą dźwięku. Tomek i Tina są bardzo zaabsorbowani rozmową. Tina najwyraźniej zapomniała o komputerze. Śmieją się i piją wino. Wygląda na to, że świetnie się bawią, ale nagle Tina przewraca się bezwiednie na ziemię. Tomek patrzy na Tinę z uśmiechem. Okazuje się, że w winie była trucizna. Po chwili Tomek zupełnie nieświadomy filmującej go kamery wychodzi. Monika i Iza są przerażone.

Monika, Iza i Marcin zjawiają się w domu Tiny. Niestety Tina nie żyje.

Wracają potem do domu Izy i rozmawiają o dziwnym zachowaniu Tomka. W środku spotykają... nikogo innego niż Tomek. Tomek siedzi na kanapie i pali cygaro. Na stole stoi otwarta butelka wina i kilka kieliszków. Tomek nalega przyjaciół by napili się z nim wina. Ale z oczywistych powodów nikt na to nie ma ochoty. Zapytany o Tinę Tomek udaje, że o niczym nie wie. Staje się coraz bardziej natarczywy. Stara się przekonać ich do drinka. Wybucha kłótnia. Tomek jest już niebezpieczny. Widać, że nie jest normalny.

Tomek atakuje Marcina. Rozpoczyna się potyczka pomiędzy Moniką, Izą, Marcinem i Tomkiem. W ruch idą różne sprzęty domowe. W pewnym momencie Tomek zdobywa przewagę. Chwyta Monikę. Już ma jej skręcić kark, gdy do hollu wpada Jim. Bez chwili wahania rzuca się na Tomka. Monice udaje się uciec w bezpieczne miejsce. Przez parę minut trwa walka pomiędzy Jimem a Tomkiem. Na końcu Tomek ucieka wyskakując przez okno.

Gdy wszyscy uspakajają się Jim wyjaśnia, że poluje na Tomka, który został opętany przez Azazela. Ponieważ Tomek uwziął się na swoich przyjaciół i chce ich pozabijać, Jim planuje użyć ich jako przynęty. W między czasie Marcin, Iza i Monika mają pomóc Jimowi w tropieniu Tomka. Trójka nie ma większego wyboru niż przystać na propozycję Jima. Marcin jest bardzo niezadowolony z takiego obrotu sprawy. Teraz, gdy tak długo poszukiwany morderca ujawnił się pojawiło się zupełnie nowe zagrożenie. Celem Jima jest powstrzymanie Azazela a tym samym Tomka przed użyciem broni chemicznej. Jim wyjaśnia ideologię, którą kieruje się Azazel i określa ją jako mesjanistyczne rojenia.

SIEDZIBA DAWN

Tymczasem Tomek siedzi w fotelu i rozmawia ze swoim współpracownikiem. Mówi, że twierdzenia Jima są całkowicie niedorzeczne. Postrzega on świat dwubiegunowo. Walczy o utrzymanie równowagi pomiędzy energią pozytywną i negatywną. Nie może zrozumieć, że świat nie jest czarno-biały. Tomek spostrzega, że po ścianie chodzi karaluch. Tomek dotyka ręką ściany a karaluch wchodzi na jego rękę.

WILLA JIMA

Marcin, Iza i Monika tymczasowo przeprowadzają się do willi Jima. Tutaj jest znacznie bardziej bezpieczni niż we własnych domach. Muszą wykombinować sposób, w jaki dopaść Tomka zanim zdąży zrealizować swój złowieszczy plan. Jim mówi im, że osoba, którą opętał Azazel wciąż pozostaje „tą samą osobą” ze wszystkimi przyzwyczajeniami nałogami itp.

Po burzy mózgów dochodzą do wniosku, że Tomek bardzo lubił pewien rodzaj cygar. Można je nabyć w kilku punktach West Winona. Tomek odwiedza często pewien sklep. Jim cieszy się, że jego nowi „przyjaciele” już coś wymyślili. Iza stawia Jimowi warunek: Jim nie będzie próbował zabić Tomka. Jim uśmiecha się pogardliwie i opuszcza towarzystwo.

Iza stwierdza, że na 100% ktoś tutaj jest wariatem. Albo Tomek albo Jim, a może Tomek i Jim jednocześnie. Może to Iza, Monika i Marcin zjedli coś nieświeżego i ulegają zbiorowemu szaleństwu. Niestety trzeba przyjąć czyjś punkt widzenia by móc sprawnie funkcjonować i przeżyć. W zależności od tego, którą wizję świata się przyjmie roztaczają się zupełnie inne perspektywy.

ULICE

Tomek wychodzi ze sklepu. Obok znajduje się stacja benzynowa. Ktoś tankuje benzynę. Wyjmuje zapałkę, zapala ją i zamierza zapalić papierosa. Za nim ze sklepu wyłania się Jim. Potężne uderzenie rzuca Tomka na napięty wąż paliwowy. Wąż urywa się i benzyna tryska na wszystkie strony. Zapałka, którą Tomek miał podpalić papierosa leży na ziemi i wciąż się pali. Tomek zaczyna uciekać a Jim rusza za nim. Tomek łapie stojący obok śmietnik i rzuca go w kierunku Jima. To trochę opóźnia „łowcę”. Kałuża benzyny powoli zbliża się do palącej się zapałki. Jim dalej goni Tomka. Tomek łapie nadchodzącą z przeciwka staruszkę i rzuca ją na Jima. Kałuża benzyny jest już dwa centymetry od palącej się zapałki. W ostatnim momencie zapałka gaśnie. Jim wyjmuje broń i zamierza oddać kilka strzałów w stronę Tomka kiedy... IEEEEEEE.... POOOM! Rozpędzony samochód wpada w poślizg na kałuży benzyny. Kierowca traci panowanie nad wozem i wpada prosto na Jima. Po chwili Jim się podnosi, ale po Tomku nie ma już ani śladu.

WILLA JIMA

Następnego dnia Jim zaprasza Izę, Monikę i Marcina do piwnicy. Tam znajdują dwie przywiązane do krzeseł i zakneblowane osoby. Jim wyjaśnia, że są to członkowie „Dawn” i że zaraz dowie się od nich, co kombinuje teraz Tomek. Trójka patrzy na niego pytającym wzrokiem. Jim z zadowoleniem wyjmuje palnik gazowy i piłę tarczową. Iza, Monika i Marcin czym prędzej opuszczają piwnicę.

Dwie godziny później Marcin, Iza i Monika siedzą w salonie i oglądają telewizję. Do salonu wchodzi zakrwawiony Jim z piłą tarczową w ręce. Wesoło oznajmia, że choć z członków „Dawn” pozostały tylko członki, dowiedział się kilka interesujących rzeczy. Otóż Tomek planuje zamach na zakłady chemiczne „Emerald”, w których jest składowana broń chemiczna za dwa dni.

W tym momencie w telewizji program zostaje przerwany. Okazuje się, że terroryści właśnie zaatakowali „Emerald” i wzięli wszystkich pracowników jako zakładników. Terroryści nie przedstawili jeszcze żądań. Jim kiwa z uznaniem głową. Azazel okazał się tym razem znacznie sprytniejszy. Po części to pewnie zasługa Tomka.

Pozostało bardzo niewiele czasu. Wszyscy uwijają się jak w ukropie. Marcin zbiera brygadę skorumpowanych policjantów (tą samą, która chroniła szefa mafii), Jim planuje akcję a Monika i Iza kombinują, w jaki sposób ocalić Tomka. W końcu dochodzą do wniosku, że na początek dobry byłby środek paraliżujący. Monika bierze się do pracy.

Policja i służby specjalne czekają aż terroryści przedstawią żądania. Zupełnie nie przychodzi im do głowy, że celem samym w sobie ma być rozprzestrzenienie broni chemicznej na jak największym obszarze za pomocą ładunków wybuchowych.

TUNELE

Wszystko jest gotowe. Udał się zebrać grupę liczącą jedenastu ludzi łącznie z głównymi bohaterami. Wszyscy są uzbrojeni po zęby. Idą ciasnymi, nieoświetlonymi tunelami. Jim kroczy na przedzie. Ma ze sobą GPS, wie dokładnie, w którym punkcie miasta znajdują się.

ZAKŁADY CHEMICZNE „EMERALD”

Po dwudziestu minutach szybkiego marszu docierają pod „Emerald”. Znajdują wejście do zakładów chemicznych. Jim ostrożnie otwiera klapę podobną do kanalizacyjnej. Oddaje strzał i zabija stojącego niedaleko strażnika. Podchodzi do ciała i wyjmuje mu oczy. Brygada wchodzi na teren „Emerald”.

Poruszają się powoli, w szyku, bardzo uważnie obserwując otoczenie. Jim prawie bezszelestnie eliminuje kolejnych strażników. Kilkadziesiąt metrów krętych korytarzy dalej znajdują i zabijają członka „Dawn” podkładającego całkiem spory ładunek wybuchowy na ścianie jednego ze zbiorników z chemikaliami. Ma on przy sobie mapę zakładów chemicznych łącznie z zaznaczonymi miejscami, w których znajdują się ładunki wybuchowe.
Nagle przez krótkofalówkę odzywa się Tomek. Pyta czy wszystko w porządku. Jim odpowiada zmienionym głosem, że tak. Tomek mówi, żeby rozmówca zgłosił się do centrum dowodzenia. Jim patrzy na zdobytą mapę i widzi zaznaczone centrum dowodzenia. Uśmiecha się złowieszczo.

Centrum dowodzenia zostało zorganizowane w centrum technicznym zakładów. Na środku hali stoi Tomek. Na około stoją członkowie „Dawn”. Dowiadujemy się, że pracownicy „Emerald” już nie żyją. Zakładanie ładunków wybuchowych idzie zgodnie z planem. Za trzydzieści minut terroryści będą gotowi do detonacji. Olbrzymia chmura pokryje całe West Winona a następne kraj. Miliony ludzi dostąpią następnego, boskiego stopnia ewolucji. Z połączenia energii ofiar (a z punktu widzenia Azazela – wybrańców) odrodzi się „Pierwotny”. Droga do budowy nowego, lepszego świata będzie stała otworem.

Do centrum dowodzenia wchodzi członek „Dawn”. Nie widać jego twarzy. Ma czapkę z daszkiem naciągniętą na oczy. Zbliża się do Tomka, który stoi do niego plecami. Gdy jest już blisko widać, że jest to Jim. W ręce trzyma strzykawkę ze środkiem paraliżującym. Już zamierza wbić igłę w Tomka, gdy ten nagle odwraca się. Wytrąca Jimowi z ręki broń i oddaje w niego kilka strzałów z pistoletu. Jim pada na ziemię. Strzykawka ląduje na ziemi, w kratce wentylacyjnej, w ten sposób, że część igły wystaje ponad podłogę.

W tym momencie brygada z głównymi bohaterami wpada do centrum dowodzenia i oddaje kilka serii z pistoletów maszynowych w kierunku zdezorientowanych członków „Dawn”. „Dawn” nie pozostaje dłużne. Powstaje duże zamieszanie.

Po chwili okazuje się, że Tomek gdzieś zniknął a Jim leży pod stołem. Do pomieszczenia wpada kolejna grupa „Dawn”. Brygada zaczyna tracić przewagę. Paru policjantów leży martwych. Monika zostaje ranna w ramię. Marcin rzuca kilka granatów, które robią spustoszenie w szeregach wroga.

Tymczasem Tomkowi udało się wydostać z potyczki. Jest tylko lekko ranny. Przez krótkofalówkę wydaje rozkaz zakończenia zakładania ładunków wybuchowych na obecnym etapie i przygotowania do detonacji. Wydaje także rozkaz użycia przeciwko brygadzie gazu usypiającego (tylko taki w tym momencie jest dostępny).

W centrum dowodzenia trwa walka. Mimo strat brygada zaczyna zdobywać przewagę. Nagle niewiadomo skąd pojawia się gaz usypiający. Całą halę spowija biała mgła. Wszyscy zaczynają się dusić. Mimo starań Marcina, Izy i Moniki prawie cała brygada pada nieprzytomna na ziemię.

Po chwili do centrum dowodzenia wchodzi Tomek. Zaczyna powoli zabijać leżących na ziemi członków brygady. Zbliża się do nieprzytomnej Izy. Nagle odzywa się krótkofalówka. Dowiadujemy się, że „Dawn” jest gotowe do detonacji. Na twarzy Tomka widać radość. Zbliża się do okna, przez które widać zbiorniki z bronią.

Tomek już miał wydać rozkaz detonacji, gdy nagle zabrakło mu tchu. Chce coś powiedzieć, ale nie może. Tomek spogląda na ziemię. W jego stopie tkwi igła ze strzykawki ze środkiem paraliżującym. Zaaferowany sytuacją nie dostrzegł igły wystającej z kratki wentylacyjnej. Próbuje złapać oddech. Dokończyć zdanie. Zatacza się. Przestaje wyraźnie widzieć. „Dawn” gotowe do detonacji czeka tylko na rozkaz. Ponagla Tomka, jednak Tomek nie może wykrztusić ani słowa. Pada na ziemię. Widzi jak przez mgłę zbliżającego się Jima. Tomek uśmiecha się do niego szyderczo. Wie, że dobrze wybrał. Azazel potrzebuje Tomka a Tomek potrzebuje Azazela. Tomek jest Azazelem. Jim jest zbyt pewny siebie. Cokolwiek by się teraz stało Azazel i tak powróci by wypełnić swój plan. Teraz czy później. Azazel powróci i wszystko skończy się szczęśliwie.

Spod ręki Tomka wychodzi karaluch. Rusza w stronę kratki wentylacyjnej...
SPLAAT!!
Podchodzący do leżącego Tomka Jim rozdeptuje karalucha.

KONIEC

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Teraz pytanie wciąż mu dokucza, od kiedy zrozumiał, co odrzucał.
    • @agfka ↔Dzięki:)↔To fajnie, że dobre. Miło mi:)↔Pozdrawiam

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      :~)
    • @violetta Jaśmin też będzie :)
    • Nieco inna wersja   ♫♫♫ spójrzmy wszyscy ile dziwów zgromadzonych jest tu wokół można spojrzeć raz a dobrze lub podziwiać tak po trochu   *~<:~) listek tuli śmieszną żabkę by za bardzo nie przemokła w jej serduszku jest odwaga tak jak stała sobie poszła   tu ślimaczek co ma rogi szuka sera na swej drodze ja mu z domku wnet przyniosę smakołykiem go wspomogę   spójrzmy wszyscy ile dziwów zgromadzonych jest tu wokół można spojrzeć raz a dobrze lub podziwiać tak po trochu   motylkowi na skrzydełkach różne wzorki już porosły lubi psocić więc poplątał szarym kotkom długie wąsy   granatowy twardy żuczek piasku liczy wciąż ziarenka tak spocony że biednemu od tej pracy skórka zmiękła   spójrzmy wszyscy ile dziwów zgromadzonych jest tu wokół można spojrzeć raz a dobrze lub podziwiać tak po trochu   szyszka wisi gdzieś wysoko aż struchlała jest troszeczkę właśnie spada i rozmyśla może ktoś mnie złapać zechce   kwiatek mały swoją wonią szarej myszce nosek tuli ale zapach nie w jej guście obrażona mknie do dziury   spójrzmy wszyscy ile dziwów zgromadzonych jest tu wokół można spojrzeć raz a dobrze lub podziwiać tak po trochu   złote rybki są zmęczone bo spełniają wciąż życzenia poprosiły czarodzieja w zwykłe śledzie je pozmieniał   płacze konik na biegunach chcę pobiegać tak jak inne ktoś huśtawki mu odczepił teraz hasa całkiem zwinnie   spójrzmy wszyscy ile dziwów zgromadzonych jest tu wokół można spojrzeć raz a dobrze lub podziwiać tak po trochu   muchomorek kropkowany dzisiaj śmiga roześmiany a krasnalek co w nim mieszka obijany jest o ściany   przy jeżynach leży orzech co laskowym nazwać można wiewióreczka go ujrzała lecz nie zjadła bo ostrożna   spójrzmy wszyscy ile dziwów zgromadzonych jest tu wokół można spojrzeć raz a dobrze lub podziwiać tak po trochu   biała chmurka jest cukrowa watą słodką hen na niebie jak ją ładnie dziś poprosisz na patyczku da ci siebie   żółte pszczółki pracowite nektar piją tam na kwiatkach a gdy skończą to powrócą żeby pełna była chatka   spójrzmy wszyscy ile dziwów zgromadzonych jest tu wokół można spojrzeć raz a dobrze lub podziwiać tak po trochu   mały pająk w pajęczynie tańczy śmiesznie razem z muszką jednak wietrzyk trochę wieje zatem jest im trochę trudno   a mróweczka jest wesoła radosnego ma dziś dzióbka pyszny obiad właśnie zjadła ma więc siłę motomrówka   spójrzmy wszyscy ile dziwów zgromadzonych jest tu wokół można spojrzeć raz a dobrze lub podziwiać tak po trochu *~<:~) ♫♫♫
    • @MIROSŁAW C. Mężczyźni z cygarami podejmowali decyzje... obrazy z ostatnich stu lat, znów spoglądamy na wschód...   Pozdrawiam

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...