Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

co chwilę ktoś szura
tupie
skacze

na dodatek
nad moją ławką
długi kabel
głaszcze mnie

po głowie

- moje wewnętrzne
niepospolite ruszenie

na gałązkę meliczną

jak można

osiągnąć połączenie

przy braku koncentracji

co chwilę ktoś szura
tupie
skacze

14 I 08r. /15:39, UMCS - wydział matematyki
i fizyki/

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


i tak mi pomogłaś, nie narzekaj ;) miło, że ponownie mnie odwiedziłaś. co prawda w ciele szachrajki, ale skoro jesteś, to znaczy, że pomiędzy Inką
a szachrajką istnieje połączenie. być może nawet to te same postacie, aczkolwiek na skutek niewyjaśnionych przyczyn Inka przeobraża się w szachrajkę. dobrze, że szachrajka jest świadoma tego, co poczynała Inka :)

dziękuję, bo pod wpływem Twoich uwag dokonałem drobnych korekt /wiersz przybrał formę ostateczną/. mnie także się wydaje, że podobnie percepujemy ;)

pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


domniemywam, że wręcz nierozerwalne ;)

nieeeeeeeee

to bardzo proste - kiedy blondINka zaczyna się zbytnio szarogęsić, INka woła na pomoc szachrajkę ;), a ta robi z nią na chwilę porządek (oj nie przepadają za sobą ;)

no nie byłabym taka pewna ;)

hej, :)))
Opublikowano

dzięki za wyjaśnienia. to bardzo ważne wiedzieć, z kim ma się do czynienia ;) mam w takim razie nadzieję, że szachrajka przyniesie jak najwięcej spokoju blondInce i Ince. oby każda taka pomoc przynosiła same pozytywne rezultaty. będę trzymać mocno kciuki :)

pozdrawiam.

Opublikowano

miło czytać takie słowa.

pomimo diametralnego spadku samopoczucia w ostatnich dniach,
udało mi się wykrzesać uśmiech :) cieszę się, że Ci się spodobało.

jak tylko znajdę trochę więcej czasu, to z pewnością postaram się
do Ciebie zajrzeć na dłuższą chwilkę

pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Wszystko jebło. Nie runęło – roztrzaskało się na milion kawałków, a ja zostałam w epicentrum chaosu, zalana ogniem własnej pustki, lodem, który wbija się w kości.   Cisza krzyczy. Każdy oddech wbija się w płuca jak tysiące ostrzy. Każda myśl, każde wspomnienie, każdy cień – rozrywa serce na kawałki, które nie chcą się już złożyć.   To była miłość. Cała, prawdziwa, dzika i pełna nadziei. Oddałam wszystko, co miałam, serce, które biło dla Ciebie, każdą cząstkę siebie, każdy uśmiech, każdą noc, każdy dzień.   A Ty odszedłeś. Nie było ostrzeżenia, nie było słowa. Tylko pustka, która zalała wszystko, co kiedyś miało sens. Świat stracił kolory, dotyk, smak – została tylko dziura, w której kiedyś mieszkała miłość.   Moje oczy patrzą w nicość, szukają ciebie w odbiciach, w cieniu, w każdej drobnej rzeczy. Dusza pali się od środka, rozrywa mnie chaos uczuć, które nie mają gdzie uciec.   Każdy ruch, każdy oddech, każdy dźwięk jest ciężarem, który miażdży ciało i serce. Wszystko, co kochałam, co dawało poczucie bezpieczeństwa, rozprysło się nagle, zostawiając tylko ból i tęsknotę.   Próbuję oddychać, próbuję iść dalej, ale pustka jest oceanem, który wlewa się do płuc, zalewa serce, kruszy każdy krok, ciągle przypomina, że to, co kochałam całym sercem, już nie wróci.   Wspomnienia wracają i szarpią mnie wciąż. Nie mogę ich odrzucić, nie mogę ich wymazać. Każdy uśmiech, każdy dotyk, każdy wspólny moment – wszystko wbija się we mnie i pali od środka.   Już wiem, że nic nie będzie takie samo. Nic nie wypełni pustki, która została po miłości, która była całym moim światem, która dawała sens i nadzieję, a teraz pozostaje tylko echo w sercu.   Ból we mnie nie jest cichy. Nie jest mały. Jest jak tsunami ognia i lodu, zalewające wszystko, co kochałam, co dawało choć cień poczucia bezpieczeństwa.   To nie mija. Jest we mnie w każdej komórce, w każdym oddechu, ciągle szarpie, pali, wypełnia chaos, ciągle przypomina, że wszystko, co kochałam całym sercem, roztrzaskało się w proch i pył.   I mimo że nic nie mogę zmienić, ciągle próbuję istnieć wśród ruin, ciągle próbuję znaleźć choćby ścieżkę, która pozwoli przetrwać kolejny oddech, bo nawet w tej pustce, ta miłość, choć utracona, wciąż mnie definiuje, wciąż mnie kształtuje, wciąż mnie boli.
    • tylko walizka terkocze mi znajomo w tym obcym mieście szczerbatymi frontami kpią nawet kamienice
    • @Jacek_Suchowicz Dziękuję pięknie :)
    • @Alicja_Wysocka

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Mi się skojarzyło z cyberbullyingiem :) tym niewspółczesnym :) Pozdrawiam:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...