Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Na to pytanie nawet najtęższe mózgi tego świata nie zdołają odpowiedzieć ;-)
Nie ma żadnego sposobu, ale ja powoli podrywam się do lotu. Dzisiaj zdaje się nawet poprawkę z kolosa z logiki zaliczyłem ;-)

Pozdrawiam.

Opublikowano

Sposobow jest wiele, jednak najskuteczniejszym wydaje sie bodziec w postaci KOMIKSU (czyt. zaliczenia komisyjnego) :) - fajna rzecz, polecam. "Byc albo nie byc, oto jest pytanie". Ha! :)


Pozdr. Wojtek (student/magister/student/robotnik)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Panie Studencie, gdyby nie ten org, może i poderwałbym się w Niebo, a tak jestem Pancuś-nielocik ;) Kawę kupię albo coś mocniejszego na pobudzenie :)

Wojtku; hehehehe... wolałbym jednak swoim kiwi-lotem do Komisa nie dolecieć, bo wtedy i profesorzy mogą mieć halmetyzujący nastrój i rzucać monetą ;]
Dołączam żart, który dostałem wczoraj na gygy. Rozwalił mnie:

Student poszedł zdawać ustny egzamin. Zdaje, zdaje, męczy się i męczy, ale coś mu nie wychodzi. Profesor coraz bardziej wnerwiony widzi, że student nie kumaty i chce go oblać. Ale student nie daje za wygraną i prosi o drugą szansę. Na co profesor odpowiada:- No dobra. Jeśli odpowie pan na jedno moje pytanie, to zaliczę panu egzamin. Proszę mi powiedzieć: Kto to jest STUDENT? Po czym student z em na twarzy odpowiada: No więc STUDENT to młoda osoba, która dąży do zdobycia wiedzy itp.itd. Na co profesor tak patrzy i mówi: - Otóż nie. STUDENT to takie małe gówno co pływa po wielkim szambie i z trudnością próbuje dopłynąć do wyspy zwanej MAGISTER. Student wkurzony nie wie co powiedzieć. Profesor chce wpisać mu pałę, na co student się odzywa: - to niech mipan profesor powie : - kto to jest PROFESOR? Profesor nął się i zaczął mówić, że to starsza osoba bardzo inteligentna itd. itp. Student popatrzył i powiedział: - Otóż nie. PROFESOR to było kiedyś takie małe gówno pływające po wielkim szambie, które z trudem dopłynęło do wyspy MAGISTER, posiedziało tam trochę, znudziło mu się, następnie z trudem dopłynęło do wyspy zwanej PROFESOR i teraz siedzi tam i robi wielkie fale, żeby te inne gówna nie dopłynęły do swoich wysp!
Opublikowano

Poradzę Ci

primo jeden - odrąb siekierą kabel do poezja.org
primo dwa - każ sie przywiazać pasami do krzesła
primo ... :-)

Teraz bez żartów:
zrób sobie dzienną rozpiskę czasowo-tematyczną nauki i trzymaj się jej zębami i pazurami z zegarkiem w reku - co do minuty!

- mądremu dość!

pozdrawiam, Justius

Opublikowano

jeżeli chodzi o muzykę do nauki, to radzę Mozarta albo Beethovena.
co prawda nie jestem studentem, ale moja dziewczyna /?/ jest.
ona musi mieć wszystko zaplanowane. bez konkretnego planu nie jest
w stanie zrobić nic konstruktywnego. to chyba przypadłość umysłów
ścisłych. one wszystko planują ;) jak się jednak okazuje /na przy -
kładzie/ mojej dziewczyny /?/ przynosi to spore efekty. poza tym skoro
już wiesz, co masz robić, Twój mózg może się skupić na przyswajaniu
wiedzy, a nie wymyślaniu czego się dopiero uczyć. powodzenia :))

pozdrawiam.

Opublikowano

mam nad biurkiem wypisane dużymi lIterami: "jak nie dziś to jutro, jak nie jutro to warunek. ZDAM." Takie hasełko jest bardzo pomocne, szczególnie teraz, kiedy muszę wybierać między jednym zaliczeniem a drugim bo nie jestem w stanie nauczyć się na wszystko. A tak poza tym to Pluszzz:P
Uf, a dziś prawo karne, jutro prawo wyznaniowe (ble:/) i tak jeszcze przez 5 tygodni... Już mi się nie chce być prawnikiem.

Pozdrawiam brać studencką, powodzenia Wam i sobie:)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Zapewne skuteczne - ale udaje się tylko osobom naprawdę zorganizowanym.
Próbowałam tak do matury, sprawdziło się, ale tylko do czasu.

Czasami jednak pojawiają się nieuwzględnione w planie okoliczności, a czasami skrajne zmęczenie, każące przełożyć daną partię nauki na dzień następny...

Eeeech! I co ja mówię - skoro przede mną dopiero pierwsza w życiu sesja ;)
Milknę więc i oddaję głos weteranom tej "przygody" :P
Opublikowano

1. Kawa - bardziej stymuluje uklad nerwowy parzona niż rozpuszczalna, słyszałam że można uzyskać korzystne połaczenie z Colą, ale bez przesady - nadmiar kofeiny przeszkadza w koncentracji uwagi i tym samym w przyswajaniu wiedzy.
2. Sen - niezbędny dla "segregowania" w głowie uzyskanych informacji. I, moim zdaniem, koniecznie przed każdym ważniejszym egzaminem: wg poglądów niektórych naukowców umysł po nauce a bez snu jest jak pokój, do którego powrzucano mnóstwo rzeczy w chaotyczny sposób;) i jak tu znaleźć akurat to, o co pytają?;)
3. Świeże powietrze i ruch ( osobiście polecam basen :) ) - dotlenienie + relax, bez tego chyba trudno wytrwać dłużej na placu boju. Niestety nauka np. w parku w obecnym warunkach pogodowych odpada, a działa i to dobrze działa ( przynajmniej na mnie;) )...
4. Plan działań - fajne, przetrwało u mnie 3 lata, teraz prędzej czy później plan ląduje w koszu zpowodu narastającej frustracji :/
5. Biblioteka - nie ma kompa, TV, radia, lodówki...czyli tzw. dystraktorów;)
6. Realizm - nie ma co się łudzić, że pod wpływem stresu człowiek zacznie czytać z szybkością odrzutowca;) ja czasem zapominam...a godziny przed egzaminami niestety się nie rozmnażają;)
7. Podłączenie się do jakiegoś entuzjasty lub grupy entuzjastów ( entuzjazm bywa zaraźliwy:) ), ale z moich przeżyć wynika, że często trudno się po prostu w kilka osób zgrać:/

Nic więcej jakoś nie przychodzi mi na razie na myśl; Ameryki nie odkryłam: w ostateczności jakkolwiek czlowiek by się nie zabierał do czytania, chodzi o to żeby się wreszcie za nie zabrać;)
Aga ( przyszła pani doktor, jak sesja ( jeszcze nie jedna :/) i LEP da;) = czyt. duże doświadczenie w obcowaniu z książeczkami ;)

Opublikowano

1. dobry plan - konieczność
2. Mozart na prawdę umila - w ogóle muzyka barokowa (tym bardziej jak trzeba czytać podręczniki)
3. zawsze warto wywietrzyć pokój, zrobić porządek na biurku itp.
4. trochę ruchu co jakiś czas, aby odciążyć umysł :P
5. pożądne posiłki - orzechy, glukoza, czekolada :) dużo wody
6. przerwa mniej więcej co 45 minut - trochę poskakać - oderwać się
7. nastawić sie, że to czego sie masz uczyć jest ciekawe i sama nauka sprawi Ci przyjemność dobre nastawienie najważniejsze :)
8. nie zapamiętuj w jeden sposób - używaj wszystkich zmysłów

zazwyczaj to pomaga :o)

serdeczności

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Tylko co ma do tego AI? AI będzie tak funkcjonować, jak ją zaprogramują ludzie, a ci oczywiście zrobią to zgodnie z jakimiś wzorcami. Pytanie - jacy to będą ludzie i w jaki sposób wychowani. A to, że koncepcje wychowawcze się zmieniają, nie ulega wątpliwości, odkąd potrzeby jednostki zostały postawione ponad potrzeby wspólnotowe. Sztuczna inteligencja nie stoi jednak w kontrze do czegokolwiek, odzwierciedla tylko bieżący stan rzeczy. Oparta (głównie) o modele językowe, operuje jedynie na systemie kodów i znaczeń. To my ją 'wychowujemy', jeśli można to tak nazwać,  ucząc pewnej struktury, odzwierciedlającej mniej więcej naszą logiczną percepcję, nasz aparat pojęciowy. AI nie rozumie rzeczywistości jako czegoś ciągłego, zmieniającego się pozostającego w ruchu, ewoluującego zrelatywizowanego, tylko jako zbiór stałych elementów, które zostały wprowadzone do bazy danych i w ich obrębie się porusza. A elementy te już wprowadza człowiek, który może być dobry lub zły, głupi lub mądry, mieć rozwiniętą wyobraźnię lub nie, rozległą lub wąską wiedzę.... No i trzeba jeszcze dodać, że AI jest - na razie - tworzona do realizowania określonych zadań, co pokazuje, że człowiek jednak chce pozostać wolny i zrzucić na nią to, czego wykonywanie go ogranicza. Odszedłem trochę od tematu, a zmierzałem do tego, że AI będzie w stanie 'widzieć' różnice', o których piszesz, jeśli tego zostanie nauczona.  Chyba, że chcesz powiedzieć, że sam czujesz się trochę taką sztuczną inteligencją, bezdusznie programowaną do pełnienia określonych funkcji  narzuconych przez zewnętrzny, techniczny plan, a nie dzieckiem wychowywanym do samodzielnej realizacji siebie, w zgodzie z tym, czego AI jeszcze nie posiada (wolna wola, samoświadomość).
    • Na pierwszy rzut oka ma to być coś sonetopodobnego. Ale popłynęłaś po tym jeziorze... w szuwary, Środki artystyczne zostały dobrze dobrane. obrazy są plastyczne, żyjące, z łatwością poddają się wizualizacji. Tymczasem forma sprawia wrażenie bardzo nieudolnie skleconego pancerza, w którym wiersz się dusi i dogorywa, a to przez nienaturalne inwersje, a to przez brak rytmu, a to przez pokracznie poprzekręcaną gramatykę. W ten sposób od razu pokazujesz czytelnikowi wszystkie słabe miejsca, gdzie nie umiałaś sobie do końca poradzić z językowym budulcem. Niech będzie to zwykły, wolny wiersz, który uwolnisz z tego stylistycznego żelastwa, a jeśli koniecznie upierasz się przy sonetach, to trzeba więcej treningu, bo tu już 'intuicyjnie' się nie da.
    • Kluczowe pytanie - co to znaczy 'lirycznieć'?  Życie staje się poezją, to oczywiście wynika samo z siebie, ale interpretacja utworu musi wyjść poza zwykłe ubarwianie, upiększanie. Wpisanie wspólnie przeżywanego czasu w wiersz zdefiniowany jako określona struktura, ma charakter o wiele bardziej brzemienny w skutki. Liryka jest przede wszystkim poszukiwaniem formy dla emocji, a jakie to ma konsekwencje dla bohaterów lirycznych? Jeśli ich doświadczenia zostaną przeniesione w rzeczywistość metafor, wówczas okaże się, że współdzielenie codzienności jest zarazem tworzeniem jej tak, jak poeta tworzy swoje dzieło - budowaniem sensu (życia) poprzez indywidualizację tego, co ogólne i nieokreślone. Np. we fragmencie ze sklepem - wszyscy tam robią zakupy, ale dla bohaterów nie jest to zwykłe wyjście do sklepu, bo liryka tak manipuluje percepcją, aby mieli poczucie, że chodzi o coś zupełnie innego. Realność staje się umowna,  jej poszczególne elementy mają być tylko nośnikami czegoś, co istnieje jedynie w świadomości i  osób mówiących w wierszu. Upraszczając - lirycznieć to budować rzeczywistość i kod, który ją na nowo zdefiniuje (niekoniecznie werbalny), zgodnie z tym, jak w niej chcą funkcjonować bohaterowie wiersza, czy jak to sobie - wspólnie - wyobrażają.
    • Zastanawiająca przypowieść, w której prosta obserwacja przechodzi w trafną ekstrapolację. Gwarowa 'śleboda' dodaje wierszowi ciekawego smaku.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Porażająco głęboka refleksja na tle nieistotnej reszty.   Ale dam lajka, bo moc tej cząstki rekompensuje wszystko inne.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...