Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

są miejsca cieplejsze niż stąd na południe
i ptaki istniejące ludziom na ratunek

czas nagli w swoim tempie
nastawianie niezręcznych skrzydeł
na wszelki wypadek,

kolejne przesiadki w regularnym niebie.
przede wszystkim mróz powinien puścić
latawce zawieszone w topazie,
komety bez ogonów.

Opublikowano

Przeczytałem, jeszcze się będę wgłębiał.
Dwie uwagi:

"czas nagli w swoim tempie"
"komety bez ogonów" warkocze. Jest o wiele bardziej logicznie [tzn. prawdziwiej, autentyczniej], a zarazem - ładniej. Wolę w wierszu słowo 'warkocz' niż 'ogon'. Takie moje zdanie.

P.S. Tytuł... Hm...

Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Rafał, dzięki za wgląd.

muszę tu trochę powyjaśniać, więc zacznę od końca ;)

'deszczowi ludzie' nawiązanie do filmu 'rain man' bo to wiersz o ludziach upośledzonych w jakimś stopniu. ktoś kiedyś powiedział, że oni "istnieją ludziom na ratunek".. reszta odnośników w wierszu też odnośnie nich.

ogony zostawię bo dla mnie lepiej brzmią niż 'komety bez warkoczy'.. nawet jeżeli błędne są dane techniczne..

"czas nagli w swoim tempie" - tutaj chodzi o śmierć. do jednych przyjdzie wcześniej do innych później więc 'nastawianie niezręcznych skrzydeł
na wszelki wypadek'..

mam nadzieję, że jest trochę jaśniej.

pozdrawiam
w.p.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Rafale
jeśli znane jest rozwiązanie, to silenie się na inny finał - żadną satysfakcją,
przynajmniej dla mnie. Zawsze konfrontuję intencje z treścią,
jeśli intencje wyłożone na ławę, to ocena treści nie jest zbyt pasjonująca.
Ale to wg mnie.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ja mam inaczej. Kilka razy zdarzyło mi się, że ktoś odnalazł w moim tworku drugie dno, nie zaplanowane przeze mnie. Miało to sens i było bardzo ciekawe.

Tekst mnie ciekawi, choć tytuł jest mało atrakcyjny dla mnie (mimo wszystko).
Filmów poza tym nie oglądam (za często).

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Wiersz sam sobie przeczy, bo niby niema rymu, a tu nagle łup! Jest! Z Bogiem pewnie tak samo... nic to, że w galerii.  Pozdrawiam. :)
    • Bardzo ładny teks, a te wszystkie nawiązanie dodają mu tylko smaku. Pozdrawiam. 
    • @Dekaos Dondi Natura potrafi się sama obronić. Soplowy sztylet jak niespodziewany cios i to taki na amen.  Mrocznie i zimnawo. Pozdrawiam !
    • Tekst powtórkowy?     Zaczął padać śnieg. Niebanalnie przymroziło tej zimy. Pierwszy płatek spadł mu na rękę. Pomyślał sobie: wszystko jest kwestią stanu. Tak naprawdę, to zmrożona woda. Jest nieszkodliwa. No chyba, że jest jej za dużo. Na przykład na dachu. Albo na powierzchni Ziemi. Tak luzem. Tam, gdzie jej nie powinno być. Może potopić to czy tamto. Jest jeszcze para woda. Cholernie może poparzyć.    Padało i padało.    Wybrał się do lasu. Podziwiać oszronione drzewa. Uwielbiał takie widoki. Wprost szalał za nimi. I jeszcze coś lubił.     Stał pod rozłożystym świerkiem. Otaczały go też inne, bardziej potężne drzewa. Gałęzie uginały się pod białym ciężarem. Nic dziwnego. Tu jeszcze trzymał większy mróz. Promieni Słońca dochodziło niewiele. Co jakiś czas słyszał odgłosy, osuwającego się śniegu. Lubił drażnić drzewa. Nie dawać im spokoju. Szarpać malutkie zlodowaciałe gałązki. Uważał, że to nic złego. Zwykła zabawa.     Złamał nieco grubszy konar. Miał z tym trudności. Był twardy jak kamień. Ale w końcu mu się udało. To tylko zwykła, nic nie czująca, cząstka lasu. Nie musiał się przejmować. Zabawa trwała nadal.       Właśnie schylił się po odłamaną gałązkę, by ją połamać bardziej, gdy usłyszał szelest. Nie zdążył uświadomić sobie, skąd dochodził. Z góry czy z tyłu. Poczuł niesamowity ból. Coś twardego i ostrego, utknęło w jego szyi. Głęboko i dokładnie. Ogarnęła go mroźna, wilgotna ciemność.     Po chwili, był zimnym trupem, leżącym na zimnej ziemi. Jasna twarz, widniała na biało – czerwonym tle. Zawsze czuł się patriotą.     *     Śnieg stopniał zupełnie. Tak jak ostatnie sople lodu. Nie pozostał najmniejszy ślad. Zgłoszono zaginięcie. Odnaleziono go po jakimś czasie. Miał dziurę w szyi. Śledztwo nic nie wykazało. Przede wszystkim, nigdy nie odnaleziono narzędzia zbrodni.  
    • @Deonix_ przyznam się bez bicia na dwa razy ale za to ze zrozumiem, już dawno nie czytałem baśni w których wszystko dobrze się kończy szkoda że ich tak mało powstaje. Z upodobaniem. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...