Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

mnie poderwał starży taki bo od lat go kręcę
wiersz mu piszę śliczny bardzo z poetyckim tekstem
chociaż jary to mechanizm jego się zatyka
siadam na nim bo na jeźdźca lepszy od młodzika
w kleszczach moich ud imadle perlistych od potu
więzić będę jak ustanę - polezę przy boku
czasem w szale i zapale wielka toć udręka
przerwać sprawdzić gumy trwałość bo bywa że pęka
śpiesznie ściągnąć w pełni uciech dziurawego flaka
nową zmiędlić nacią/gnąć ją nieprzyjemność taka
gdy znów na nim jak ta trzcina co ją ścięto siędę
kocham zawsze gdy ja na nim (nie jak pod nim legnę)
do cię popęd chuci grzesznej będę mieć rumaku
po kres po pęd po wiatr w oczy rowerze składaku

Opublikowano

No tak. Tylko gwoli wyjaśnienia: nie uśmiałem się.

Trochę to mnie niesmaczy. Bo wiadomo - w stereotypach jakieś ziarno prawdy jest, ale nie lubię żartów z ludzi (a homoseksualiści to ludzie).
Kolejna rzecz - takie homo porno. Warto to publikować jako ZONED?

Niesmacznie na dwóch liniach. Bardziej na tej pierwszej.
Ale przynajmniej nie jest to pięciolinia.

Pozdrawiam.

Opublikowano

Rany koguta! pan się wyleczy z tego gipsu w ustach ;D
żartowałem z "urządzeniem do napędu roweru"
nie ma w wierszu niczego na ten temat!
poza zonedami są tutaj i teraz też nadinterpretacje (jako forma zabawy ;)
szczerze mówiąc, to współczuję panu
to chyba gorszy ból niż być jak "bartek-bartek" ;)
pzdr. b

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Chyba mogę zapisać swoje spostrzeżenia co do wiersza i indywidualne odczucia. Nawet, jeśli będą one nadinterpretacją. To na pewno lepsze niż wpisywanie się w wątek i wstawianie nadinterpretacji innego użytkownika.

Kończę temat. Bez spamu, Panie Zdan. Od takich rzeczy są prywatne wiadomości.

P.S. Nie będę już odpowiadał w tym wątku na takie zaczepki. Najwyżej przez PW
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Ufff! Aż mi dech zaparło! Kompletnie nie zrozumiałam co Pan miał poprzednio na myśli!
Homofobię zrozumiałam jako przytyk skierowany do mnie - zamknięcie się na nowości
techniczne; (homo- taki sam, jednakowy; fobię- uporczywy, chorobliwy lęk przed określonymi przedmiotami), a w Poland; jako, że dużo jeszcze ludzi w Polsce jeździ (jak ja),
na starych gratach!
Zapewniam Pana, że ani przez moment nie miałam takich skojarzeń jak Pan, jeśli coś w moim tekście sprawiło Panu lub komuś innemu przykrość, - przepraszam. Nie miałam zamiaru nikogo obrażać, szanuję wszystkich ludzi. A najbardziej lubię się śmiać z siebie.
Porno? No, nie jestem pewna, rowerowe?
Pan Bogdan Zdanowicz zrozumiał, o co mi biega, i dał temu wyraz bez podtekstu i ukrytych intencji. Proponuję zamknąć ten wątek.
Dziękuję za wyrażenie opinii, mam nadzieję, że moje słowa wyjaśniły co trzeba.
Pozdrawiam również. Pogodnie.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Tak to zrozumiałam, i mam nadzieję inni.
Panie Bogdanie, karnawał przed nami ale ja czekam na po! Lubię mojego składaczka,
przez lasy, jeziorne krainy, niesie mnie (czasem lezę obok) w Polskę po kilka km. rocznie.
A jak czasem on na mnie, to też się śmieję- mniej boli!
Dziękuję, pozdrawiam.
Opublikowano

hehe a toż to przypomniało mi 'Dekamerona" kiedy to jako małolata zaczytywałąm się ze świeczką pod pierzyną!(tak, wtedy pod nimi się spało) żeby mama nie złąpała że to nie lektura! z wypiekami na twarzy szukałam momentów nic znich nie rozumiejąc,
ech, nie to co teraz,
buachachuacha
Cmok Babo, za odwagę masz
KLAPSA!!!!;)))))na pedu!:))))
ale mam radoche.....bo ja jeżdżę w domu na domowym....oglądając TV, takie 2 in1
póki zima! w dupedu dmucha,chachacha!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Drogi panie Rafale,
proszę wybaczyć, że jeszcze raz tu pana zaczepię, ale używam PW tylko w nagłych razach, a to zaginięcie, a to nadmiar uczuć, a to biegunka...
Ad rem. Może pan oczywiście wszystko, wzdłuż i w poprzek. Spytam tylko: czy ja również mogę? mogę... jeśli zauważę, że ktoś pisze bzdurkę (pomijamy brak poczucia humoru, to jasne!)...?
I na koniec jeszcze serdeczna prośba, panie Rafale: proszę mnie nie wzruszać.
Ostatni raz tak udatnie dowcipkował z mojego nazwiska fizyk w liceum, z tym, że on mówił: zdan... obecny? (obecny! - odpowiadałem rączo)... na moją łaskę i niełaskę... (hehehe...)
Mówiliśmy na niego Rusek, bo przyjechał do Polski dopiero jako nastolatek, więc z całym bagażem wychowania w Sojuzie. Stare dzieje.
Więc gratulując panu posiadania jednak jakiegoś poczucia humoru, ba, umiejętności żartowania nawet, ponawiam prośbę: proszę mnie tak nie wzruszać, bo to się źle skończy. Dla mnie - oczywiście ;)
pzdr. b
ps. przepraszam panią Babę za prywatę - ostatni raz, już ostatni ;)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dziękuję Stanuś, że wdepnęłaś, wsparłaś, sama sobie się dziwię!
Tak mi popłynęło, palec mi się omsknął, bach, i poszło!
Ja też taki mam, na zimowe dni, krążek wkładam,patrzę w szkło, i jakby na łonie natury kręcę!
Tyle, że na starym przyjemniej (wiaterek), ale przynajmiej kapcia nie łapiemy!
Cmoki!
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Z taką pewną nieśmiałością: bo na starym - też wysiłek, na początku boli tyłek!
a co z gumą, kiedy pęka? ona - kicha, a ja - dętka!
Od wczoraj mam wypieki! Sama upiekłam, no to teraz mam - baba - placek!
Ze ścieżynki nietylkodlarowerów
dzyń, dzyń!
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Pierwszej nie tykam.
Drugą wyjaśniam: nie śpiew jest to słowikowy
raczej śmiech (karna)wołowy!
śmiejmy się, śmiejmy, ponoć to zdrowie!
Dziękuję, niezmiennie życzliwa baba.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Nie polubisz mnie.  Bo ja lubię myśleć i rozwiązywać.  Planować i dociekać.  Od bezsensownej piłki,  wolę mecz curlingu czy snookera.  Partię zaciętego tenisa.  Nie polubisz mnie.  Bo ja lubię, skąpany w świeżej ciszy dzień. Samotny spacer,  wśród nagich, wichrowych szczytów. Odseparowanie od poznania ludzkiego myśli. Odpoczynek na leśnym zboczu  z widokiem na stada rozciągnięte,  wśród pastwisk.  Dorodne konie, jaki i kozy.  Nie patrz.  Nie dotykaj.  Nie krzywdź.  Ja się cofam i kurczę przed ludzkim dotykiem, jak listki bezbronnej mimozy.  Nie polubisz mnie. Bo ja obcuję ze starymi bóstwami i demonami Chodzę ścieżkami umarłych  poza ziemskimi eonami.  Dzięki składam Matce Mokoszy  a krew z mych ran spływa do ust,  śpiącego pod ziemią Welesa. Ty potrzebujesz oparcia w męskiej skale, której wichry i tajfuny losu nie straszne.  Na cóż Ci oblicze marsowe i milczenie złote, ociosanego surowo czasem okrutnym, porośniętego mchem i bluszczem dzikim, posągu o kamiennym spojrzeniu i sercu. Porzuconego na pastwę wściekłych biesów. Zimnego i na żale  i na płacze dźwiękochłonnego.  Dorosłem, by osiąść w swej oddalonej od blasków dusz samotni.  Przeczekam miłość i śmierć,  jak wiekuiste, wieczne dęby.  Nie ma na mój żywot kosy,  dość sprawnej i ostrej. Czemu tak patrzysz na mnie  góro śnieżna i samotna? Nie widziałaś nigdy duszy utraconej?  Ześlij lawinę.  Któż będzie szukał posągu  w przepaść strąconego.
    • @Berenika97 Twój wiersz dotyka cierpienia tak samo, jak czyni to Księga Hioba - od środka, przez mrok, przez pytanie „dlaczego?”, które brzmi w człowieku bardziej niż odpowiedzi. Ale warto pamiętać, że w samej historii Hioba to nie Bóg był sprawcą jego nieszczęść. To Szatan twierdził, że człowiek kocha Boga tylko wtedy, gdy wszystko mu sprzyja. Bóg jedynie dopuścił próbę - bo wierzył w serce Hioba bardziej, niż Szatan wierzył w ludzką słabość. Hiob nie wiedział, co dzieje się „za kulisami”. Nie znał przyczyny swojego bólu. A mimo to nie złorzeczył. Powiedział tylko: „Bóg dał - Bóg wziął.” Słowa, które rodzą się z pokory, a nie z oskarżenia. Dziś ludzie często widzą świat odwrotnie: gdy im się poszczęści  mówią o "diabelskie szczęście miałem" gdy ich spotka nieszczęście  mówią „kara Boska”. Szczęście przypisują złu, a ból - Bogu.   A przecież Księga Hioba jasno odsłania, jak niewłaściwa jest taka logika. I właśnie dlatego Twój wiersz tak dobrze koresponduje z tamtą opowieścią: wchodzi w tę samą przestrzeń pytań, w której człowiek próbuje uchwycić sens, którego nie widać - a jednak, mimo ciemności, nie wypuszcza z dłoni światła. Ojej, ale się rozgadałam, sorry.
    • @Laura Alszer   Lauro.   to jest cudny, sensoryczny wiersz.   wyraża intensywne wrażenie luksusu i blasku, które prowadzi do głębokiego, niemal kosmicznego przeżycia.   buduje napięcie od chłodnej, ekskluzywnej obserwacji do gorącej, spełnionej bliskości w ostatniej strofie.   bardzo, bardzo, bardzo..... podoba mi się .  
    • @Migrena Ano właśnie. Otóż to. Więc gardłujmy się lepiej dalej i pogarszajmy stosunki z naszymi sprzymierzeńcami. To nas od Rosji uratuje. No i zamiatajmy przy okazji wykroczenia naszych współbraci pod dywan. Brawo   A w wersji hard. Podczas wojny niejeden polski szubrawiec wzbogacił się na żydowskim nieszczęściu. Po wojnie Polacy sobie nawzajem uczynili piekło. A i dzisiaj w niektórych kręgach szerzy się antysemityzm a nawet faszyzm.     Mimo wszystko jest to piękny kraj i żyją w nim w większości wspaniali ludzie. Tylko że w innych krajach jest tak samo.
    • Twoja krew  Morze wspomnień    Twoje ciało  Zaproszenie do tańca    Twój ból  Tak szybko świta    Twój krzyk  Ulice nocą nigdy nie są puste    Bez ciebie...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...