Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Noc Sylwestrowa - w sześciu odsłonach


Henryk_Jakowiec

Rekomendowane odpowiedzi

MAŁOLATA
Oj niejedna owej nocy
dobrowolnie, bez przemocy
nic nie robiąc sobie z prawa
wejdzie w Nowy Rok dziurawa.


PANNA NA WYDANIU
Wśród tanecznych wywijasów
spośród tuzów czyli asów
wiedząc co jest w życiu warte
weźmie najsilniejszą kartę.


PODSTARZAŁA PANNA
Upatrzywszy sobie pana
zbałamuci go do rana
bo okazja się nadarza
by go zawlec do ołtarza.


STARA PANNA
Chociaż zmarszczki ma na ciele
gdy jej szepnie ktoś – Aniele,
wnet zostanie zniewolony
i jak jeleń ustrzelony.


BARDZO STARA PANNA
Znając życie od podszewki
na sylwestra miewa ruję.
Ten materiał jest zleżały
to i się nagminnie pruje.


NAJSTARSZA Z PANIEN
Nawet babcia w wolnym stanie
gdy nie strzyka jej w kolanie
tańcząc mówi do staruszka
- dziadku prowadź mnie do łóżka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj gdyby tak było to bym leczył troski
przy pomocy rymu, głoski i spółgłoski,
rząd dałby mi kitel i niezłą podwyżkę
a tak cienko przędę i miewam zadyszkę.

To w prywatnym życiu, bo tutaj na forum
jestem pełen werwy a także humoru
i choć nie uleczę ale ból zagłuszę
gdy swoim wierszykiem do uśmiechu przymuszę.

Pozdrawiam:))) HJ

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.





Oj coś z Tobą niewesoło i nie za niebiesko
bo jak widzę to znalazłaś się pod drugą kreską.
Może jak w piłkarskiej lidze przewróćmy tabele
a z pozycji obsaidera znajdziesz się na czele.

I przestaniesz być tą trzecią, będziesz pierwszą damą
a to pewne ma zalety gdyż to nie to samo.
Będziesz najważniejszą z kresek bo będziesz na topie
a ten kto jest przy korytku, ten najwięcej żłopie.

Pozdrawiam serdecznie:))) HJ
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heniu pozwolisz, że uzupełnię Twoje rozważania:

MAŁOLAT
Prawie każdy owej nocy
Chciałby młódkę zauroczyć
I uwagę na się zwraca
Niechby dała choć pomacać.

MŁODY KAWALER
Tańczy skacze i wywija,
Bo już czuje kawał kija.
W gestach ruchach zmianę widać:
Chce dziurawić i polizać

KAWALER
Gdy upatrzy sobie panią,
To do łóżka pójdzie za nią.
Ona chce kochanka zyskać,
A on myśli: Ja zdobywca.

STARY KAWALER
Ten przebiera nieustannie
Ideału szuka w pannie.
Dobrej dojrzeć nie potrafi
I zalicza co się trafi.

BARDZO STARY KAWALER
Od wigilii myśli o tym,
By zaliczyć jakąś cnotę.
Lecz ten pomysł jest jak z bajki:
Wpadnie w uda cichodajki.


ZGRED
Ten gaduła seksualny
Jest czasami niebanalny.
Jedno ma w największej cenie
Doskonałe wypróżnienie.

POZDRAWIAM SYLWESTROWO :))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo mi się to spodobało. Po prze czytaniu pomyślałem, a może by tak napisać o …
Serdeczne dzięki. Pozdrawiam z szampańskim humorem:))) HJ


Napisałem o mężatkach i nie lękam się, że one
mogą skoczyć mi do oczu kiedy będą urażone.
Na głaskanie przyjdzie pora po sylwestrze więc niebawem
Gdy nadciągnie pani wiosna by się rządzić swoim prawem.


PANNA MŁODA
Kiedy chłop jest ustrzelony,
weselisko zaklepane,
myśli taka jedna z drugą
- chłopie masz już przechlapane.


MĘŻATKA
Jeszcze w roli niewiniątka
bardzo miła i uległa
lecz już snuje niecne plany
a strategia jej przebiegła.


MĘŻATKA ZNUDZONA
Kiedy mąż za groszem gania
ona zwlecze się z posłania
i w negliżu zje śniadanie
znów się prześpi i znów wstanie.


MĘŻATKA NOWOCZESNA
Dla niej mąż to już przeżytek
bo za modą nie nadąża
gdyż on chciałby robić dzieci
a ją denerwuje ciążą.


MĘŻATKA ROZWIĄZŁA
Kiedy mąż się w pracy poci
wykonując swe zadania
ona wtedy po kryjomu
za innymi cichcem gania.


MĘŻATKA ULEGŁA
Tych najwięcej jest na świecie
lecz nie cenią ich mężowie
co najwyżej wzniosą kielich
mówiąc – Stara, twoje zdrowie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat damsko-męski to wdzięczne tworzywo
a do tego jędrne jak świeże warzywo
i tylko żałować że żadna niewiasta
nie chce sklecić wiersza z tak dobrego ciasta.

Było by nam miło poznać wasze zdanie
więc stawiajcie kontrę nam przemiłe panie
chętnie przeczytamy co o nas sądzicie,
piszcie więc odważnie co o nas myślicie.

Pozdrawiam serdecznie:))) HJ

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dostrzegam dużą zdolność wiązania mowy u Pana Henryka. strasznie fajne takie 'rymowanki'.
/ps. 'trzecia kreska' to tytuł 'zbioru poezji' który to otrzymują ode mnie osoby zainteresowane i nie tylko i z którego to pochodzą moje zamieszczane Tutaj próby pisarskie i żadna ze mnie kobieta ;]
pzdr.
______________ ______________ trzecia kreska

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.





Bo to koszyk z super samu
i choć nie ma w nim programu
- co na jakiej półce leży -
to zapewniam, że należy
śmiać się nawet do rozpuku
lecz nie myśleć o seppuku.

Bo gdy będzie brzuch rozpruty
zamiast śmiechu będą smuty
i zmartwienie i szukanie
tego, który za zszywanie
weźmie kasę czyli dolę
lecz ja na to nie pozwolę.

Ja przed Wami chylę czoła
bo gdy uśmiech wiersz wywoła,
gdy oceni go ktoś śmiechem,
który się potoczy echem
i zawiśnie w komentarzu
strzelę sobie dla kurażu.

Także kłaniam się dla Jacka,
który jest autorem placka
co go wrzucił do koszyka
bo z rachuby mi wynika,
że jak ruszać na podboje
to nie solo a we dwoje.

Pozdrawiam z serdecznym uśmiechem:))) HJ
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.





Niepocieszoną mam teraz minę
bowiem widziałem w Tobie dziewczynę
gdyż przecież kreska to rodzaj żeński
więc jak najbardziej także panieński.

Skoro nie dziewczyna ani też kobieta
to na pewno wlazłeś w posturę faceta
więc zamiast tej kreski i to z liczebnikiem
podpisuj się chłopie lepiej wykrzyknikiem!!!

Pozdrawiam serdecznie i zapraszam za tydzień:))) HJ
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.





Co dwa pióra to nie jedno
lecz gdy dalej drążyć sedno
i myślowym idąc szlakiem
dobrze byłoby być ptakiem.

Ptak ma bowiem piór bez liku
i dla Ciebie Czytelniku
mógłby pisać każdym piórem
lecz pomińmy ptaka – kurę.

Bo choć kura także ptakiem
lecz mizernym jest pismakiem
zresztą znamy to ze szkoły
jakie kurze są bazgroły.

Pozdrawiam serdecznie i zapraszam za tydzień:))) HJ
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie znam motywu ani przyczyny
bo był komentarz a potem znikł
ale że wcześniej go skopiowałem
a więc podaję i treść i ni(c)k.

ukłaniam się podziwiona dla obu Panów:))))
Pozdrowienia:))) EK

Proszę rozwiąż tą zagadkę.
Jak to jest, że nagle znika
umieszczony wpis pod wierszem?
- To pytanie do krytyka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Zostać ptakiem? Nigdy w życiu.
Ptak kłopotów ma bez liku,
nieuwagi starczy krztyna
i ptak wpada do komina.

Oj powstaje wtedy rwetes;
ci hetero mają hece,
lecz dla homo to rzecz prosta
pragną aby ptak pozostał.

Kończąc wywód drogi Heniu
niechaj w piórach utknie geniusz,
co pozwala w sposób giętki
ruszyć problem damsko-męski.


:))))))
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Zostać ptakiem? Nigdy w życiu.
Ptak kłopotów ma bez liku,
nieuwagi starczy krztyna
i ptak wpada do komina.

Oj powstaje wtedy rwetes;
ci hetero mają hece,
lecz dla homo to rzecz prosta
pragną aby ptak pozostał.

Kończąc wywód drogi Heniu
niechaj w piórach utknie geniusz,
co pozwala w sposób giętki
ruszyć problem damsko-męski.


:))))))


no brawo Panowie :))
jestem pod wrażeniem

pozdr
w.p.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • W świecie groteski, to tuż za progiem, Budują piękną donikąd drogę.  O pustce mówią, że jest pełna rzeczy, Lekarstwo truje, trucizna leczy. Mądrość głoduje, prawda cicho krwawi, Głupota zabawą miliony bawi. Szkoły są piętnem zbędnej tortury,  z kwiatów i słodyczy - kajdany i mury. W tym tyglu z lodu miłość nędzą płonie, By ślepców zachwycić światłem swej agonii. Jedynie ona, trwając choć przez chwilę,  Ma sensu tyle, że aż się wahałem,  Po której stronie progu ja sam stałem.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
    • @Waldemar_Talar_Talar @agfka Dziękuję bardzo za pozytywny odbiór. Pozdrawiam.    A co do flagi...  ...trudno być obojętnym... 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Oj tam, oj tam :) Ale spokój by był z kolejnymi pytaniami :) Miałam na studiach kolegę, który na wykładzie z chemii organicznej, kiedy prowadząca powiedziała o tym, że etanol źle wpływa na połączenia nerwowe odpowiedzialne za erekcję powiedział: Dlatego go nie piję!  I owszem, cała sala w śmiech, ale i wszystkie dziewczyny (a u nas na roku to istny babiniec był :)) zauroczone :) Czy ja wiem? Ciąża na etapie biochemicznym się broni ;) Można być w ciąży, a później spontanicznie poronić. I tak parokroć ;) Chociaż z często imprezującymi to faktycznie jest problem.  No to dobrze :)))   :)
    • Sytuacja wyglądała tak, że nad zmasakrowanymi zwłokami, pod lampą przypominającą tę nad stołem chirurgicznym, stał były lekarz, kardiochirurg, i czekało go złączenie dwóch kawałków człowieka w jedno. To jak leczenie, ale wyglądu. Na dworze błysnęło. Spojrzał w kierunku okna. Wiatr się wzmógł, łamał małe gałęzie, a deszcz się tak rozpadał, że po szybie spływała gruba warstwa wody. Było ciemno, zupełnie jakby już zapadł zmierzch. Zagrzmiało. Aż zatrzęsły się szyby. Spojrzał na zwłoki. Zmarły miał otwarte oczy. Nie wiadomo, czy otworzyły się dopiero chwilę wcześniej, czy cały czas były otwarte. Wydawało się, że samobójca patrzy na Marka, człowieka, który przeszedł na martwą stronę życia, i błaga o cud. Marek poczuł się jak doktor Frankenstein. Dreszcz przebiegł mu po plecach. Natychmiast sięgnął do oczu zmarłego i zamknął mu powieki. Przez chwilę wydawało mu się, że wiatr na zewnątrz śmieje się z niego. Wicher gwizdał w gałęziach, zaułkach i na krawędziach budynków, jakby kibicował niemożliwemu: wskrzeszeniu umarłego. Ciało nagle drgnęło. Jakby spięły się mięśnie. Światło zamigotało. Odskoczył. Ale natychmiast oprzytomniał. Oto on, Marek Olkuń, kiedyś pan życia, a teraz pan śmierci. Szukał swojej przeszłości. Zdawało mu się, że słyszy wydobywający się z czeluści śmiech. I echo, które temu towarzyszyło. Wszystko wybrzmiało razem: śmiech, wycie wiatru i dźwięk uderzającego pioruna. Marek opadł bezsilnie na stojący obok stołek. Zaczerpnął głęboko powietrza. I odczekał dłuższą chwilę. W końcu za pomocą grubych nici chirurgicznych połączył dwa fragmenty ciała tak dobrze, jak to było możliwe.
    • Tylko mi tu nie pucuj Gdzie wysiądziesz Z pęcherzem pełnym Pośród zgliszcz Nie oszukiuj mnie Gdzie zajdziesz wśród pachnących tępo Wśród sztucznej nocy Wysiadam Nic nie czuję   W końcu 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...