Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

szanowni państwo wpierw
spójrzmy na nieudeptaną ziemię
godną wzmianki w le figaro
i męski charkot który mógłby być
basem rodzącym areopagi

oto nad jakubem przelatuje awionetka
zbuntowani aniołowie wyjaśnia przeciwnik
i zaciska pięść na wieżowcu jego włosów

teraz patrzcie państwo uważnie
światło rozbija głowę o tysiące palców
każdy paznokieć to hektopaskal
jakub płacze coś wybucha w powietrzu

anna jantar krzyczy
koliber wykłuwa oko

szalom drodzy

szalom

26.12.2007r.

Opublikowano

Twoje wiersze mają coś takiego, że zawsze mimo wszystko mi sie podobają bardzo, bardzo:) Z tym też tak jest, mimo iż niektórych fragmentów nie rozumiem do końca. Jednak poczytam jeszcze kilka razy, zastanowię się i może, może...:)

dygam:)) Nesska:)

ps fragment z kolibrem mnie przeraził. Taka trauma z dzieciństwa:)

Opublikowano

Bardzo dziękuję. Wiem, że wiersz trochę "nieskoordynowany", tym bardziej wdzięczny jestem za wysiłek interpretacyjny. Tak, nazywam się Samsel. Pozdrawiam serdecznie/szalom:).

PS Paznokcie i kolibra odkładam w takim razie do mojego warsztatowego bestiarium - obiecuję nie eksponować:).

Opublikowano

Wiersz wydaje się być "okazjonalnym", ale nie mogę skojarzyć tego i połączyć w całość. Niemniej bardzo ciekawie jezykowo i jak zawsze sprawnie. Bardzo zaskakująca jest ta Anna Jantar. Paznokcie i koliber są w porządku, dobre jest takie wprowadzenie szczegółu. Bardziej metafora "wieżowiec jego włosów" rzuca się w oczy i dośc dziwną się wydaje, jak dla mnie.

Pozdrawiam

Opublikowano

Dziękuję, Panie Tomaszu. Rzeczywiście, bardzo chciałem, żeby tu pojawiła się Anna Jantar, a zwłaszcza kontekst jej tragicznej śmierci. Za "wieżowiec włosów" przepraszam - miało budzić skojarzenia z WTC, ale chyba brzmi dość pretensjonalnie.

Rachel, jest mi ogromnie miło, mam nadzieję, że jeszcze czymś zaskoczę. Proszę nie dziękować - takie słowa wypowiada się u końca drogi, a ja bardzo bym chciał jeszcze nie dobiegać do mety:).

Pozdrawiam serdecznie.

Opublikowano

Trudno to nazwać, ale to "uwspólcześnienie" biblijnej, semickiej historii robi - wrażenie!
Jest rzeczywiście coś hollywoodzkiego w zapamietanych z dzicinstwa historiach...
mielau.fora.pl

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    •    siedzę na skraju łóżka w pokoju, dogasa słońce razem z dniem. Gdzieś w tle muzykę gra radio. Powoli mrok odbiera to co dał dzień. Ona jest jeszcze w łazience.

      Szmer jednostajnego opadu wody z prysznica odbijającego się od ciała jest delikatnie dla mnie słyszalny, wiercę się, opierając dłonie o materac. Kęcę głową od lewej do prawej i odwrotnie. Jestem niespokojny. Mój nocny strój już trochę przyciasny. Muzyka jest teraz spokojna ale mnie nie uspokaja, można jednak zachwycić się jej dźwiękiem.Zaczynam rozmowę z samym sobą  -oczywiście w myślach , nie jest łatwo rozmawiać z soba samym. Nie mogę zanegować swoich słów czy myśli ale nie mogę zgadzać się z każda z nich. 

           Zawsze dostrzegałem subtelną różnicę po miedzy tym co lubię a tym co od niej dostaje? Tak, zawsze czekam to pewne! To frustrujące. Nerwowo odpalam papierosa : 

      - Ona nie lubi gdy palę(ja to lubię).

      - myślę, chyba wszystko jest idealnie okno otwarte, pościel wyprasowana , kwiaty w wazonach kurz starty.

      - I tak się znowu dziś nie uda. 

      - myślę dlaczego jak znowu będzie wymówka?

          Kładę sie na łóżku w poprzek bez poduszki pod głową ręce wyciągam za siebie łydki i stopy opadły w dól poza łóżko, stopy lekko muskają podłogi.

      Postanowiłem nie rozmawiać z soba więcej w tej chwili zatapiam się w muzyce.

      Oczy przymykam muzyka usypia mnie powoli zaczynam oddychać głębiej , jest mi błogo prawie zasnąłem.

      Prawie robi różnicę bo miedzy snem a jawą drzwi łazienki otwarły się.

         wchodzi Ona i od razu wali do mnie :

      -Dlaczego leżysz na kołdrze!

      -Zapomnij o rozmowie nie zauważasz jak cham ważnych spraw a chcesz rozmawiać o Nas? 

      -Nas nie ma właśnie dlatego , ze leżysz na kołdrze nie masz zasad , w twoim życiu nie ma porządku.

      I zaczyna ciągnąć dalej już beznamiętnie:

      - chcę obejrzeć film podaj laptop.

      Podje jej laptop, ona do mnie:

      -idź , spać do salonu!

      - Chce odpocząć i zasnąć.

      Odpowiadam:

      -dobrze, spokojnej nocy.

      Macha zdegustowana na mnie ,żeby wyszedł szybciej jej spojrzenie wskazuje , że nie ma tu miejsca dla mnie.

      Ja dolewam oliwy do ognia:

      - przydam się jak trzeba będzie przenieść coś ciężkiego...

      Tym sposobem zasypiam sam w salonie- o ile , można przez trzy godziny próbować spać ,wiercąc się i myśląc.I tak padłem dopiero krotko przed gdzieś ? Godzina demonów!

  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



×
×
  • Dodaj nową pozycję...