Joanna_Soroka Opublikowano 23 Grudnia 2007 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Grudnia 2007 Niepotrzebny. Już stracił nadzieję, choć i tak miał jej przecież za mało. Z jego domu też nic nie zostało. A śnieg wszystko przykryje, zawieje. Może piec go swym ciepłem ogrzeje, we śnie, który nań spłynął gdy dniało, aby w martwe zamienić go ciało. A śnieg wszystko przykryje, zawieje. W przytulisku ktoś w niebyt odpływa, obojętny i sam wobec świata. Zima zbiera co roku swe plony. Odrzucony, samotny. Tak bywa. Beznamiętnie śmierć z życiem przeplata, ten zimowy krajobraz zamglony. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Stefan_Rewiński Opublikowano 23 Grudnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Grudnia 2007 Dobry dla bezdomnych. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krzysztof Opublikowano 23 Grudnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Grudnia 2007 "z jego domu też nic nie zostało" ten wers jakoś trochę plączy, jakby miał się rozwijać jakiś wątek o straceniu domu. jeżeli jego tak jakoś przekręcić, to może nie sprawiałby takiego wrażenia :) wiersz smutny na plus pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Joanna_Soroka Opublikowano 27 Grudnia 2007 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Grudnia 2007 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Raczej oby o nich pamiętać. Mamy w tradycji puste miejsce przy stole. Pozdrawiam poświątecznie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Joanna_Soroka Opublikowano 27 Grudnia 2007 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Grudnia 2007 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Ten wers łączy się z poprzednimi i wydawał mi się jasny. Nic nie wiemy o tym bezdomnym. Jego dom nie musiał się spalić np.(choć mogło tak być) Może nic nie zostało z jego marzeń o tym, aby mieć dom, bo nie potrafił go stworzyć. Może kiedyś miał dom, ale nie umiał go utrzymać. Pewne jest tylko to, że nie miał takiego miejsca, gdzie mógłby pójść w święta. Dzięki za zajrzenie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bogdan Zdanowicz Opublikowano 27 Grudnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Grudnia 2007 Ładnie, ładny wiersz, chociaż tak klasyczny... ;) pzdr. b Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wstrentny Opublikowano 27 Grudnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Grudnia 2007 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. czemu tak pesymistycznie? gdzie indziej narzekają znowu na upały: Ach, co za piękny ranek grudniowy ćwierkaniem wróbli dzisiaj mnie zbudził! Parzę herbatę, nastawiam dziennik - powiedzą, ilu zamarzło ludzi? A na ekranie Sahara sucha, spocony Arab oazy szuka - temu to dobrze, w ciepłym słoneczku już lada chwila wyzionie ducha. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Joanna_Soroka Opublikowano 27 Grudnia 2007 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Grudnia 2007 Czasem się człowiek zaduma (to akurat autentyczna historia). Chociaż w zasadzie nie ma rzeczy, z której nie dałoby się zażartować. Życie toczy się dalej i już. Może nawet lepiej żartować niż się smucić :))) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wstrentny Opublikowano 27 Grudnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Grudnia 2007 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. nawet nie chodzi o to, że my żartujemy. paradoksalnie to życie i śmierć z nas żartuje. umieramy z nadmiaru tego, czego śmiertelnie brakuje innym. wystarczy opisać równolegle takie przypadki i groteska wychodzi sama. pozdrawiam. aha... z tą zadumą nadzwyczaj Ci do twarzy Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Joanna_Soroka Opublikowano 27 Grudnia 2007 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Grudnia 2007 Dzięki :) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Joanna_Soroka Opublikowano 27 Grudnia 2007 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Grudnia 2007 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Dzięki. Czy to źle, że klasyczny? Chyba nawet jest mi bliżej do klasyki, chociaż czasem od niej też uciekam :) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wstrentny Opublikowano 27 Grudnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Grudnia 2007 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. nie notre damme katedra, nie wergiliusza dzieła - czysta klasyka jest starsza: wciąż jest nią naga Kobieta tak jakoś wpadło mi do głowy, czytając Pani wiersze. przepraszam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dariusz Sokołowski Opublikowano 28 Grudnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Grudnia 2007 Rozumie się rozmach, a gdyby przyciąć "W przytulisku ktoś w niebyt odpływa"? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Joanna_Soroka Opublikowano 28 Grudnia 2007 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Grudnia 2007 Wstrentny Ponownie dziękuję, to bardzo miłe :) Ponoć nie ma nic piękniejszego niż fregata pod żaglami, koń w galopie i kobieta w tańcu. O goliźnie nic mi nie wiadomo, ale tańczyć lubię. Między nami mówiąc niestety w ubraniu prezentuję się lepiej (cóż poradzić, wszystko mija) Masz jednak rację, pisząc wiersze, wszyscy tu jesteśmy jak nadzy :)) Dariusz Sokołowski Jeśli przyciąć to co z sonetem? W dwóch pierwszych zwrotkach też jest śmierć, ale inaczej, z bliska, taki trochę opis. Trój-wersy są z perspektywy- sen zimowy - sen wieczny - koleje losu, na które czasem mamy, a czasem nie mamy wpływu. Pozdrawiam poświątecznie i przedsylwestrowo. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bogdan Zdanowicz Opublikowano 28 Grudnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Grudnia 2007 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Dzięki. Czy to źle, że klasyczny? Chyba nawet jest mi bliżej do klasyki, chociaż czasem od niej też uciekam :) żart ;) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Joanna_Soroka Opublikowano 28 Grudnia 2007 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Grudnia 2007 Ta historia zdarzyła się rok temu, właśnie na przełomie roku. Nie wiadomo kim był ten bezdomny, skąd przyszedł i dlaczego nie szukał pomocy w ośrodkach do tego przeznaczonych. Zamarznięte ciało znaleziono w jednym z domków na działkach, niedaleko miejscowości gdzie mieszkam. Być może przeprowadzono jakieś dochodzenie, ale przecież nie ogłasza się wszystkim wyników takich dochodzeń. Jakoś mało mówi się o bezdomnych. Gdy żył Kotański mówiło się o nich o wiele częściej. Ich liczba chyba się nie zmniejszyła od tamtego czasu. Może ten człowiek sam był winien takiej sytuacji, może życie go przerosło i nie potrafił się w nim odnaleźć. Masz rację, że zawsze jest wyjście i można sobie poradzić jeśli się tego chce. On widocznie już nie chciał. Gdy coś takiego się stanie, stoi się bezradnie i nie da się już nic zrobić, można tylko współczuć. Zostawia się w święta miejsce przy stole, ale czy ktoś by wpuścił bezdomnego do domu? To takie dwa bieguny- współczucie i egoizm - czy może raczej lęk przed tym, że ktoś taki może nam zagrozić. Takie życie. Pozdrawiam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jacek_Suchowicz Opublikowano 31 Grudnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Grudnia 2007 Bardzo ładnie, treściowo rymy aż stukają ale to jest dodatkowym plusem Pozdrawiam sywestrowo Jacek Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Joanna_Soroka Opublikowano 31 Grudnia 2007 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Grudnia 2007 Jacku dziękuję pięknie i Do Siego Roku :) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się