Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

nienawidzę wszelkich wymuszonych nastrojów
wkurwiają mnie obcesowością formy
i produkcyjniakiem ludzkich zachowań

moje serce nie bije na widok kartki z kalendarza
nie wystukuje słów zgodnie z obowiązującym obyczajem
milczy gdy jest zmęczone i krzyczy nieświąteczną radością
nie dzieli opłatka uczuć zgodnie z normą

nazywają mnie odmieńcem - cieszę się z tego
jest to mój kontrolowany debilizm
niezależny od zewnętrznych uwarunkowań

jutro znów połamię się obłudnie
pod gałązką jemioły

Opublikowano

Ta manifestacja buntu nie przedstawia sobą wyższej wartości literackiej. Wylane prosto z mostu słowa o frustracji to za mało na utwór literacki, to tylko kartka z pamiętnika. To, co Pan wyraża jest bardzo dobrym tematem na wiersz, tyle że nie tą drogą. Nie tak bardzo wprost.

Pozdrawiam

Opublikowano

a kto powiedział , że wiersz to gwieździste metafory i słowa z górnej półki "literackich uniesień"....dlaczego nie mogą to być proste do bólu słowa które nachodzą niejednego z nas.
Kiedyś czytałem wiersz "mocno" ludowego poety pt. "Święty Kaźmierek" , były tam proste słowa, prostego -niewykształconego w "szkołach" twórcy - to był balsam dla duszy, którego cudowność opierała się na prostocie przekazu...wiersz był tak gorący wewnątrz iż kasował całą plejadę wierszy stworzonych przez tzw wykształciuchów , których wiersze były pod względem ą i ę bez zarzutów , jednak odrzucały swoim zimnem

milkar

ps....i jeszcze- do nie jest wiersz osoby sfrustrowanej, jak chciało go tu zaszufladkować parę tu osób...podobnie myślących osób jest bardzo wiele (może i 50%), jednak nikt tego głosno na portalu poetyckim nie wyraził - chyba z obawy przed takimi jak jw...ja jestem tolerancyjny i nikogo nie będę nazywał frustratem tylko dlatego ze inaczej mysli ( jest w tej drugiej 50 procentowej)

Wszystkim i tym "sfrustrowanym jak ja" i tym którzy mają jedyną niepodważalną receptę na nazywanie kogoś frustratem życzę wesołych swiąt

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nikt. Ale proste do bólu słowa przekazywane w prosty do bólu sposób, w dużej ilości, sprawiające wrażenie wylanych, to raczej pamiętnikarstwo. Prostota nie oznacza ubóstwa i sztampowości środków. Pan nie wyznaczył tutaj jedynej alternatywy literackiej, jaka istnieje. Możliwości jest znacznie więcej, można powiedzieć, nieskończona ilość.
A jeśli słowa nachodzą niejednego z nas, to wybitnie trzeba się bardziej postarać o oryginalne spojrzenie, czy użycie języka. Po co czytać coś, co wielu przychodzi do głowy? Gdzie w tym sztuka?

No i właśnie Pana wiersz jest zimny. Jedyne, co jest w nim gorące to nacechowane pojęcia. Granie tylko na słownikowym nacechowaniu wyrazów jest dość prymitywne.

Mnie nie obchodzi, co Pan myśli. Komentuje, co Pan pisze i nie napisałem, że Pan jest sfrustrowany tylko o frustracji jako temacie wiersza. I sam Pan sobie wystawia świadectwo w ten sposób, bo jak może dobrze pisać ktoś, kto nie potrafi przeczytać tekstu (niepoetyckiego) ze zrozumieniem?
Opublikowano

dyrdymały panie Zdzisławie pan prawisz - szkoda na nie tych wystukiwanych z taka pasją literek...dyrdymały drogi panie- tylko tyle panu odpowiem :)

zdrowych świąt panu życzę , bo...cóż wiecej

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Marek.zak1 Fajnie, że porównujesz Polskę do Węgier i Słowacji, szkoda tylko, że nie do ludzi, którzy tu naprawdę żyją. Bo widzisz – ten wiersz nie jest raportem ekonomicznym ani zestawieniem statystyk PKB. To nie tekst o fabrykach, tylko o ludziach, którzy tych fabryk nigdy nie zobaczyli na oczy. Bo nie każdy ma willę, fotowoltaikę i plany na urlop w Toskanii. Piszesz, że "nigdy nie było lepiej". Z perspektywy kogo? Może Twojej? Gratuluję. Ale to, że jedni siedzą przy stole, nie znaczy, że nie ma głodnych za drzwiami. I nie, to że „na Węgrzech gorzej”, nie oznacza, że mamy siedzieć cicho i dziękować za ochłapy. Czy jak sąsiadowi spłonął dom, to ja mam się cieszyć, że mnie tylko zalewają fekalia z kanalizacji. Wiersz, który komentujesz, mówi o Polsce z paragonu, z przychodni, z kolejki do zawału, nie z przemówień premiera. I to, że ktoś to zauważył i opisał – nie jest „pompowaniem złych wiadomości”, tylko oddaniem głosu tym, których nikt nie chce słuchać. A jeśli Twoim jedynym kontrargumentem jest to, że Robert Lewandowski strzela gole, to naprawdę współczuję – bo nawet Jezus z kuchennego obrazka w tym wierszu by na to spuścił wzrok. Nie pisz więc, że "jest lepiej niż było", bo dla wielu nie jest. I mają prawo o tym mówić. Bo milczenie nie rozwiązuje problemu. Ono go tylko konserwuje – jak margarynę za 12 zł.   Tym razem nie załączę tradycyjnych wyrazów na pożegnanie.  
    • @Waldemar_Talar_Talar cała miłość
    • Urodziłeś się w trzydziestym pierwszym roku.   Myślę sobie tak dawno, ale po czasie dociera kiedy. Okres międzywojenny, burzliwy. Ludzie wciąż przerażeni wojną. Wszędzie strach, nieufność, bieda, ból.   Poznajesz świat, uczysz się chodzić, jeść, biegasz za piłką, kule znowu świszczą.   Zamiast beztrosko grać, cieszysz się, że wciąż żyjesz. Całe dzieciństwo.   Dorastasz pomiędzy dramatu nadzieją. Inaczej niż dzisiaj. Doceniasz każdą wyciągniętą dłoń. Pomagasz innym. Wokoło widzisz mundury, ciężkie buty, ciężki czas. W zanadrzu skrywasz wiele przeżyć, może tajemnic. Dorastasz z końcem wojny, żyjesz, lat jednak nikt nie wróci.   05.02.2025 r.
    • Przyjemny wiersz. Kiedyś miałem dryg do rymów, ale jakoś mi przeszło.
    • Gdy będę zasypiał zdmuchnij z włosów ptaki Omieć rączką swoją myśli nieborakie Uśnij oczy moje w głębię się zanurzą Odczaruj powoje co me myśli burzą Wyrwij korzeń z głowy rozpal rozum iskrą Upuść na mnie wrzosy poezją rozbłysną. Pocałuj mnie w usta zagryź wargi swoje W piąstce ściśnij prochy odsącz soki moje Ponad głowę podrzuć co ze mnie zostało W trawie ukryj dłonie wrośnij w brzozę białą Całą sobą poczuj drzewo rozedrgane Dusze zawirują ponad naszym gajem. Samotność Cię straszy całą bezwzględnością Nie miej na nią czasu zajmij się miłością Bo choć niepozorna jest ta Pani duszy Oddaj jej marzenie to kamień rozkruszy Zawezwij ptaszęta ukwieć nimi włosy Wstąp na nasze pole... widzisz sianokosy?!    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...