Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

może


Rekomendowane odpowiedzi

wylewam się na brzeg bez krwi i chwały – jak większość
bezbarwna – pluję w piach szumiąc, fal zawiścią.
magnetyzm na to zezwala.
od tamtej strony nie odgradza nas nic,

jedynie światło
które znosi granice między żywiołami, dniem a nocą;
dymi teraz wysoko. piach ni lodowaty, gorący
pochłania każdy słabnący litr wody; nim wycofa się zmieni
w ciężki gąszcz w głębi chmur niepamięcią przesiąkniętych.

to znów jak poszarpany płyn przez powietrzną falę
z uporem o nabrzeżny pas kamieni rozbijam się
jakby znaczyły drogę. a jednak
trawiony przez sól w skorupie zastygam. jeszcze przez mgnienie
jak samozapalna ciecz w ostatnim przyboju krzyk unoszę…
by zginąć w nierównym boju.

wmieszany w węzły wody, w jej spłaszczony dotyk
obrany z czucia, litości, oblodzony i poskręcany
wbrew wszelkiemu prawu
pozbawiony głębi wiary nieprzeniknionej
może już tonę w nie swym morzu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...