Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Jeżeli nie ma w tobie obłudy
i z ust twych żadne kłamstwo nie spłynie
to zawsze będziesz mym przyjacielem
a nasza przyjaźń nigdy nie zginie.

Gdy będziesz dzielić ból i radości
mówiąc o wszystkim szczerze, otwarcie
to nigdy na mnie się nie zawiedziesz
gdy trzeba będzie prosić o wsparcie.

Lecz jeśli zaczniesz przede mną skrywać
choćby to była drobnostka mała
to nie licz więcej na moją przyjaźń
z chwilą gdyby się ona wydała.

Bo szczera przyjaźń i zaufanie
to balsamem, który ma koić rany
więc jeśli mam być twym przyjacielem
to nigdy nie chcę być oszukany.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Na szczerą przyjaźń trzeba zasłużyć
żeby nie była krucha i płonna
oraz nie była kaprysem chwili
lecz jak opoka, trwała, dozgonna.

Więc proszę bardzo pokaż coś wart jest
bo rzecz wiadoma, że się różnimy
lecz kiedy już się lepiej poznamy
byś może wtedy zaprzyjaźnimy.

dziękuję za komentarz i pozdrawiam serdecznie
Opublikowano

Nie bądź sceptykiem, więcej ufności
bo szczera przyjaźń to sień miłości
i nieraz bardzo długo się czeka
na przyjaźń, miłość i na człowieka
bo iść samotnie życiowym szlakiem
ciężko choć nawet jest się chojrakiem.


Poprawka już dokonana. Dziękuję. Teraz jest lepiej:)))) Pozdrawiam serdecznie:)) HJ

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Jeżeli tak myślisz, to u Ciebie jej nie ma. Musisz wiedzieć, Kosiaku, że swoim myśleniem budujemy sobie świat wewnętrzny i zewnętrzny, przyciągamy, albo odpychamy ludzi, dajemy przyjaźń i bierzemy ją od innych. Ja niestety nie zgadzam się z Tobą, bo wiem że przyjaźń jest na pewno. A może to ja mam takie szczęście ;)))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Jeżeli tak myślisz, to u Ciebie jej nie ma. Musisz wiedzieć, Kosiaku, że swoim myśleniem budujemy sobie świat wewnętrzny i zewnętrzny, przyciągamy, albo odpychamy ludzi, dajemy przyjaźń i bierzemy ją od innych. Ja niestety nie zgadzam się z Tobą, bo wiem że przyjaźń jest na pewno. A może to ja mam takie szczęście ;)))
Kosiak to wie, ale wydutkali Kosiaka i Kosiak
się zostrożnił:))) A Ty masz szczęście i już!!!! :)))
Opublikowano

Henryku!
O przyjaźni można wiele pisać
i wiele już napisano.
Moim przyjacielem jest ten,
kto lubi mnie za to jaka jestem.
Zamiast zawierać byle jaką przyjaźń
lepiej nie zawierać jej wcale.

PozdrawiaM.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Ty też? A to wniosek jeden - za mało przeżytych lat:)))) Pogadamy za 30:)
Chociaż nie, bo to za długo jak dla mnie:))))

myślę, że to zalezy od podejścia :) wstrzymałabym jeszcze z wnioskami, jeszcze godzina
młoda ;)
Pewnie wszystko od czegoś, bo inaczej nic by nie powstało - każdy ma swoje
i nosi jak garb przyrośnięte i dobrze, że ma świeże spojrzenie, bo to pomaga, tylko
nie zawsze nadąży:)))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



oj Jałowcu, zatem to handel? olala, wedle mnie pl to jakaś potwora :|



Bo wszystko jest handlem i nic tu nie zmienisz
więc nie wiem dziew uszko dlaczego się pienisz,
ot choćby za przykład weź moją rodzinę
los kiedyś połączył chłopaka, dziewczynę
i są już ze sobą lat prawie czterdzieści …
- poniżej jest motto do tej przypowieści.

My siebie nawzajem dajemy dla siebie
wspierając otuchą gdy któreś w potrzebie,
jak sama więc widzisz to przecież wymiana
i może swobodnie być handlem nazwana.

To handel wymienny gdzie zysk się nie liczy
lecz przyjaźń i miłość wśród łez i słodyczy.

Pozdrawiam serdecznie:))) HJ
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.





Choć pomyliłaś mnie z innym panem
lecz słowa chyba adresowane
do mnie bo widać to z treści wiersza
a więc odpowiem, nie jesteś pierwsza,
bowiem przed tobą i inne panie
też wyłuszczyły tu swoje zdanie
bo każdy przecież ma swe poglądy,
swoje opinie, swoje osądy,
ja też mam swoje i ich nie zmienię
- wasze szanuję i bardzo cenię.


Pozdrawiam HJ
Opublikowano

Henryku!
przepraszam Ciebie drogi Jakowcu
dwóch zobaczyłam w krzaku jałowcu
jeden miał czapkę drugi w kapeluszu
nie poznałam panów po pięknych uszach

Jeszcze raz przepraszam Henryku:))
PozdrawiaM.

Opublikowano

Krytykę wiersza przyjąłem ze spokojem. Nie obrażam się. Myślę jednak, że będzie lepiej dla
innych i dla mnie także jeżeli zamilknę i nie będę umieszczał tak okropnych wierszy jak ten.
Inaczej pisać nie potrafię a i toku mego rozumowania też nie zmienię. Jestem już na to za stary.
Pozwól więc, że pożegnam się serdecznie z Tobą a korzystając z okazji także i z innymi:))) HJ

Opublikowano

Poniżej moja odpowiedź na powyższe.


Może wiersz jest nieudany i nie trafił w samo sedno
ale uwierz mi kochana, że to dla mnie wszystko jedno.
Nie chcę być uzurpatorem więc nie roszczę sobie prawa
by postrzegać mnie poetą bo to tylko jest zabawa.

To jest to co sprawia radość i pozwala snuć marzenia
będąc lekiem i balsamem na niemożność i zwątpienia.
Moja twórczość jest efektem tego co odczuwa dusza
kiedy śle siarczyste gromy albo głaszcząc do łez wzrusza.

Moje słowa nieraz głaszczą, innym razem tną jak rapier
i choć czasem nieudolnie jednak wszystko wchłania papier.
Tutaj prawda i fantazja tak ze sobą się zmieszały,
że prócz wiersza galimatias wyszedł całkiem okazały.

Choć mnie krytyk miesza z błotem, wypisując swoje racje
mnie to wcale nie przeszkadza, gdyż nie czekam na owacje.
Dla mnie to jest satysfakcją, że ten wiersz nie spoczął w szafie,
a że piszę tak jak piszę, bo inaczej nie potrafię.

Serdecznie pozdrawiam:))) HJ

Opublikowano

Jeśli takie masz ciągoty
i oznajmiasz o tym światu
to ja grzecznie się położę
a ty kacie weź i katuj.

Tylko strój włóż odpowiedni,
pejcz do ręki i do dzieła
ale bacz i na to kacie
żeby ręka ci nie drgnęła.

Musisz sprawnie się uwijać
nie zważając na me jęki
i jak zaczniesz to do końca
nie wypuszczaj pejcza z ręki.

Przedstawienie będzie super
gdy się wczujesz w swoją rolę
choćby cię zjadała trema
tak jak dawno temu w szkole.

Serdecznie pozdrawiam moją oprawczynię:))) HJ

Opublikowano

Co w przyjaźni ludzkiej siedzi
skomentować nie podołam,
zwłaszcza w krótkiej wypowiedzi
- przyjaciela nie zawołam.

Kiedy był, to siadł, wysłuchał,
liznął, drapał się przez chwilkę,
łapę podał, coś poniuchał
wcale… nie popatrzył wilkiem.

Potem dwa przynosił buty
i na spacer mnie wyciągał,
zszargał się, jak świnia w lutym,
ale zawsze cel osiągał...

gdyż rozśmieszył mnie, rozbroił
i choć czasem wbił też szpilkę,
nigdy w życiu mnie nie zgnoił
- nigdy też nie patrzył wilkiem.

Pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Berenika97 sama słodycz
    • Dla Alicji Wysockiej......za natchnienie. I. PUŁAPKA DNIA         Wpadłem w dzień jak w paszczę kota z plastikowymi zębami.         Zegary drapią kręgosłup – nie pazurami, lecz wspomnieniami,         wyrastającymi na brokatowych pętlach reklam.         Śnią mi się twarze zrobione z makulatury i waty cukrowej na patyku,         na których nawet motyle zostawiają poezję w postaci śladu nóżek.         Miasto – święty klocek LEGO z wyciśniętym śladem boga –         tonie w moich płucach jak topielec w betonie.         Duszę się możliwościami –  są jak stado koni bez nóg, galopujące w          miejscu, a kurz z ich kopyt osadza się na                         źrenicach. II. CYFROWA CISZA         Nikt nie patrzy w oczy – patrzą w kody,         kody patrzą w nicość,         nicość zwraca paragony.         Mam w głowie ptaki z białka i smutku –         lecą wstecz i giną, uderzając w betonowe szkielety szklanych domów.         Z betonu wyrósł kwiat,         ale z kwiatka wyszło dziecko z głośnikiem w gardle,          które mówi cudzym głosem – głośno, ale nie do nikogo.         Nie ma już zielonej  trawy, na której siadali poeci –         tylko język asfaltu, który mówi:         „Zamknij oczy. Zostań klientem.”         I bankomat za rogiem. III. CIAŁO MASZYNY         Co noc płoną sny –         ale ogień śmieje się szeptem powiadomień.         Ciała – pakunki mięsa z kodem kreskowym w pępku.         Serca – kserokopiarki szeptów, biją na czarno-biało.         Raz słyszałem duszę –         wyła jak wilk zamknięty w pendrivie.         Szkło pęka, ale nic się nie kończy –         bo tu nawet śmierć ma interfejs użytkownika. IV. WYKREŚLONE „JA”         Nie ma dróg – są tylko ślady po błędach systemowych.         Ruch to błędnik świata, który się zaciął         i puszcza w kółko to samo intro.         Myślę, że istnieję tylko jako resztka RAM-u         w boskim laptopie,         a moje imię to hasło zapomniane przez anioła.         Życie?         Rytuał szczura w mikrofali – jego taniec lajków,         jego modlitwa w formie captcha.         A moje „ja” –         pępowina do nikąd, owinięta w folię bąbelkową         i wysłana do nieistniejącej strefy komfortu.         Do folderu o nazwie home, ukrytego na pulpicie betonu.         Gdzie dzieci krzyczą jeszcze: tata".    
    • @Alicja_Wysocka Alicjo, to fajny obrazek z dzieciństwa. Przypomniałaś mi moje "historyjki" z lat minionych. Pisz je, zbieraj, stworzą niezły pamiętnik. Te przygody wtedy żyją. Inspirujesz!   
    • @Robert Witold Gorzkowski To ten z Raszyna?
    • @MigrenaBardzo dziękuję! I lubią wchodzić w coraz to nowe związki, z milczeniem, z westchnieniem, z niedopowiedzeniem... tak bardzo  lubią  igraszki,
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...