Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Pożegnania i powroty


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Odchodzisz? Wracasz? Nie twórz nowego wątku. Dopisz się:)

Proponuję jeden wątek, w którym każdy będzie mógł napisać co mu leży na sercu. :-)

ps. tutaj również przeniosę wątki, które zostały już wcześniej utworzone.

a.

Opublikowano
Zawsze przychodzi ten dzień

... kiedy należy sie pożegnać. I właśnie przyszłam się pożegnać.

Jednocześnie informuję, że nie odpowiadam na plotki o moim rzekomym powiązaniu z poezja.org w kwestii własności, ani żadnej innej formalnej czy nieformalnej teorii na ten temat.

Ewa K.

Dnia: 2007-12-02 18:49:47, napisał(a): Ewa K.
Opublikowano
Odejście

Niestety, przykro mi to wyjawić, ale odchodzę z przygody mojego życia, którą w rzeczywistości była poezja.org. Wiele rzeczy się tutaj zdarzyło, wiele się zdarzy, niestety poziom pisania jest fatalny, do tego dodajemy napływ debiutantów, i po sprawie, równie dobrze mógłby to być portal dla osób spotykających sie ze sobą dla kontaktu, tzw: Czat

tutaj dowiedziałem sie na czym polega poezja współczesna, wiele rad które przypadkiem się wemknęły z ust doświadczonych poetów, zakodowałem, przeżyłem tony bojów(dwa bany-dwa!), niesamowitych przeżyć w charakterze komicznym(Lilianna Szmotchnik, kaja-Maja,
Poszlaka, M>Krzywiak)

pozatym, znacznie sie rozwinąłem

napewno teraz przychodzi czas na większe wyzwanie, inne, ważniejsz portale(typ:nieszuflada.pl), i inny rodzaj pisania, troszkę bardziej patosowy, z dosadnościa,
i rozmaitością stylów, no i przedewszystkim, wydanie swojego pierwszego, cudnego
tomiku!(gdy tylko wydam, powrócę może jeszcze, i zawiadomię)

dziękuję szczególnie - Marrianij(za miły uśmiech), Amorrozo(z długie, acz niekoniecznie merytoryczne wypowiedzi na temat moich dzieł), Liliannie Szamotchnik(za dostarczanie dobrych chwil, uśmiechu, albo lepiej :śmiechu), no haQu, Nessalinowi Naagietce, jimmowi Jordanowi brum brum, i innym, których nazwisk*wirtualnych) nie wymienię( co nie znaczy, że wymienione jakoś specjalnie zasłużyły

pozdrawiam, i do zobaczenia w panteonie gwiazd!

Ostatnio edytowany przez Pan poeta 2 (Wczoraj 03:42:02)

Dnia: Wczoraj 03:41:33, napisał(a): Pan poeta 2
Opublikowano
Odeszłem...

.... żem...
:>

Dnia: Wczoraj 19:47:58, napisał(a): Bogdan Zdanowicz
Opublikowano
Zostaję :)

Wprawdzie i tak nie miałam zamiaru odchodzić, a przychodzę sobie czasami, gdy mam na to ochotę, ale zostanę tym bardziej, ponieważ na stronie głównej pojawił się wiersz Years'a Williama Butler'a pt. "Poeta pragnie szaty niebios", którego fragment jest także mottem mojego wiersza :))

Dnia: Dzisiaj 13:10:06, napisał(a): Joanna Soroka
Opublikowano
Świadomy praw i obowiązków…

W życiu każdego prawdziwego mężczyzny przychodzi taka chwila, że po prostu musi powiedzieć sobie dość. Jeśli kogoś irytują pożegnalne wątki – uprzejmie proszę darować sobie dalsze czytanie tego postu.

Zupełnie bez emocji, bez żalu, bez pretensji wykasowałem z orgii wszystkie wiersze Zła i Rybaka. Komentarze znikną niebawem. Nie chcę rozwodzić się nad tym, dlaczego to zrobiłem. Powiedzmy, że znalazłem się na etapie, na którym ma się pewność, że dalsza zabawa jest bezowocna, a wręcz szkodliwa.

Nie uważam, że tak zwany „poziom” poezji.org jakoś drastycznie się pogorszył. Zalogowałem się tutaj trzy lata temu. To prawda, na początku wszystko wydawało się niesłychanie ważne i miałem poczucie celowości uczestniczenia w życiu forum. Jeżeli ten stan rzeczy uległ zmianie, to nie dlatego, że wszyscy wartościowi ludzie stąd odeszli, ale dlatego, że - jak już wspomniałem – dziś jestem na innym etapie (nie mam w tym punkcie – broń boże! – na myśli tego, że piszę super i nikt mi do pięt nie dorasta). Jedno trzeba przyznać, dziś brakuje temu miejscu prawdziwych osobowości, dominuje tu średniactwo. Nie wartościuję czy to źle, czy dobrze. Po prostu mnie to nie odpowiada.

Chcę podziękować. Nie ukrywam, że gdyby nie org. dziś literacko by mnie nie było. Należy w tym miejscu wymienić Bezeta, Alter, Jacka Piotrowskiego (konsultacje odbywały się na gg, ale poznaliśmy się na forum), Kasię Szymańską, Agnes. Ukłony dla Tomasza Niewiernego, który w przypadku ostatnich wierszy Rybaka pracował nad kosmetycznymi mankamentami.
Nie mogę nie wspomnieć o tych całkiem prywatnych układach. Mam na myśli oczywiście Alter Net i Vackera, którzy mi kiedyś życie ratowali i wiele osób, z którymi było mi, choć przez moment, blisko.

Co będzie z Rybakiem? Nie wiem. Prawdopodobnie umrze śmiercią naturalną, choć nie wykluczam okazjonalnych zmartwychwstań. Miła zrobiła kilka ilustracji do moich tekstów (jeszcze nie wiedziałem, ale na pewno są cudne); mam nadzieję, że uda się w najbliższej przyszłości COŚ z tym zrobić. A jeśli nie - trudno.

Być może kiedyś dojrzeję do tego, żeby zalogować się na orgii ponownie, tym razem nie ukrywając się za pseudonimem, ale teraz nie widzę choćby najmniejszego powodu, dla którego miałbym to robić.

Do zobaczenia w realu
/j

Ostatnio edytowany przez Jerzy Rybak (2007-11-11 18:12:53)

Dnia: 2007-11-11 18:06:03, napisał(a): Jerzy Rybak
Opublikowano

Niech będzie, że będzie jeden wątek :)
Ja tylko nieśmiało zaznaczę, że mój wpis nie był o odchodzeniu, a o wierszu na stronie głównej, który jest też moim ulubionym wierszem :))
Pozdrawiam wszystkich odchodzących, przychodzących, obecnych i nieobecnych.

Opublikowano

Ja bym proponował Adminowi, jakąśc inicjatywę, wejście smoka, z czymś nowym, świeżym, nie tylkoo stroną tytułową, np:Almach wierszy, albo stworzenie działu ,i zapraszanie tam znanych poetów na czat, bym wtedy powrócił D:

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @KlipMasz rację, co dwie kwarty to nie jedna. A może zrezygnować z piwa na:  " po czterech kolejkach grzańca" Co Ty na to? Pozdrawiam.
    • ŚLADAMI  PRZESZŁOŚCI   śladami przeszłości w kolorowych bucikach  czas czasami dojrzewa wyrozumiałością  chodząc po zielonkawych nadziejach   wiatr unosi szeleszcząc jesienią  sny co w spełnieniu pozostały nawet o tym nie wiedząc    bawią się myśli w piaskownicy bytu szaro-kolorami na sztaludze życia  otwartymi wrotami rajskiego ogrodu   którego wciąż  nie widać        _____________________________________________
    • @iwonaroma Myśl filozoficzna... Zapraszam...  
    • Berenice, autorce wiersza "Malarz i ona"     Paweł kończył portret młodej kobiety. Malował go już ponad tydzień. Robił to, jak zwykle, na zamówienie. Portret, który miał być urodzinowym prezentem, zamówił mąż kobiety, starszy od niej, zamożny dyrektor filii zagranicznego banku. Pomimo komercyjnego charakteru zamówienia, Paweł wkładał wszystkie swoje umiejętności w to, aby końcowy efekt stał się arcydziełem malarskiej sztuki. Siedząca przed nim kobieta była ładna, miała inteligentną, pociągłą twarz. Zgodnie z sugestią malarza pozowała do portretu sama, zamiast, jak czyni to wiele innych osób, zwyczajnie przynieść swoje zdjęcie. W trakcie pracy poznawali się coraz lepiej. Przez kilka dni siedzenia przed malarzem kobieta mówiła o sobie, o swoim życiu prywatnym, pracy, mężu. Każdego dnia, po kilkugodzinnym pozowaniu oglądała postępy w pracy artysty. Nie wyrażała przy tym żadnych uwag. Umawiali się na dzień następny i żegnali. Tego dnia wszystko potoczyło się zupełnie inaczej. Kobieta stanęła za sztalugami, spojrzała na niegotowy jeszcze portret i wpatrywała się w niego przez chwilę. – Musisz coś zmienić – powiedziała do malarza. – Portret jeszcze nie jest skończony – odparł. – Nie o to chodzi. Jestem inna, niż mnie namalowałeś. – To znaczy…? Kobieta spojrzała na Pawła. – Jak mnie malujesz, musisz wiedzieć, że myślę tylko o jednym. – O czym? – Że chcę się z tobą kochać. Kobieta zbliżyła się do mężczyzny i pocałowała go w usta. Objęła go, a następnie rozpięła górny guzik koszuli, a potem następny i jeszcze jeden. Po chwili znaleźli się na kanapie, a Paweł, patrząc na twarz leżącej i uśmiechającej się do niego kobiety, mógł dojść do wniosku, że malowany portret istotnie nie oddaje tego, kim jest w rzeczywistości. Kilka dni później oddawał ukończony portret kobiety jej mężowi. Miał mieszane uczucia. Żaden malowany obraz nie był nawet w części tak udany, jak właśnie ten. Najbardziej podobał mu się sam, lekko widoczny, uśmiech. Z każdego miejsca wydawał się inny. Odnosił wrażenie, że zarówno wzrok, jak i uśmiech skierowane są tylko do niego. Mąż patrzył na portret żony z uznaniem. Zamówione dzieło podobało mu się, tak jak podobała mu się jego kobieta. Malarz dobrze uchwycił wszystkie cechy zarówno fizjognomii, jak i charakteru malowanej osoby. Zadowolony wyjął z portfela umówioną kwotę i wręczył ją artyście. Ten zapakował gotowy obraz i przekazał go nowemu właścicielowi. Pawłowi nie było żal oddawać swojego najbardziej udanego dzieła. Wiedział, że będzie jeszcze nie raz je widzieć, podobnie jak jego właścicielkę.     /Gwałt w Nowym Jorku i inne opowiadania/
    • Ciekawy temat malarza i malowanej kobiety. Subtelny dialog emocji, bo obraz to nie tylko ciało, ale próba sięgnięcia głębiej. Napisałem króciutkie opowiadanko "Lisa", dokładnie o tym, ale takie męskim okiem, z większa dawką erotyzmu, zresztą znasz mój styl:). Pozdrowionka 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...