Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

przyśpiesz dojrzewanie letnich kwiatów
uroda jest ulotna jak jesienna pogoda
najładniej przebarwiają się liście
pora kupażowania ciepła plastyczna

osłonimy różę od porywistych wiatrów
okryjmy gałązkami z żywicą igliwiem
październik to najlepsza pora sadzenia
konwalii szafirków tulipanów i lilii

jeszcze przytulimy dwa słowa klarowne
miażdżone grona nie zawsze są słodkie
zagadki łączą ze sobą mocny aromat
wanilii dębu i dzikich korzeni posmak


pogłębia uszlachetnia się bukiet

Opublikowano

no tak ochroniłam ale ciut za pózno, zmarzła hortensja, może nie na amen...

jeszcze przytulimy dwa słowa klarowne
miażdżone grona nie zawsze są słodkie
zagadki łączą ze sobą mocny aromat
wanilii dębu i dzikich korzeni posmak


pogłębia uszlachetnia się bukiet

zdrowie!
ściskam

Opublikowano

A Pancolek tak ładnie nie umie :(
Jest tak brrr... jak napisał Pan Micahł - obrazowo i malowniczo. To o winku, jak o winku to pewnie kobiecie, jak o kobiecie - dojrzewaniu, miłości. Usterek nie widzę.

przyśpiesz dojrzewanie letnich kwiatów
uroda jest ulotna jak jesienna pogoda
najładniej przebarwiają się liście
pora kupażowania ciepła plastyczna


To chyba dla mnie naj.
Pozdrawiam serdecznie 2 raz dzisiaj :)

Opublikowano

Nie jestem niestety dobrym ogrodnikiem, dlatego najbardziej trafiło do mnie "przytulanie klarownych słów" i "łączenie mocnych aromatów zagadek".
Ale "posmak dzikich korzeni", po przeczytaniu wiersza czuję, jak najbardziej :)
Ładny wiersz Marlett
- uszlachetnił mi nieco bukiet :)
Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Judyt!

...tak bukiety
Słoneczka.

lubię układać :)
i skręcać trzeba pod kątem
tam są takie wymagania czy cuś..
pozdrawiam ciepło
po zmęczonym dniu
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Judyt!

...tak bukiety
Słoneczka.

lubię układać :)
i skręcać trzeba pod kątem
tam są takie wymagania czy cuś..
pozdrawiam ciepło
po zmęczonym dniu

PozdrawiaM.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Kwiatuszek @Toyer Dziękuję za odwiedziny

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Pozdrawiam! @Toyer Cieszę się, że przypadło do gustu:-)
    • @KwiatuszekSympatyczna bajka - ma w sobie dużo ciepła 
    • @Tectosmith Dokładnie tak jest! Bardzo trafne i fajnie opisane poetyckie przemyślenia. Pozdrawiam

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
    • @Kwiatuszek @Leszczym Bardzo Ci dziękuję za serduszko:-) Pozdrawiam

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Pewna Sowa zwichnęła skrzydło. Dzięki temu nie mogła fruwać. Zyskała jednak dar biegania. No i biegała wesoło.    Jednakowoż pnącza okolicznych krzaków, wyszarpały połowę piór. Przez to zmarzła jak jasna cholera. Biegała więc raźniej i szybciej, dla rozgrzewki, tym bardziej, że była lżejsza.   Wtem walnęła głową w drzewo i odpadło jej połowę dzioba. To ją nie zniechęciło.   Nic a nic. Hu hu. Ani ociupinkę. uj z tym.   Zaczęła biec dalej, by radować świat swoim widokiem, lecz potknęła się o wspomnianą połówkę, by załamać drugie skrzydło.   Hu hu. Po co mi. Pomyślała logicznie.   Ponownie biegła dalej. Aż złamała nogę.   Świr świr. Zaćwierkała, bo się nauczyła, w międzyczasie.   Skakała na jednej.    Hej siup. Hu hu. Hej siup.   Z przyczyny wstrząsów, pogubiła resztę piór. Przy okazji złamała drugą nogę. To ją też nie załamało.    Wczołgała się na wzniesienie, by zjechać na dupie, zamiast biegania. Aż w końcu jednak się zdyszała.    * Wtedy przyszła mysz. Pogadali. Mysz dowiedziała się wiele ciekawostek, z życia swojego wroga, a sowa zaspokoiła nie głód...    (bo myszy i tak by nie dogoniła, gdyż nie miała jak)      ...lecz ciekawość, jak to życie, takich obiadów upływa.   Wcale też nie takie, siup siup.   Mysz sowę podnosiła na duchu, i odwrotnie. Tylko duch narzekał, bo musiał dźwigać naprzemiennie.   I tak, od pi pi, do hu hu, Zostali przyjaciółmi.   Do czasu.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...