Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

od rys na plecach zaczęliśmy zabawę w cztery pory roku
wiosną mogłaś jęczeć na całą salę w kinie
wić się jak stonoga w przebieralni Reserved'a
latem zakładać japonki i zamieniać w gejszę
wbrew zasadom czerpać ze mnie garściami
fantazje ubierać w czerwoną bieliznę
rozbierać w różnym tempie żeby nie dojść za szybko
do września - okazał się skurwielem

zapomnieliśmy o Bożym świecie kiedy mówiłaś
że skończyły ci się tabletki
nie wierzyłem w taki koniec

grudzień bez dwóch okresów

wypada powiedzieć to nic nie zmienia
i zacząć chodzić do kościoła

przez te noce ktoś stracił ojca
albo życie

Opublikowano

Kto się okazał 'skurwielem'? wrzesień? bo trochę to niejasne wydało mi się. Zresztą to taka wędrówka przez 'sklep' ta pierwsza strofa, co byś nie chciał to w niej masz, a później ten 'skurwiel' - takie to pójście na łatwiznę, poezja konfekcyjna;)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Bo jak się wezmę za coś weselszego, jeszcze bardziej schrzanię sprawę ;)) A było się, oj było.



Ja myślę o trzech! U mnie jesień to wstęp do parszywej zimy :p 2 w jednym! Radość się przyda, Marlettko, oj tak. Dziękuję.



Brzydki wrzesień, brzydkie słowo, Tomku. Zmiany będą, ale chyba już zostawię 1 strofę z obróbką kosmetyczną. Konfekcyjna, czyli? Do chrzanu, kitu, lekka? ;p



Środek zmienię, ale mogłabyś sprecyzować, od którego momentu jest ciężkostrawny? Bo ten środek ciężko mi samemu umiejscowić :p Próbowałem nawet mierzyć monitor linijką, ale nie daję rady :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Brzydki wrzesień, brzydkie słowo, Tomku. Zmiany będą, ale chyba już zostawię 1 strofę z obróbką kosmetyczną. Konfekcyjna, czyli? Do chrzanu, kitu, lekka? ;p
obstawiam lekką
- lekkie gawędziarstwo:)

ale do września tak brzydko mówić:)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Brzydki wrzesień, brzydkie słowo, Tomku. Zmiany będą, ale chyba już zostawię 1 strofę z obróbką kosmetyczną. Konfekcyjna, czyli? Do chrzanu, kitu, lekka? ;p
obstawiam lekką
- lekkie gawędziarstwo:)

ale do września tak brzydko mówić:)

Bo Pancolek generalnie lekka waga ;) A wrzesień
peel'a wnerwił, to mu się dostało. Chyba nie ma
immunitetu? :))
Opublikowano

Witam Pancolku, ja w sprawie obrony września. ;) Wydedukowałem sobie taką oto właściwą mi prostą strategię:

"( od rys na plecach zaczęliśmy zabawę ... ) do września - okazał się skurwielem

zapomnieliśmy o Bożym świecie kiedy mówiłaś
że skończyły ci się tabletki
nie wierzyłem w taki koniec

grudzień bez dwóch okresów


No i sprawa jest prosta jak włos Mongoła. Wrzesień, to 9-ty miesiąc, a biorąc pod uwagę powyższe "posunięcia" - "rozwiązanie" nasuwa się samo, jak w kawale o milicjantach. ;))
Puenta oczywiście potwierdza, że wrzesień jest skurwielem, bo być może jeszcze jedna osoba ucierpi - oczywiście... w wypadku śmierci - lekarz pójdzie siedzieć. ;)
Mnie się podoba - pozdrawiam.

P.S.
No tak, jeszcze jedna diagnoza - grudzień bez dwóch okresów - znaczy, że będzie następny potomek, tym razem wcześniak, bo urodzi się... w sierpniu?

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Hayq'u, wielkie dzięki! Rozkminiłeś perfekcyjnie, aż wstyd, że sprawa prosta jak włos Mongoła ;) Nad grudniem popracuję, bo nie uchwycił dobrze mojej myśli, tak jak parę innych wersów, niemniej pozdrawiam gorąco.
PS: ciekawy pomysł z tym potomkiem...
Wiel/uśmiechu!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zegar urzeka melodyjką i odtworzoną dykteryjką, a dołączone jaskółki są bajką.  
    • myślę o tobie całym ciałem  o niej o nas dzień i noc   płynę za tobą całą sobą  bez przerwy na wytchnienie    świecę srebrem przegubów  otwartego pocałunku    z każdym oddechem uda nabierają drżenia  z każdym zbliżeniem usta czerwieni             
    • Gdybym miał wybierać po prostu nie urodziłbym się nigdy. No, ale gdybym jednak był zmuszony bo karma, przeznaczenie, jakiś bóg; wymyśl sobie powód; to zmieniłbym nie jedno, ale dwa wydarzenia ze swojego dzieciństwa. A już dalej poradziłbym sobie ze wszystkim. No, ale jednak się urodziłem, jednak doświadczyłem i wcale sobie nie poradziłem. Tak mi się kiedyś wydawało, że prę do przodu, że  będzie lepiej, ale życie po wielu latach kazało mi zweryfikować to "wydawanie się".  Gdyby te dwie rzeczy się nie wydarzyły, to...  Rozmyślania przerwała... cisza...  Głucha, niema i mroźniejsza niż arktyczne powietrze cisza.  Ostrożnie przesunąłem palec na spust Raka. Nie odbezpieczam, bo nigdy nie jest zabezpieczony. W tym świecie nie ma czasu na zastanawiania się i ostrzeganie kogokolwiek o intencjach; Albo ja, albo oni, albo zmutowana natura.  Nie otwieram oczu, bo noc jest tak ciemna, że nie widać nic na wyciągnięcie ręki. Staram się nie poruszyć pod plastikowym brezentem, żeby nie zaalarmować nikogo i niczego jakimś szelestem.  Leżę na prawym boku. To trochę niewygodnie, żeby pomóc sobie na czas bronią palną, ale kiedy leżę na lewym to słyszę bicie własnego serca... Taka ciekawostka.  Bardzo uważnie wsłuchuję się w ciszę. Jak to się stało, że nagle nie ma najmniejszego podmuchu wiatru?  Pieprzone zbiegi okoliczności. Nienawidzę tego bo wiem, że to początek kolejnych kłopotów. Zawsze jest tak samo, najpierw jest cisza albo w otoczeniu, albo w umyśle a później trzeba działać i to nie w rękawiczkach.  Jest!  Wyławiam delikatny szelest z głuchego mroku. To nie człowiek, ludzie są bardziej hałaśliwi, ale to wcale mnie nie uspokaja, bo na człowieka wystarczy jeden strzał z broni, ale nie na te bestie! Tak jakby wiedziały, że w smolistej ciemności nie da się celować...  Nie ruszam się. Czekam aż poczuję oddech na twarzy i ten cholerny smród...  Czekam...
    • i stale o tym zapominasz że przecież tutaj jesteś po coś "Panie to nie jest moja wina" dotykasz mnie swym ciężkim losem   pewno o Hiobie zapomniałeś swe dywagacje tocząc marne tylko przypomnę "bez Jego zgody z głowy najmniejszy włos nie spadnie"   pozdrawiam
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      odbieram jako jedną wielką metaforę rymy męskie sugerują że to może być piosenka   Pozdrawiam
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...