Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

pytałem o imię
pytałem o nuty sny książki
o drogę
by najprostsza była ptasia

uskrzydliła mnie
mówiłem - lecę
leciałem

a ona pod łopian
do stawu
pod kamień

rzucała mórz lusterkami
grzebieniami borów
chusteczkami pustyń

im bliżej byłem
tym dalej byłem

osaczona jestem - krzyczała
zniewolona

odpadły skrzydła
ten Ikar żyje nadal
w chwilach długiego milczenia
rusza ramionami
jakby chciał coś objąć
ogarnąć

Opublikowano

-objąć,ogarnąć....ocalić od zapomnienia, pewnie tak,bo...

było młode i uparte
roziskrzone miało oczy
zakochane serce
ech ....życie

-lusterka, grzebienie, chusteczki, niepotrzebne,wypełniają kieszenie, damskie torby i drażnią takim skojarzeniem

Opublikowano

Cecylio;
wróć - z wierszem! ;)
J.S

marianna ja.;
melduję, że poprawiono;
:) J.S

pchła szachrajka.;
INko - ptasia grypa to nie ptak, jak INka to nie pchła (choć może i szchrajka...? :) );
ptasia droga to taka prosta, jak na mapie...najszybsza;
ale zgadzam się, że Mój, i to mnie cieszy (przymiotnik, nie rzeczownik przy tym przymiotniku);
pozdrawiam! :) J.S

Opublikowano

lenka.;
tamten Ikar o kobietach nic nie wiedział, a tę - którą poznał miała na imię Śmierć;
widać wszystkie jego sobowtóry nic się już o nich nie dowiedzą - przekleństwo Ikarów;
a wolność? tyle jej mamy, ile naprawdę chcemy, jeśli naprawdę chcemy;
serdeczności! :) J.S

Almare.;
atrybuty kobiecości mnie wcale nie drażnią; ich symbolika skłania zawsze do zadumy nad różnorodnością świata rzeczy;
a "zakochane serca" godzą te wszystkie odmienności, wbrew niemożliwościom, bo taka jest ich siła;
:) J.S

Marlett.;
i szare piórka to pióra; i szarość ma swoją wartość - równą "złotym";
pozdrawiam! :) J.S

zak stanisława.;
:))
J.S

  • 9 lat później...
Opublikowano

O cholera. Pierwsze wersy bardzo uderzające. Podoba mi się!
O ten fragment z komentarzy:
-lusterka, grzebienie, chusteczki, niepotrzebne,wypełniają kieszenie, [url=http://www.ceneo.pl/Torebki_damskie]torby damskie[/url] i drażnią takim skojarzeniem

też ładny ; )

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • gnomowładny ~~ Mojsze* racje są racniejsze* - twierdzi pewien prezesina .. Tego nijak nie dowodzi jego wygląd, kwaśna mina .. ~~ ~~ On ci to .. ~~ Przygraniczna, spora łąka - na niej "upierdliwy" owad .. Czy to Bąk(......), czy ruska stonka; zwąca siebie .. narodowa?! ~~
    • @Jacek_Suchowicz, dziękuję :)
    • Wtedy weszła pani Irena z dwiema filiżankami herbaty i ciastkami. W ręku miała foliową torbę wypełnioną słodyczami, mydełkami, kawą. Poczęstowała rozmówców, a torbę ze „skarbami” wręczyła Karolinie jako prezent. Studentka podziękowała, a pastorowa wróciła do swoich zajęć. - Mam dla pani propozycję - powiedział duchowny, popijając herbatę - mój syn napisał doktorat na temat wydawania „Głosu Ewangelii” czyli właściwie na taki sam temat, z którym chce się pani zmierzyć. Pożyczę pani egzemplarz maszynopisu jego pracy i egzemplarze pisma. Będzie pani mogła spokojnie pracować. Oczywiście mam nadzieję, że później je odzyskam. - Oczywiście - zdążyła powiedzieć zaskoczona Karolina. Dalszą rozmowę przerwała pastorowa, gwałtownie otwierając drzwi do biblioteki. Wprowadziła młodą kobietę i dwoje małych dzieci. Cała trójka płakała. - No chcieli je prawie zlinczować! – pastorowa mówiła podniesionym głosem, gestykulując przy tym. - Edwardzie, trzeba coś z tym zrobić, tak nie może być! - dodała - idź i przemów im do rozumu! Po tych słowach pastor podniósł się i wyszedł przed budynek, pani Irena pobiegła za nim. Karolina zaczęła przyglądać się zaniedbanej kobiecie oraz dwóm dziewczynkom w wieku około dwóch i czterech lat. O ile matka już się uspokoiła, to dzieci ciągle chlipały. Dziewczyna zajrzała do torby z prezentami, wyciągnęła cukierki i wręczyła je maluchom. Ujrzała w ich oczach błysk radości, ale najważniejsze było to, że się uspokoiły. - Mnie w Polecku nienawidzą. To mój mąż zabił syna pastora Kockiego - wyszeptała kobieta - mąż jest w więzieniu, ja nie pracuję bo mam małe dzieci. Skończyło się mleko w proszku, chciałam tylko mleko. A oni napadli na mnie, tak jakbym to ja zabiła i wyrzucili z kolejki.
    • @Jacek_SuchowiczBardzo dziękuję! Świetny wiersz napisałeś! :)))
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...