Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Wstydliwe maki


HenrykO

Rekomendowane odpowiedzi

Wybierałem źdźbła trawy,
kwiaty połamane,
delikatnie, by nie szarpnąć,
włosy miałaś splątane.
Przyklejone potem
do szyi i skroni,
pachniałaś seksem i ziołami,
tajemnicą łąki zielonej.
Byłaś taka lekka
jak mlecze wzruszone,
ciężar pożądania przycichł gdzieś z boku
tak jak my zmęczony.
Nie szukałem go teraz
w twoje ciało mocno wtulony
widziałem wszystko zielone
i kolorowo.
Byłaś tam ze mną, potem przyklejona,
błogo falowały pragnienia zmęczone,
nie było w nas wtedy żadnej wstydliwości,
lecz maki spuściły oczy zawstydzone.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...