Ewa Pietkiewicz Opublikowano 15 Listopada 2007 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Listopada 2007 Gdy jej głowa przepełniona jest ciężką pustką Siada na krawężniku najrzadziej uczęszczanej Ulicy osiedla Jest na jednym z wielu bezcelowych spacerów Więc żeby czymś przerwać nieznośne milczenie Zapala papierosa Dobiegają ją radosne dźwięki imprezy Które zdają jej się być modlitwą sępów Nad nią-padliną Zaczyna więc robić ostatni bilans Ale melodia oddala się jak zawsze W tym miejscu Papieros się kończy więc wstaje Nasłuchuje jakiegokolwiek przejawu Życia Panicznie szuka pretekstu do ruchu Pogodzenia się z biegiem czasu i Przestrzenią Wreszcie zrywa się wiatr i słychać Jak drą się liście żeby dać im spać W spokoju Krzyczy do nich żeby wreszcie Zgodziły się zatańczyć i przerwały Requiem Zbyt dobrze w swoim krótkim życiu Zdążyła poznać dwa procesy rządzące Światem Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ewa Pietkiewicz Opublikowano 16 Listopada 2007 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Listopada 2007 Bardzo mi miło. Zwłaszcza, że na tym mi zależało :) Pozdrawiam ciepło Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się