Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

a gdyby mnie spotkali
rozpinającego rzemyk przed wyniosłą piersią
Dzierżącej Włócznię
a Jej sowie oko
śledziłoby ruch szaty


i powiedzieli to ten
to jezus -
schyl głowę
a kopuła nieba byłaby mi dzwonem
na pamięć
na głos babki


ten sam rzemyk
stanąłby mi kołkiem w spluwającym gardle.

Opublikowano

Jakiś dziwny to tworek, Kashmirko... sam nie wiem... Uwagi:

Nie powinno być Dzierżącą? I ten głos babki... sowie oko też jakieś takie ;)

Generalnie:

i powiedzieli to ten
to jezus -
schyl głowę
a kopuła nieba byłaby mi dzwonem
na pamięć

ten sam rzemyk
stanąłby mi kołkiem w spluwającym gardle


To na dwa pluski, całość na jeden. Mimo wszystko pomysł zasługuje na pokłon, jednak chwilami kuleją pojedyncze epitety - tzn. mnie nietenteges, może innym podpasują :) Czekam na kolejne!
Wiel/uśmiechu!

Opublikowano

Witam.

Rzadko bywam na forum, jeśli zaś jestem, to tylko wstawiam tu jakiś mój wiersz. Staram się nie komentować, bo mało mam do powiedzenia. Ale u Ciebie na gorąco takie wątpliwości mam:

1) "kojący marmur" - bardzo lichy epitet, ponieważ bardzo nieoryginalny. Marmur błyszczy po wypolerowaniu, sprawia wrażenie chłodnego jak kolor niebieski. A co chłodne to kojące. To takie zawsze pierwsze skojarzenie. W codziennym życiu to normalne. Ale od poezji wymagam większego wysiłku. Dlatego to na nie.

2) nie wiem, jak poradzisz sobie z tym "kojącym marmurem", ale radziłbym skasować cały ten wers. Albo przynajmniej go przebudować, by ozbyć się imiesłowu przymiotnikowego czynnego: "wpływającej". Czuję uprzedzenie do imiesłowów na początku wersów. Obecny zapis bardziej przypomina mi prozę, gdzie stosowanie wspomnianego imiesłowa (imiesłowa w ogóle, nie zaś tego konkretnego), jest częste i zrozumiałe. W poezji wygląda to na poszatkowane na wersy zdanie z prozy. Może mam wypczaony gust albo się mylę, ale to mi bardzo nie pasuje.

3) zastanawaim się dlaczego "Jezus" jest z małej, kiedy "Dzierżącej Włócznię" jest z dużej?

4) ostatni dystych: "ten sam" do kasacji. Pozbywasz się zaimka, a odczyt jest i tak jasny, a na domiar czyściejszy.

5) sam początek: "tak" do kasacji.

6) druga strofa: "powiedzieli" to tryb oznajmujący, a Ty przez cały wiersz poruszasz się w trybie przypuszczającym. Winno być więc: "powiedzieliby".

7) odstępy miedzy strofami trochę zmniejszyć. Można też fragment, kiedy oni mówią pochylić bądź ująć w cudzysłów. Ale to już, jak Pan chce.

Tyle na gorąco. Tak to wygląda po poprawkach małych:


a gdyby mnie spotkali
rozpinającego rzemyk przed wyniosłą piersią
Dzierżącej Włócznię
a Jej sowie oko
śledziłoby ruch szaty


i powiedzieliby to ten
to Jezus
schyl głowę
a kopuła nieba byłaby mi dzwonem
na pamięć
na głos babki


rzemyk
stanąłby mi kołkiem w spluwającym gardle



Generalnie - jestem na duże TAK.

Pozdrawiam.

Opublikowano

Amerrozzo: Witam serdecznie i dziękuję za tak wnikliwą opinię. Po pierwsze małe sprostowanie: nie pan, a pani ;) Po drugie przyznaję, że jest to zaledwie pierwsza, zupełnie świeża wersja tego wiersza i zakładam możliwość konkretnych poprawek. Po zastanowieniu stwierdzam, że ma Pan rację z tym "kojącym marmurem", a nawet i z całym wersem, bo rzeczywiście nie wnosi on zbyt wiele do treści wiersza.
Dlaczego te duże i małe litery już tłumaczę. Pomysł na wiersz przyszedł mi do głowy, kiedy sobie rozmyślałam, jak zachowałabym się, żyjąc w czasach Chrystusa, znając takie, a nie inne zwyczaje i obrzędy religijne, etc i mając nagle zmienić swoje poglądy i postrzeganie świata. Chciałam napisać wiersz z perspektywy właśnie takiego człowieka (w tym przypadku mężczyzny). Dlatego też "Dzierżącej Włócznię" jako epitet odnoszący się do bogini czczonej przez podmiot liryczny, jego otoczenie, przodków, etc. pisany jest wielką literą, a słowo "jezus" umyślnie z małej litery, aby umniejszyć wagę osoby, która pojawia się nagle w świecie podm. lir. i twierdzi, że jest Synem Bożym.
co do 'powiedzieliby' nie jestem przekonana, ponieważ jest : gdyby mnie spotkali i powiedzieli, chociaż może nie jest to do końca czytelne. Jeszcze nad tym pomyślę.
'ten sam' w ostatniej strofie decyduję się jednak zostawić, jako że dodatkowo tak jakby podkreśla to słowo, a poza tym dobrze mi brzmi :)
Jeszcze raz dziękuję za poświęcony czas.
Pozdrawiam!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • to ja zaprosiłam ją do tańca to ja umiłowałam jej twarz pierwsza wreszcie spuściłam się z kagańca moja twarz coraz krwawsza jej stopy zbliżają się do moich a moje biegną do niej   pierwsze kroki jak w walcu z gracją, uczuciem, napieciem jest moim promieniem… brzydkim uczucia oddaniem  albo wiecznym schronieniem? jej dłoń koścista ściska moją a moja ściska jej   powoli krok za krokiem powoli nic popłochem jej twarz emanująca zimnem zawsze była moim życzeniem  coraz szybciej coraz zgrabniej jej usta bliżej moich moje usta bliżej jej     i tak w naszych szaleńczych tańcach nawet nie zorientowałam się kiedy to ona zaczęła prowadzić  i już niczym nie różniłam się od niej i nagle zaczęłam żałować mojej propozycji żałowałam że to jedyny taniec którego się nauczyłam Umarłam w żałosnym popisie umiejętności ruchu
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Pozostaje pozostać  na nieokreślonej krzyżowce :)
    • @Leszczym  Michał ująłeś kłusownictwo z innego punktu widzenia i ma ono pełne uzasadnienie. Kłusownictwo obok nielegalnego polowania na zwierzęta to również naruszanie własności intelektualnej, którą mogą być dzieła sztuki, przekraczanie ustalonych reguł w biznesie, to wszystko mieści się w ramach kłusownictwa. Dziękuję za ciekawe podejście do tematu. Trzymaj się cieplutko.:)
    • Podobał mi się ten rok  Był łatwy trudny mądry bzdurny Zimny gorący senny męczący Szczery kłamliwy odważny wstydliwy Pełen pozornych kontrastów    Podobał mi się ten rok  Gdzie jawa spotkała się ze snem  Gdzie dusza opuściła ciało  Gdzie myśli nigdy nie wyszły  Przez zaciśnięte w bólu zęby    Podobał mi się ten rok  Nie chcę cię, wypuść mnie ze szponów Wpuść mnie, rozerwę cię na strzępy Daj mi się, przestań w końcu cierpieć Pragnę cię, stańmy się jednością    Stoję przed lustrem, to nie ja  Nie poznaję tych krzywych z rozpaczy oczu Tego wysuszonego zdechłego spojrzenia Tego pełnego syfu niby półuśmiechu  Tej duszy wołającej o pomoc    Stoję przed lustrem, widzę siebie Poznaję te stare, zmęczone oczy To stęsknione uczuć odbicie źrenic Tę duszę pokrytą ścierwem blizn Podobał mi się ten rok. 
    • @Christine Widzę, że się uniosłaś. To dobrze. Gniew dobrych ludzi potrafi zmienić bieg historii.  Jednakowoż, nadal podkreślam, że to nie oskarżenie tylko przyjacielska rada dla ludzi, którzy niespecjalnie dobrze piszą i chociaż przez chwilę chcieliby się ogrzać w cieple pozytywnych komentarzy. Niech wiedza o możliwościach gpt zagości tu na stałe. Wyrównajmy szanse dla mniej zorientowanych technologicznie żeby też zaznali chwały.  Wierzę, że kiedyś zrozumiesz, że to, co się tu dzieje, jest projektem na wskroś humanistycznym. Ale jeszcze nie dzisiaj, nie jutro, nie pojutrze i nie popojutrze (licence: Raz Dwa Trzy, chyba).
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...