Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Kowal 4 (Kowal 02.10.2007, Kowal 2 07.10.2007, Kowal 3 )


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

... I ruszyła z pazurami
I ruszyła z obcasami
Kowal stoi wmurowany
A tu trzęsą się aż ściany
Prezes jest wytarmoszony
Podrapany, pogryziony

Kowalowi przeszły nerwy
Nawet cieszy się z tej przerwy

"Zostaw mała tego wieprza"

Na to wpadła git policja
Średniowieczna inkwizycja

Pałowaniem się zajęli
Nie wiedzieli z kim zaczęli

Wyjechało dwóch przez ścianę
Trzech ma ręce poskręcane
Szósty spieprza na kolanach
Nie ma śladu po tych panach

Lecz, że prezes to elita
Zaraz więcej ich zawita

Wierząc w wyższy cel rozkazu
Wzięli spluwy tak od razu
Kowal już jest w celownikach
"Ty zapomnij o unikach
Podnieś w górę swoje ręce"

Prezes wstaje, ja cię kręcę
Wygląd ma jak strach na wróble
Tak jak gość co grzebie w kuble

Ale wzrok już hardy dostał
Się rozglądnął, chwilę postał
Potem splunął na kowala
Obelgami imię kala

Doszedł kowal mu do gardła
Że dłoń duża mimo sadła
Zacisk silny jak ze stali
Na nic prezes charczy, wali
Go rękoma gdzie popadnie
Coraz bardziej już bezwładnie
Przeszłość stoi już otworem
I już widzi, był potworem

Nagle - huk! To kanonada
Strzał za strzałem ciągle pada
Rój kul dopadł już kowala
Odrzut wstrząsa i powala
Krwi już leci wielka struga

Przełożony strzelców ruga
Że chłopaki się porwali
Że zrobili tu safari
Że tak liczne padły strzały

Prawie wszystkie wcelowały
Jeden pocisk był od biesa
Minął cel, trafił prezesa
Jeden tylko, lecz śmiertelny
Jakby mierzył kto, tak celny

Upadł prezes wraz z kowalem
Kowalowa leje żale
Ściska męża i całuje
Resztek życia wypatruje
Dłońmi ściska jego dłonie
Lecz wyczuwa już agonie

Różne poszły w świat opinie
Źe ktoś zdusił podłą świnie

Że zatłukli tam szaleńca

Dla policji oczywista
Musiał zginąć terrorysta

Kowalowa się upiera
Miałam w domu bohatera

Przykre to jest w tej historii
Że moc kłamstwa oraz siły
Człowieczeństwa zagubiły
Dobre cechy, a ofiary
Krwi tej samej – niedowiary


Pozostali? Zapomniałem
Chyba coś zanotowałem

Więc, przecudna sekretarka
Już nie zdradza męża Marka

Smerfy poszły do szpitali
I się szybko wylizali

W Anglii siedzi Kowalowa
I tam synka swego chowa

A kierownik liże dupy
Jakiś nowych szefów huty

Opublikowano

1\ 'Wygląd ma jak strach na wróble' -> może lepiej byłoby zamienić
na 'wygląda' ? liczba zgłosek nie uległa by zmianie, a fraza nabrałaby
brzmienia.
2\'Nagle huk to kanonada' -> zmieniłbym 'nagle' na 'nagły', a po 'huk'
dał kropkę. dzięki takiemu zabiegowi można wprowadzić nieco
napięcia. fragment stałby się barwniejszy, ciekawszy. moim zdaniem,
oczywiście ;)
3\jeszcze jedno - jak można 'spieprzać po kolanach' ? nie rozumiem.
dla mnie ta fraza nie ma sensu. lepiej już chyba 'na kolanach' ;)

całkiem ciekawie. seria przypadła mi do gustu i nieraz doprowadziła
moją twarz do skrzywienia, ale jakże pozytywnego !

pozdrawiam.

Opublikowano

do powyższych uwag, z którymi się w pełni zgadzam, dodam jeszcze, że moim zdaniem, zbyt nagle w gabinecie pojawia się kowalowa... tak mi z gruszki, ni z pietruszki ;). co do tego fragmentu, to pomijając wspomniane niedociągnięcia, wydaje mi się najlepszą częścią utwórku. być może to na skutek uwag pod poprzednią częścią, autor zaciągnął trochę hamulce. i dobrze. to, co może podobać się kolegom z podwórka, nie koniecznie musi podobać się na forum poetyckim :). oceniając całość napisze tak: dostrzegam za tym wierszem niewykle pracowitego człowieka, przed którym jeszcze długa droga do osiągnięcia takiego poziomu, który zajmowałby nie tylko pomysłem, ale zachwycał również formą i mam nadzieję, że ten skryty za dziełem człowiek, ma przed sobą wystarczająco dużo czasu i samozaparcia aby tę drogę przebyć, czego Jemu i sobie, czekając na następne wiersze, życzę.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



1.
Prezes wstaje, ja cię kręcę
Wygląd ma jak strach na wróble / Wygląda jak strach na wróble
Tak jak gość co grzebie w kuble / Tak jak gość co grzebie w kuble

Tak mi jakoś bardziej pasuje

2. Racja może tak Nagle - huk! To kanonada.

3. Całkowita racja poprawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Kowalowa pojawia się tak nagle jak nagle kowal pojawia się w pracy. To tak jak w teatrze poszczególne sceny przenoszą nas w czasie.

Napisałem ten wiersz w całości, a wystawiłem go we fragmentach ze względu na jego obszerność.

Moim zdaniem wiersz trzeba przeczytać w całości. Słowa są "mocne" bo taka jest akcja. Proszę sobie wyobrazić człowieka nazwijmy go "prostego", który w wielkim gniewie mówi "ach przepraszam, ale czy mógłbym...", pasuje jak kamień do oka. A prezes to kanalia. Zasady etyki wyuczone, ale świnia zostanie świnią i tak też się zachowa sprowokowana.
To tak jak w reportażu, bohaterowie mówią i już. Ale rozumiem, że w wierszu wulgaryzmy mogą razić.

Forma. Tak mam nadzieję, że forma rośnie w miarę pisania, bo inaczej po mnie.

Dziękuję za wszystkie opinie, bo bez nich można zejść na manowce.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Boskie litery Ach, gdybym miał litery Boga, czy powtórzyłbym za Nim, zło i dobro stwarzając? Co zostawiłbym, co zabrał – inaczej zamordował, tłumacząc puste łuski, zło złem zwalczając   Zostawiłbym słońce, którego wiatr rusza liście, prowadząc do Arkadii, nie iluzji Piękna i głosy słowików przy jeziornym zachodzie, zapach traw i bzów, a nie miraż Szczęścia   i pustynny piasek, który mruży oczy, wiosenne krople, co myją ramiona, świeżość cirrusów wymalowanych tęczą, piwniczny nektar, by oddech miała głowa   Zostawiłbym zapach po zgaszonej świecy, całą mowę ptaków, wyznania Augustyna, każdy schyłek dnia przy bezchmurnym niebie, który utracony Raj przypomina Irlandzkie pastwiska i dolomity Iraku, wicher rzeźbiący na plażach Australii, smak truskawek oraz skrzyp dębu, który robactwo zmieniło w szafę wspomnień   i zapach łubinu wraz z procesją chabrów, dziuplę uszatki, gawrę pełną pszczół, nagość z Edenu, pokorę Jeremiasza, mrowiska zbudowane na mchu pustych dróg   Zostawiłbym horyzont oraz stare pieśni nucone przez zwierzęta, by pocieszyć się przed walką i gorące źródła przy ożywczym samumie i gwiazdy, które niegdyś były naszym startem, gumigutę, oliwin, indygo, amarant i cyjan, oceanów całą gęstość barw, bańki z gejzerów i wędrujące głazy, obłoki perłowe i żadnych ludzkich krat   Czy zostawiłbym zwierzę najbardziej agresywne, bezinteresownie złe, jakby interes był wymówką? Czy zostawiłbym ciebie? – to pytanie retoryczne Ulgę poczuła rzeka, kołysząc pustą łódką.
    • @Annna2 "Gdy ludzie u władzy dopuszczają się straszliwej zbrodni, już nawet nie udają, że chcą ją ukryć jakąś inscenizacją (albo reinterpretacją), która ukaże ją jako czyn szlachetny. W Gazie i na Zachodnim Brzegu, w Ukrainie i tak dalej zbrodnię chełpliwie prezentuje się jako to, czym ona jest w rzeczywistości. Media słusznie nazwały dewastację Gazy pierwszym ludobójstwem nadawanym na żywo. Hasło „sprawiedliwość, żeby zostać wymierzona, musi być widziana” zostaje odwrócone: zło, żeby być czynione, musi być widziane właśnie jako czyste zło, nieukrywane za uczciwą sprawą." Autor: Slavoj Žižek, Lekcja Trockiego na czasy transmitowanego ludobójstwa.
    • @MIROSŁAW C. króciutkie i cieszy:)
    • @piąteprzezdziesiąte Może być i o mężczyznach i o kobietach również. To pojemny tekst tematycznie. Dziękuję i również pozdrawiam. 
    • @Somalija na wesele sobie uszyłam, jeszcze będę miała słodką różową, będę miała też nocleg z hotelu. Była, tam kiedyś w restauracji i taki zameczek w Bałtowie.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...