limeryk nr 233 - o małym cekinie

[Henryk_Jakowiec]

Kolumbinie w mieście Pekin
przypatrywał się arlekin
bo jej nagie ciało
coś tam przykrywało
a to coś to mały cekin.

[_M_arianna_]

Wszak to dzisiaj nową modą
cekin ciała jest ozdobą,
a więc błyszczał mały cekin
Kolumbinie, w mieście Pekin.

 

Cekin się w ciemności mieni,

przy tym sprawia wielką gratkę,

a panowie - czytaj dalej -

ucięli tu gadkę szmatkę.

Edytowane 26 Lipca 2017 przez marianna_ja (wyświetl historię edycji)

[Henryk_Jakowiec]

Lecz cóż mógł jej zakryć?
Pieprzyk albo piega
- słusznie zauważył
serdeczny kolega,
który z arlekinem
na nią zapatrzony
łypał chciwie wzrokiem
spoza pleców żony.

[_M_arianna_]

Myślę, że cekinem ozdobiła czoło
albo może pępuś, by nie było goło.
Nie da się cekinem okryć całej cnoty,
przez to Kolumbina może mieć kłopoty.

 

Edytowane 26 Lipca 2017 przez marianna_ja (wyświetl historię edycji)

[Henryk_Jakowiec]

Niejednemu już się chciało
pokryć Kolumbiny ciało.
Były nawet i przymiarki
do zatkania pewnej szparki.

[Duilla]

Nikt dziewicy nie smakował
cekin cnotę uratował.

[Henryk_Jakowiec]

Cekin był oblany kwasem
więc nikt nie pchał się z kulasem
lecz słyszałem (była gadka),
że nie obroniła zadka.

[Duilla]

A któż chrapkę miał na zadek,
może trafił przez przypadek,
kiedy ciemno w nocy było
to się chłopu pomyliło.

[Henryk_Jakowiec]

Może raczej pogawędkę
o tym co nie przysłonięte
bo jak wcześniej już pisałem
obaj czuli do niej miętę.

[_M_arianna_]

Jednak mięta to za mało,
trzeba jeszcze i rumianku,
więc szukali go na łąkach
od wieczora do poranku.