Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Obudziłem się wcześniej niż ptaki za oknem i bezdomni na dworcu. Ten dzień zaczął boleć mocniej od poprzednich.
Włączyłem radio. Grali "W domach z betonu nie ma wolnej miłości" Martyny Jakubowicz.
Nasza piosenka kochanie. Żeby było jeszcze głośniej w mieszkaniu włączyłem również telewizor. O godzinie 8.00 zawsze pokazują powtórki "M jak miłość". W dzisiejszym odcinku Hanka całowała swojego Marka. Obejmowałem twoje zdjęcie. Wyglądałem z nim jak para z telenoweli. Postawiłem w tym samym miejscu co zwykle tuż obok wizerunku Matki Boskiej. Zawsze podobały mi się uduchowione kobiety.
Ty co niedzielę chodziłaś do kościoła. Byłaś blisko Boga nie tylko tam. Jak samarytanka karmiłaś bezdomne zwierzęta, opiekowałaś się chorymi w hospicjach.
Przykro mi. Pańska żona nie żyje - usłyszałem głos lekarza tego tragicznego dnia. W takim momencie życie człowieka traci sens. Ile już filmów powstało o podobnej tematyce ? Bohater-ka traci partnerkę-a w wypadku samochodowym. Wszystko co robi przestaje mieć znaczenie. Zaczyna przeklinać Boga . Wciąż pyta : dlaczego ?! Za wszelką cenę pragnie dorwać kierowcę.
Rozmyślania przerwała mi woda gotująca się w małym garnuszku. To była woda na jajka. Zawsze w niedzielę jedliśmy jajka. Na twardo, na miękko. Zawsze jajka. Wpatrzony w lustro widziałem twoją twarz. Niewiarygodne jak zestarzałem się od kiedy odeszłaś. Dotknąłem jej a ona znikła jak bańka mydlana. Łzy napłynęły mi do oczu lecz szybko je opanowałem. Mężczyźni najbardziej ze wszystkiego boją się uczuć.
Założyłem czarną marynarkę. Dlaczego ? Ludzie pytali mnie spojrzeniami. Była niedziela. Tak właśnie chodzi się do kościoła. Tylko, że ja nie poszedłem do kościoła ale na cmentarz.
Czerwone robaki, które dobrze czują się w towarzystwie zmarłych pełzały chmarą po grobach. Mogłem je sprzątnąć tak samo jak zużyte lampiony oraz zeschnięte kwiaty. Po co zadawać kolejną śmierć ? Zrobi to ktoś inny.
Wpatrzony w kamiennę tablicę przewijałem w pamięci wszystkie obrazy z przeszłości. Dotarł do mnie ten w, którym ciebie poznałem.
Martyna. Mam na imię Martyna - powiedziałaś patrząc na mnie. Jak to co śpiewa tę piosenkę - odpowiedziałem starając się ukryć zawstydzenie w oczach. Ładna piosenka - powiedziałaś od niechcenia. Tak, bardzo - pokiwałem głową znacząco próbując nie wpatrywać się w twoje nogi.
Miałem tę piosenkę na płycie - "W domach z betonu nie ma wolnej miłości". Wrzuciłem ją do odtwarzacza i zacząłem słuchać. "Obudziłam się wcześniej niż zwykle. Czułam się jak dziewczynki w świerszczykach". Przerwałem wokalistce znanej z jednego przeboju.
Martyna - wyszeptałem. Wciąż jesteś moją dziewczynką.

  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano

1) "Obudziłem się wcześniej niż ptaki za oknem i bezdomni na dworcu" - a co poszedł na dworzec sprawdzić? Nie poszedł, więc niech bohater nie kłamie, dobrze?
2)"Nasza piosenka kochanie" - o czym świadczy to wyrażenie, że to list? lepiej: tak, grali naszą piosenkę kochanie.
3) "Wyglądałem z nim jak para z telenoweli" - brzmi koszmarnie, lepiej byłoby: wyglądaliśmy trochę jak para z telenoweli. Półtony zawsze są lepsze. Nie wiem czy rozumiesz.
4) "Wciąż pyta : dlaczego ?!" - uwaga, znaki stawiamy zaraz po ostatniej literce wyrazu, bez spacji. Przypatrz się.
5) "Wpatrzony w lustro widziałem twoją twarz" - sugestywne zdanie, aż ciarki mnie przeszły. Naprawdę dobre.
6) Wpatrzony w kamiennę tablicę - kamienną

Coś tam w tym tekście jest, jakoś dałem się wciągnąć, mimo braków technicznych. Nie wyobrażam sobie by mnie coś takiego spotkało jak twojego bohatera.
Pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    •    siedzę na skraju łóżka w pokoju, dogasa słońce razem z dniem. Gdzieś w tle muzykę gra radio. Powoli mrok odbiera to co dał dzień. Ona jest jeszcze w łazience.

      Szmer jednostajnego opadu wody z prysznica odbijającego się od ciała jest delikatnie dla mnie słyszalny, wiercę się, opierając dłonie o materac. Kęcę głową od lewej do prawej i odwrotnie. Jestem niespokojny. Mój nocny strój już trochę przyciasny. Muzyka jest teraz spokojna ale mnie nie uspokaja, można jednak zachwycić się jej dźwiękiem.Zaczynam rozmowę z samym sobą  -oczywiście w myślach , nie jest łatwo rozmawiać z soba samym. Nie mogę zanegować swoich słów czy myśli ale nie mogę zgadzać się z każda z nich. 

           Zawsze dostrzegałem subtelną różnicę po miedzy tym co lubię a tym co od niej dostaje? Tak, zawsze czekam to pewne! To frustrujące. Nerwowo odpalam papierosa : 

      - Ona nie lubi gdy palę(ja to lubię).

      - myślę, chyba wszystko jest idealnie okno otwarte, pościel wyprasowana , kwiaty w wazonach kurz starty.

      - I tak się znowu dziś nie uda. 

      - myślę dlaczego jak znowu będzie wymówka?

          Kładę sie na łóżku w poprzek bez poduszki pod głową ręce wyciągam za siebie łydki i stopy opadły w dól poza łóżko, stopy lekko muskają podłogi.

      Postanowiłem nie rozmawiać z soba więcej w tej chwili zatapiam się w muzyce.

      Oczy przymykam muzyka usypia mnie powoli zaczynam oddychać głębiej , jest mi błogo prawie zasnąłem.

      Prawie robi różnicę bo miedzy snem a jawą drzwi łazienki otwarły się.

         wchodzi Ona i od razu wali do mnie :

      -Dlaczego leżysz na kołdrze!

      -Zapomnij o rozmowie nie zauważasz jak cham ważnych spraw a chcesz rozmawiać o Nas? 

      -Nas nie ma właśnie dlatego , ze leżysz na kołdrze nie masz zasad , w twoim życiu nie ma porządku.

      I zaczyna ciągnąć dalej już beznamiętnie:

      - chcę obejrzeć film podaj laptop.

      Podje jej laptop, ona do mnie:

      -idź , spać do salonu!

      - Chce odpocząć i zasnąć.

      Odpowiadam:

      -dobrze, spokojnej nocy.

      Macha zdegustowana na mnie ,żeby wyszedł szybciej jej spojrzenie wskazuje , że nie ma tu miejsca dla mnie.

      Ja dolewam oliwy do ognia:

      - przydam się jak trzeba będzie przenieść coś ciężkiego...

      Tym sposobem zasypiam sam w salonie- o ile , można przez trzy godziny próbować spać ,wiercąc się i myśląc.I tak padłem dopiero krotko przed gdzieś ? Godzina demonów!

  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



×
×
  • Dodaj nową pozycję...