Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

drżę jak krucha wierzba
każdy dzień w osobny listek zwijam
chowam do ciepłej kieszeni
wewnętrznej –tak jest bezpiecznie

nie patrz stale przez okno
zacznij wić gniazdo w dolinie
wysokich traw nie ugnie cisza
nim się staniemy pragnieniem

czas przed nami się ukrył
jeszcze do snu nie kołysz

Opublikowano

W wewnętrznej jest mniejsza szansa na to, że ktoś (coś) je wykradnie.

Usunąłbym pierwszą literę w "schowam", bo to przejście z czasu teraźniejszego do przyszłego
nie bardzo tu pasuje, moim zdaniem. Po tej korekcie pierwsza strofa jak najbardziej,
ale z pozostałych nic dla siebie nie potrafię wyciągnąć.

Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Co do czasu nie mam zastrzeżeń, w pierwszej zwrotce i drugiej zwrotce powtarza się
motyw teraz --> później zakończony odwołaniem się do czasu w trzeciej.
Zmieniłbym być może na "nie patrzę stale w okno", co ma inny sens, ale znosi stojące obok siebie polecenia: patrz i zacznij.
Chowam do wewnętrznej kieszeni - będę sobie rozwijał :) Pozdrawiam!
Opublikowano

ponieważ wierzba ma listki cienkie i jest ich duuuuzo, więc dni tez masz duzo do zwijania,
praca trochę nudna, ale jesli jest ktoś kto gniazdo wije,( Plka , go popędza) da sie wytrzymać... ale czy nie za bardzo zaaferuje się twoja Plka na tym zwijaniu?; ominie b. ważne sprawy????
a czas mimo, iż się ukrył może być podstępny...
podobasiem kłaniam się,
cmokeS Marlettt

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Co do czasu nie mam zastrzeżeń, w pierwszej zwrotce i drugiej zwrotce powtarza się
motyw teraz --> później zakończony odwołaniem się do czasu w trzeciej.
Zmieniłbym być może na "nie patrzę stale w okno", co ma inny sens, ale znosi stojące obok siebie polecenia: patrz i zacznij.
Chowam do wewnętrznej kieszeni - będę sobie rozwijał :) Pozdrawiam!
Jamell!
"nie patrzę stale w okno''
Nie mogę zmienić ponieważ zmienasz mi sens,a nie o to mi idzie.
Dzięki z poświęcony czas.PozdrawiaM.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Na początku była pewność. Zawzięcie splecione z przekonaniem, że nic nie stanie na drodze. A jednak - los rozplątał moje nadzieje. Zostałam sama. Śmiech wypełnił czas, twarze wokół tańczyły w radości. I wtedy - on. Spojrzenie, co zatrzymało chwilę. Uśmiech, co zahipnotyzował. Rozmowa jak dotyk skrzydeł. Zdjęcie skradzione w ułamku sekundy. Numer zapisany w pamięci jak sekret. Potem powrót do pustego pokoju. A zaraz po nim - jego głos w telefonie. Kilka słów, ciepłych, a jednak zbyt krótkich, by nasycić pragnienie. Dni mijały. Wiadomości spadały jak krople deszczu - rzadkie, chaotyczne, czasem niezrozumiałe. Nie odpuszczałam. Słałam mu obrazy, jakby zdjęcia mogły zapełnić ciszę. On przyjmował je pozytywnie, lecz bez iskry, a ja pytałam siebie: czy widzi mnie, czy tylko moje ciało? Minął miesiąc. Cisza wciąż trwała, aż wreszcie wysłał swoje zdjęcie. Jakby uchylił drzwi do świata, którego wciąż nie znałam. Rozmowa rozkwitła. Obietnica spotkania  zakwitła w moim sercu jak wiosenny pąk. Czekałam jak ziemia na deszcz - a on odwołał. Przeprosił. Obiecał. I niespodziewanie zadzwonił. Jego głos - ciepły, kojący, lecz pełen tajemnic, których nie chciał wyznać. Rozmowa była tańcem pragnień, a nie opowieścią o nim. Nalegał na zdjęcie, jakby moje ciało było ważniejsze niż ja. I wreszcie - dzień spotkania. Poranek - napięcie. Południe - czekanie. Wieczór - radość. Zawahał się: czy warto? Czy ma to sens? A jednak przyjechał. Milczący, niepewny. Jak cień człowieka, którego chciałam poznać. Pragnienie płonęło w jego oczach, ale słowa gasły na ustach. Trzydzieści minut  uciekło jak piasek przez palce. Odwiózł mnie. Pożegnał. Zniknął. A ja wciąż wiedziałam o nim tak niewiele, jakbym nigdy go nie spotkała. Teraz dni mijają, jeden za drugim. A on milczy. Wołam -  a echo nie odpowiada. Moje pragnienie rośnie w ciężar, ściska serce coraz mocniej. A odpowiedzią jest tylko  cisza.
    • @Alicja_Wysocka …dzięki, pozdro.
    • @Andrzej P. Zajączkowski Nie znam angielskiego, więc nie potrafię ocenić wierności przekładu względem oryginału  ale jako osoba, która czuje rytm i muzykę, widzę (a właściwie słyszę!), jak trudna to musiała być praca. Tłumaczenie poezji przypomina mi układanie słów do piosenki - słowa muszą pasować do melodii, do czasu trwania nut. A tutaj każda fraza ma swój rytm i ciszę. Dla mnie to prawdziwa sztuka. Piękna robota, chwalę i dziękuję.
    • @Jacek_Suchowicz  Bóg nie chciał ich śmierci Klub 27- nie poradzili sobie z życiem
    • @Andrzej P. Zajączkowski – najlepsza metoda: powiedzieć na głos

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...