Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

za długie na haiku:) co by nie powiedzieć jednak w haiku obowiązują
jakieś zasady i jak chcemy utwór nazwać "haiku" to musi jednak coś z tego mieć:)
To co Pani prezentuje, to raczej miniatura jak już:) Pozdr. EK

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Podoba mi się.
To prawie haiku, tylko za dużo słów. Ja czasem piszę kilka wersji i wybieram jedną.

zielone krople
strącam z igieł modrzewia
radość poranka

nawet wyszło 5-7-5 :-)
Opublikowano

To w zasadzie 2 haiku i moga być prezentowane całkiem oddzielnie.
Tutaj przedstawiłam je razem, gdyż tak je napisałam jeden po drugim.
Ale radość w tym drugim jest niezależna od padającego deszczu.
Pozdrawiam :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



nie moga bo wtedy straca sens zwlaszcza to pierwsze. to co probujesz napisac to tzw "tanka". ogolnie rzecz biorac to dlugie haiku (dotyczy pojedynczej chwili i scisle zwiazanej z nia pojedynczej refleksji). oczywiscie typowe tanka powinno miec 5 linijek ale podobnie jak w haiku liczba 3 wersow, ta liczba nie jest kanonem tylko ograniczeniem gadulstwa. o ile mi wiadomo to pierwsze tanka w Polsce napisal Leopold Staff

budowalem na piasku
i zwalilo sie
budowalem na skale
i zwalilo sie
teraz budujac zaczne
od dymu z komina

jak wklepiesz w google to znajdziesz tego wiecej. jedne lepsze drugie gorsze podobnie jak haiku.

I drag a dead dog
off the road and get back
in my car
sometimes all that's left
is the right preposition

- Dave Bacharach

a lightning strike
splits our old apple tree ---
I never dreamed
the death that parted us
would not be one of ours

- Beverly George

pietrek

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • 8 lat prawicy zrobiło swoje. Ludzie nawet przestali rozróżniać syreny alarmowe. Ja jestem starej daty i kiedy usłyszałem dźwięk modulowany wiedząc, że Rosja jest ponad tysiąc kilometrów stąd wiedziałem, że to nie chodzi o zwykłe bombardowanie.  Sprawdziłem telefon - brak zasięgu. Telewizor był włączony, ale nie mogłem znaleźć żadnej stacji. Wtedy już wiedziałem, że po nas. Cholera, po nas. Krzyknąłem na mamę, żeby się zebrała, zaprowadziłem nas do piwnicy. Odgrodzony od świata i reszty betonem i drewnianą klapą. Wiedziałem, że już po nas ...  Błysk był niesamowity! Nawet przez te szpary w klapie oślepłem! A przecież nic istotnego nie było w naszym pobliżu. Huk był jeszcze gorszy. Nigdy nie słyszałem tsunami, ale wyobrażam sobie, że tak to właśnie wygląda. Ten wszechobecny łomot, łoskot, trzęsące się fundamenty i klepisko,  i trzask przewalający się nad głową pozbawił mnie złudzeń. To był atak atomowy... A tak długo od tego uciekaliśmy...  Moja mama krzyczała i płakała, nie mogłem jej uspokoić. Syn był w szkole a jego matka cholera wie gdzie. Nie wiedziałem czy mam płakać, czy podciąć sobie żyły, czy działać? Co, cholera zrobić? ...  Powiedziałbym, że kiedy wszystko ucichło..., ale nic nie ucichło! Ten jazgot i hałas wcale nie zamierał, wciąż trwał, jakby w nieskończoność. Jasność zanikła ale źrenice jeszcze tego nie dostrzegały. Wiedziałem, że to koniec i nie wiedziałem co dalej zrobić ...  Nie wiem co nad naszymi głowami przeleciało, ale to już nie był nasz dom. Właz się nie załamał i zastanawiałem się czy dam radę go odgruzować bo okienko na ziemniaki było za małe, za małe żeby się wydostać.  Moja mama ucichła skulona w kącie tuż obok mnie. Przestała płakać. Nie wiedziałem czy to dobry sygnał. Teraz wiem, że nie był dobry. Te ponad dwadzieścia lat różnicy robi jednak swoje. Niestety.  Po oślepiającym huku przyszedł czas na trzaskające płomienie. Drewniany dach pokryty papą nie jest wyzwaniem dla takiej bomby. Nadal się dziwię, że ten smród smoły nie wniknął do naszej piwnicy.  Serce tak bardzo mi łomotało, że nie wiedziałem jak się uspokoić. Łapałem powietrze haustami jakby go brakowało... I nie myliłem się, brakowało czystego powietrza.  Zrobiło się dużo cieplej, mama zamarła jakby we swoim śnie. Nie mówiłem nic bo nie było nic do powiedzenia. Wciąż zastanawiałem się co dalej, jak my przeżyjemy. Wtedy nie wiedziałem jeszcze, że nie przeżyjemy wszyscy, nie w tym domu..., nie w tej miejscowości...  
    • @Nata_Kruk Dobrą treść, chce się jeść, pozdrawiam!
    • @Andrzej P. Zajączkowski... @sisy89... @FaLcorN... bym pominęła, dziękuję za Wasze ślady czytania.
    • Emocjonalny, dobrze wyrzucić z siebie to, co grzęźnie w środku i trawi noce.
    • Dołączam Andrzeju do słów, Bereniki. A poza tym, szczerze napiszę, że piszesz coraz lepiej.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...