Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Bezmiar wiatru
Zawiał wiatr szarpnął go za włosy
Obrócił jego zamyśloną głową
Spowodował w nim gniew

Poszedł dalej a wiatr wiał
Ze wzmożoną siłą
Jego włosy pląsały gniewnie

Spostrzegł ze nad nim
Wiatr wiał ze wzmożoną siłą
Nie niepokoiło go to

Wczoraj stracił tylko ją
Lecz jednak stracił wszystko
Jakby porwał ją wiejący wiatr

Wiatr był tylko symbolem jej miłości
Którą on zabijał każdego dnia
Aż razem z wiatrem uleciała

Jeszcze tylko pogwizdy wiatru
Przypominają mu jej dotyk
Jej głos jej zapach

Wiatr przestał wiać
Czuł ze czegoś mu brakuje
Ale nie mógł przypomnieć sobie czego ...

Opublikowano

e tam takie gadanie bez sensu...
proponuję wpierw zaglądnąć na stronę: http://www.poezja.org/index.php?akcja=wierszeznanych&ak=lista
i gdy Pan/Pani poczyta tam troszkę, proszę napisać coś nie trącającego banałem :)
w tedy chętnie przeczytam raz jeden może i drugi :)

pozdrawiam i życzę sukcesów

pieruggoss

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Pan Prezydent z małżonką pięknie zaprezentowali się na czytaniu poezji Jana Kochanowskiego. W liceum od Reja i Kochanowskiego zaczynam naukę z poezją:) miałam polonistykę bardzo wrażliwą na tym punkcie:)
    • @Alicja_Wysocka Też tak przypuszczam :) @iwonaroma Czyli maks siódemki zęby :) @Berenika97 Tak, to taka właśnie historia, świetnie ją uchwyciłaś :) @Sylwester_Lasota Dziękuję i również pozdrawiam. @wierszyki To nie absurd, to real :)
    • W tej ciemności, wśród drzew i ścieżek podleśnych kroczyłem patrząc na pnie rzeczy smutnych, na ciemniejące gałęzie myśli ich kora nierówna, ich korzenie poplątane. Potykając się o nie, łamałem kości, naciągałem mięśnie, naznaczone znamieniem czasu pnie ponacinane uznawałem za znak sędziwości W mądrości swojej jednak nie pojąłem że nie należy zatrzymywać się nad nimi, pochylać głowy nad tymi stertami gruzu rozsypanego przez tych, co nie mają na uwadze przechodniów , którzy w cieniu księżca odszukiwali drogi do nieba lecz ja nie pójdę już za ułudą, ze łzami już nie przyjdę przytulać brzoz wysokich światło księżyca pomimo blasku odbija zaledwie promienie słoneczne, a sklepienie wciąż ciemne i tak potykając sie raz za razem, updadłem niczym martwy resztkami tchu pacierz zmawiając, posłyszałem tylko słowa: po prostu idź gdzie światło i ciepło - tego do końca nie wiem lecz wstałem i poszedłem nie patrzac za siebie
    • @ViennaP Zgadzam się z Twoim komentarzem. Choć dobro to jedno, a siły zła to drugie, podobnie jak ludzka przewrotność i przekora :) @Berenika97 No pewnie coś w ten deseń, ale czy o to chodziło to nie wiem, ale bardzo dziękuję za piękny i staranny komentarz :)
    • @Milady w moim jest to spółka z kosmatym, oczywiście z ograniczoną odpowiedzialnością. Pozdrawiam.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...