Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

wierzę szczerze

nie wierzę w ogród
próżni

w chleb na stole
światłem kropli
otarty
wierzę szczerze

nie wierzę w kwiaty
w mogile

w świątynię rozterek
w znakach kapłana
znaki
wierzę szczerze

nie wierzę w świat
koniec bez końca

w ust pragnienie
cyrylicy dziećiństwa
w białych perłach
wierzę szczerze

nie wierzę w cierpienie
jedzących czytaniem bólu

w spojrzenie godziny wiecznej
którą śnią aniołowie
wierzę szczerze

w znaki na niebie
ani na ziemi
wierzyć nie muszę
to jest modlitwa...

  • Odpowiedzi 41
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Popularne dni

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Napisałbym coś, ale jestem przecież Tobą:D

Pozdrawiam.
PS

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Pewnie dlatego, żeś sam je bratku napisał. Tomasz roman nie ma z kim gadać więc stworzył sobie klona Przecinka. Co jak co ale debila natychmiast rozpoznam.

=-=
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


czemu na przegranej pozycji, czy on jest jakimś rządcą tego forum, jest tu dwa dni, a ja dwa lata, i nikt kto pierwszy raz tu się zjawił nie będzie niszczył duszy tego forum, pomożemy ci, ja i moi przyjaciele, jest nas wielu..
Opublikowano

Nie na wszystko umiem znaleźć dowód. Są po prostu zlepione; każdy z nich mógłby być miniaturką - razem tworzą niepowiązane ze sobą strzępki lirycznej padliny.

Nie gniewaj się, ale nie czuję nic, czytając je.

Może się nie znam, ale takie mam zdanie.

Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



ale one nie są połączone, to osobne wiersze, które wrzuciłem aby nie zajmowały miejsca na forum...choć przyznam że jeste zaskoczony twoją oceną, krytyka dozwolona, ale argumenty podaj, przeciaż te wiersze nie są ze sobą połączone,
to który jest najlepszy...
Opublikowano

Wierzę, że umiesz pisać. Twój styl jednak w tych wierszach jest "goły" - radzę usunąć.
Napisz jeden ładny wiersz, bez błędów, żeby niepotrzebnie nie drażnić czytelników.

Pozdrawiam.

Opublikowano

" jest tu dwa dni, a ja dwa lata," ciekawe... ostatnim razem gdy toczyły się z Tobą ostre rozmowy, twierdziłeś, że jesteś na tym forum od 4 miesięcy i reszta młodych niedouków nie może Cię ot tak sobie krytykować... moja rada...

ustal sobie jedną wersje życia

wiersz kompletnie nie wiem co ma dać czytelnikowi prócz pustych słów :/ jaki jest jego przekaz?? co że podmiot liryczny się modli... ?

nie wiem, jakoś do mnie nie trafia, wymyśl jakiś przekaz, a potem ubierz go w słowa, od tego jest poezja. zacytuje jeszcze raz Miłosza:

"Niechby jednego człowieka wybroniło twoje dzieło" !!!!! i po to tworzymy!!!!!

pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Piłaś siebie z jego ust jakby każde słowo było toastem. Był zachwycony – do pierwszego haustu. Potem już tylko pił. I pił. Nie rozróżniał roczników, nie czytał etykiet. Szukał ciężaru w ciele, nie w tym, co dojrzewało latami. A ty – dumna jak burgund w kryształowym kieliszku – stałaś się wodą w plastikowej szklance. Nie dlatego, że przestałaś błyszczeć. Lecz dlatego, że on patrzył tylko przez szkło.
    • @Annna2Bardzo dziękuję! Masz rację  - Człowiek poraniony w dzieciństwie, często nie może się odnaleźć w dorosłym życiu. 
    • Zacząłem od rekonesansu - począłem subtelnie zataczać wokół niej kręgi, przyglądając się jej z każdej strony, uważając, aby przypadkiem nie pokazać mojego zainteresowania. Uważałem wtedy naszą domniemaną bliskość za dosyć intymną, za delikatną i gotową do rozsypania się w drobne kawałki pod nieuważnymi, obcymi dłońmi, ponaglającymi ruchami nie cierpiącymi subtelności. Dopiero potem skojarzyłem te spacery z orbitowaniem, choć byłem raczej księżycem (a ona nie była słońcem!), bowiem o ile pozwalała mi na to okazja, moją twarz cały czas kierowałem ku niej, starając się łapać wszystkie refleksy, które mogły mi rzucać poroztrzaskiwane szyby, czy fragmenty gołej blachy. Nie zliczyłbym ile takich okrążeń zdołałem wykonać przed powrotem do domu, lecz pewny byłem wszystkich uzyskanych informacji - całkowicie pustej framugi po oknie na parterze, idealnego miejsca na wtargnięcie do środka, otoczonego z trzech stron samą fabryką, tworzącą w tym miejscu odrobinę prywatności, z dala od pustych przechodniów jak i wścibskich oczu lokatorów przyległych do niej bloków. Następny tydzień spędziłem na wyczekiwaniu - w drodze do szkoły nadal ją mijałem, tym razem bez tak wcześniej nierozłącznego ze mną wstydu, obnażyłem się już przed nią, byłem już w pełni winny dokonanej myślozbrodni, która już w sobotę miała stać się czynem. Siedząc w ławce starałem się zadowolić rudymi włosami koleżanki siedzącej dwa rzędy przede mną, nawet starałem się docenić jej urodę, to jak słońce wpadało jej we włosy, lecz zacząłem brzydzić się tym, jak starałem się zastąpić nasze uczucie takim substytutem, brzydziłem się moją młodzieńczą naiwnością, myślą, że będę mógł doznać tej samej przyjemności w ramionach byle dziewczyny, że próbuję sprowadzić namiętność bliskiego kontaktu z istotą tak skomplikowaną jak ona do czystej sensacji dotyku.
    • @Lidia Maria Concertina Jak zawsze z przyjemnością przeczytałam i się zamyśliłam. . Pozdrawiam:)
    • @Bożena De-Tre Niech Ci się Poetko wiedzie jak najlepiej :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...