Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ubodzy


Tomasz roman

Rekomendowane odpowiedzi

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


ja nie! jestem dopiero trzeci raz ;). co do komentarzy, moje są zdecydowanie do tego wiersza. być może tytuł jest do innego, ale komentarze napewno nie. wiersz można przecież podmienić, ale w tym momencie, to chyba już nie ma sensu... chociaż odnoszę niejasne wrażenie, że coś mnie ominęło, np. podmiana treści utworu przez autora. pozdrawiam.


te komentarze są do innego wiersza, "ubodzy", podmieniłem wiersz...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 42
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



I to przynajmniej trzykrotnie. Tym samym pan obraża komentujących którym chciało się cokolwiek na temat pańskich wypocin napisać. Jest tu w ogóle jakiś moderator?

=-=


obrażam, pani , wszyscy jak chcą to podmieniją, jak pani nie zna zasad, to się nie ingeruje,
i jeszcze jedno, koniec, bo moderator już kilka razy mnie posłuchał, jeśli do czegośc nieuzasadnieonego się pani przyczepia, powinna pani z tąd wylecieć jak najprędzej, i nie udawać krytyka, albo przynajmniej UDAWAĆ
pozd
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Moderator pana posłuchał? Podobno raz jako jakiegoś bartka?
Pan obraża to miejsce: umieszcza wiersz, ktoś być może właśnie pisze do niego komentarz, tymczasem pan zostawia tytuł a wkleja coś zupelnie innego.
Jeszcze raz nazwę to po imieniu także i tutaj:

PWN:

debilizm
med. psych. «najlżejsza postać niedorozwoju umysłowego, pozwalająca uzyskać wykształcenie i wykonywać prosty zawód mimo braku zdolności do abstrakcyjnego myślenia»
‹od debil, za niem. Debilität›


Pan również potrafi połączyć ze sobą w prosty sposób kilka słów, natomiast już nie potafi poprawnie ich zapisać. Stąd taka ilość błędów. Łączenie ich ze sobą w bardziej złożone logiczne struktury w ogóle nie wchodzi w rachubę. Stąd moja ocena pańskiej (wy)twórczości: debilizm, w tym przypadku przynajmniej twórczy, niemoc poetycka.
Prawdopodobnie w innych dziedzinach życia jest podobnie. Tak podejrzewam, skoro tyle pustosłowia pan tutaj przelał (przez jak pan sam twiredzi 2 lata) i nic z tego nie zasługuje na uwagę.

=-=
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Moderator pana posłuchał? Podobno raz jako jakiegoś bartka?
Pan obraża to miejsce: umieszcza wiersz, ktoś być może właśnie pisze do niego komentarz, tymczasem pan zostawia tytuł a wkleja coś zupelnie innego.
Jeszcze raz nazwę to po imieniu także i tutaj:

PWN:

debilizm
med. psych. «najlżejsza postać niedorozwoju umysłowego, pozwalająca uzyskać wykształcenie i wykonywać prosty zawód mimo braku zdolności do abstrakcyjnego myślenia»
‹od debil, za niem. Debilität›


Pan również potrafi połączyć ze sobą w prosty sposób kilka słów, natomiast już nie potafi poprawnie ich zapisać. Stąd taka ilość błędów. Łączenie ich ze sobą w bardziej złożone logiczne struktury w ogóle nie wchodzi w rachubę. Stąd moja ocena pańskiej (wy)twórczości: debilizm.
Prawdopodobnie w innych dziedzinach życia jest podobnie. Tak podejrzewam, skoro tyle pustosłowia pan tutaj przelał (przez jak pan sam tweirdzi 2 lata) i nic z tego nie zasługuje na uwagę.

=-=

to dlaczego wygrałe pięc konkursów regionowych , jeden ogólnowojweudzki, i trzy szkolne, dlaczego moi przyjaciele nazywają moie wiersz b.dobryi, Sylwestrowi Lasociesię podobal?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Wygrał pan? Podobno w ośrodkach psychiatrycznych też przeprowadza się konkursy. Na przykład komu uda się dłużej wytrzymać bez nazywania siebie geniuszem albo Napoleonem.

=-=

o to mi chodziło, żeby panią przyłapać na zwykłym chamskime podejśćiu, teraz niceh sobie pani krzyczy na lasy i morza, doliny i wyrzyny, i do moderatora zgłasza, straszy mnie,
pani poprostu czuje do mnie urazę i uważa siebie za mądrzejszego, a mnie jako chłopa,
pani, ja na swej wsi jeste autorytetm, śpeiawam, gram w teatrze, no, i nie jestem chory na debilim wsćiekłośći, tak jak u pani,
dobranoc...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Gdzie się nie wejdzie, tam od góry do dołu niejaki Tomasz roman. Pan powinien najpierw nauczyć się pisać, dopiero potem coś samu spróbować napisać. Ktoś kto nie widzi różnicy pomiędzy "ó" a "u" powinen być z miejsc poświęconych polskiej poezji natychmiast wypraszany! Tymczasem we wszystkich komentarzach ludzie poprawiają pańskie byki. Co to jest? Internetowa szkoła podstawowa i korepetycje z języka polskiego? Zaraz obok jest choćby znakomita villanella pana Lobo, tymczasem pan nie potrafi uszanować tego miejsca swoim grafomaństwem a nawet brakiem podstawowych zasad pisowni.

=-=
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poszlaka, nie za ostro? Dajże już spokój nieszczęśnikowi! Cożesz aż tak Cię wkurzyło?
Jeśli naprawdę widzisz, że on słabszy znacznie od Ciebie, to dlaczego się z nim bijesz? Toż lejesz bezbronnego!
No, a ta wymiana zdań, to - po prawdzie - nie do jednego pasuje Marcina:

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Wygrał pan? Podobno w ośrodkach psychiatrycznych też przeprowadza się konkursy. Na przykład komu uda się dłużej wytrzymać bez nazywania siebie geniuszem albo Napoleonem.

=-=
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


To, że nie można było cały wczorajszy wieczór dopchać się do czyjegoś wiersza na forum bez limitu bo wszędzie pan Tomasz roman i jego klony. Jak nie wiersze od góry do dołu, to w komentarzach innych prywatne wojenki okraszane braniem byków za rogi. W nocy wszystko skasował, zatarł ślady swojej działalności tutaj. Podobno tak jest niemal codziennie.

=-=
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


To, że nie można było cały wczorajszy wieczór dopchać się do czyjegoś wiersza na forum bez limitu bo wszędzie pan Tomasz roman i jego klony. Jak nie wiersze od góry do dołu, to w komentarzach innych prywatne wojenki okraszane braniem byków za rogi. W nocy wszystko skasował, zatarł ślady swojej działalności tutaj. Podobno tak jest niemal codziennie.

=-=
Nie byłam tam, to nie wiem, jak denerwująca jest ta sytuacja. Ale tu mi się żal go zrobiło. No i myślę, że do wierszy i wojenek na "Bez limitu" chłopak ma prawo, jak każdy, niezależnie od tego, jak bardzo jest irytujący. Może zresztą nie mam racji?
A Twoje wiersze stąd oczywiście świetne, uśmiałam się i zabrałam sobie na prywatny dysk do odpowiedniego folderu. ;-)
(Ten dla Joasi Soroki też - jest "śuotki").
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Prawo mam ja - wejść na forum i komentować wiersze jego bywalców. Tymczasem pan Tomasz roman skutecznie mi to uniemożliwiał nachalnie dopraszając się o pochwalenie choć jednego ze swoich 30 kiczowatych wypocin. Czemu usunął je w nocy plus swoje ordynarne uwagi pod wierszami innych? To on ma coś do zatajenia, nie ja.

=-=
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Właśnie stamtąd wracam. Myślę, że to nie Tomasz Roman usunął swoje komentarze, ale Angello. Pod jednym z wierszy jest wpis admina pod adresem Tomasza; wygląda dosłownie tak:
"Bye.
a."
:-)

To znaczy, że nawet Anioł Stóż miał już dość pana Tomasza romana.

=-=
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Moderator pana posłuchał? Podobno raz jako jakiegoś bartka?
Pan obraża to miejsce: umieszcza wiersz, ktoś być może właśnie pisze do niego komentarz, tymczasem pan zostawia tytuł a wkleja coś zupelnie innego.
Jeszcze raz nazwę to po imieniu także i tutaj:

PWN:

debilizm
med. psych. «najlżejsza postać niedorozwoju umysłowego, pozwalająca uzyskać wykształcenie i wykonywać prosty zawód mimo braku zdolności do abstrakcyjnego myślenia»
‹od debil, za niem. Debilität›


Pan również potrafi połączyć ze sobą w prosty sposób kilka słów, natomiast już nie potafi poprawnie ich zapisać. Stąd taka ilość błędów. Łączenie ich ze sobą w bardziej złożone logiczne struktury w ogóle nie wchodzi w rachubę. Stąd moja ocena pańskiej (wy)twórczości: debilizm.
Prawdopodobnie w innych dziedzinach życia jest podobnie. Tak podejrzewam, skoro tyle pustosłowia pan tutaj przelał (przez jak pan sam tweirdzi 2 lata) i nic z tego nie zasługuje na uwagę.

=-=

to dlaczego wygrałe pięc konkursów regionowych , jeden ogólnowojweudzki, i trzy szkolne, dlaczego moi przyjaciele nazywają moie wiersz b.dobryi, Sylwestrowi Lasociesię podobal?

nie wiem dlaczego, dużo ludzi nie ma gustu. wiesz tokio hotel też podoba się wielu słuchaczom i też pewnie wygrali jakiś konkurs w niemieckim MDK'u
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Wiersze są cienkie. Co do ich twórcy sam pan pownien wiedzieć najlepiej co to za typek, boś sam pan je pisał.

=-=


przepraszam, nie rozumiem, ale chyba ktoś tutaj obraż moją niewinność, czyż nie?
moja kartoteka widnieje pustką, a więc w czym problem proszę pani?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    • Nim słońce rozjaśnia mrok 

      Słychać ruch na skraju lasu.

      Podąża za krokiem krok, 

      Pradawny zaklinacz czasu.

      Chce uwiecznić piękne chwile,

      które wspomni kiedyś w grobie. 

      Jest malarzem - po to żyje,

      by zostawić coś po sobie. 

       

      Tutaj wielki kasztanowiec 

      Rozkłada w niebie ramiona.

      Kasztanku artyście powiedz,

      czy Twe dziecię ujrzeć zdoła?

      Ono w cieplutkim okryciu

      przetrwało wiosenne mrozy.

      Zaraz da początek życiu,

      lotem piórka wśród przestworzy.

       

      Lecz nim trafi nań spojrzenie,

      po cichu uschnie korzonek. 

      Śmiertelnie spadnie na ziemię

      bezsilny drzewa potomek.

      Zostanie tylko po nim ślad, 

      część zielonego kapturka. 

      Będzie on niesionym przez wiatr

      znakiem, że nie ma już jutra…

       

      I tak wygląda koniec tego,

      co się nigdy nie zaczęło.

      Ktoś wymarzył sobie dzieło,

      naszykował barwne plamy, 

      a to tak spadają kasztany.

      @Kordi

      Dzień dobry. Dopiero rozpoczynam swoją przygodę z pisaniem wierszy. Chciałbym jednak w tym kierunku (amatorsko) rozwijać się. Dlatego mam do Państwa pytanie, jakie aspekty w moich utworach mogę poprawić? (na przykładzie tego utworu). Co można w nim jeszcze dopracować, żeby był lepszy? Każda wiadomość zwrotna będzie dla mnie cenna. 

      @Kordi Może jeszcze dodam, że w zamyśle wiersz miał mieć jedno główne przenośne znaczenie - życie (jakże inne od oczekiwań) osób młodych. Ale chciałem go napisać w ten sposób żeby nie sugerował nikomu głównego tematu, żeby każdy mógł zinterpretować wiersz po swojemu (np jako wiersz o przemijaniu, o niespełnionych marzeniach czy o poezji). Mam jednak wrażenie że trochę to się nie udało i że wiersz nie jest domknięty 

  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Dałam serduszko, bo choć sam wiersz może nieidalny, w każdym razie wyjątkowo na czasie.  Serdecznie

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Bożena De-Tre Tylko ten ostatni wers. I nic nadto.
    • Dla ciebie - policzek mój  płatkiem róży jesieni chłodnej za to pogodnej    Dla ciebie - z wróblej czeredy jaskółeczka - dymówka ta ptasia arystokratka   która ci kiedyś słońce zasłoniła   Dla ciebie - - dla ciebie - - -  wiośniana wiosna i maj wiosenną canzoną piejący patefon
    • Nim słońce rozjaśnia mrok  Słychać ruch na skraju lasu. Podąża za krokiem krok,  Pradawny zaklinacz czasu. Chce uwiecznić piękne chwile, które wspomni kiedyś w grobie.  Jest malarzem - po to żyje, by zostawić coś po sobie.    Tutaj wielki kasztanowiec  Rozkłada w niebie ramiona. Kasztanku artyście powiedz, czy Twe dziecię ujrzeć zdoła? Ono w cieplutkim okryciu przetrwało wiosenne mrozy. Zaraz da początek życiu, lotem piórka wśród przestworzy.   Lecz nim trafi nań spojrzenie, po cichu uschnie korzonek.  Śmiertelnie spadnie na ziemię bezsilny drzewa potomek. Zostanie tylko po nim ślad,  część zielonego kapturka.  Będzie on niesionym przez wiatr znakiem, że nie ma już jutra…   I tak wygląda koniec tego, co się nigdy nie zaczęło. Ktoś wymarzył sobie dzieło, naszykował barwne plamy,  a to tak spadają kasztany. @Kordi Dzień dobry. Dopiero rozpoczynam swoją przygodę z pisaniem wierszy. Chciałbym jednak w tym kierunku (amatorsko) rozwijać się. Dlatego mam do Państwa pytanie, jakie aspekty w moich utworach mogę poprawić? (na przykładzie tego utworu). Co można w nim jeszcze dopracować, żeby był lepszy? Każda wiadomość zwrotna będzie dla mnie cenna.  @Kordi Może jeszcze dodam, że w zamyśle wiersz miał mieć jedno główne przenośne znaczenie - życie (jakże inne od oczekiwań) osób młodych. Ale chciałem go napisać w ten sposób żeby nie sugerował nikomu głównego tematu, żeby każdy mógł zinterpretować wiersz po swojemu (np jako wiersz o przemijaniu, o niespełnionych marzeniach czy o poezji). Mam jednak wrażenie że trochę to się nie udało i że wiersz nie jest domknięty 
    • List do człowieka.   I nawet kiedy milczysz i robisz to nazbyt skromnie, wiem co czujesz, co myślisz i daleko Ci do mnie. I oddaliłeś się już.   Chciałbym tak po prostu wiedzieć, czy mój świat Twoim jest wciąż. I zrobić z tym nic nie mogę. Dzieli nas boska dłoń, Ty milczysz wciąż.   Jesteśmy z jednej gliny - to przyznam i Ty wiesz. Życiowe koleiny wytarły prawdy treść. I uśmiech swój zgubiłeś. Za dużo wokół zła. Już nie umiesz byś miły. Nie chcesz. Mówisz - nie warto tak, nie wartościując. Wsłuchujesz się w marzenia, a przecież nie ma ich już. Szukasz własnego cienia i wciąż nie czujesz nic.   Zbyt wiele smutku obok. Granice zniszczył czas. Zamykasz się na ludzi. Nie lubisz wtedy nas. I milczysz.   Tylko ten kot ci wierny, choć mówią, że swoimi ścieżkami chadza wciąż. On siedzi przy twej nodze i patrzy bez refleksji. Skąd taki człowiek się wziął…miau
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...