Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Gdy deszcz i cisza...


utwór, jak sympatyka upiora
przedziera się w myszy otwór
z ludzkich ust...

gromy ciskają ludzmi
jak prąd zwęglonym
nostalgią...

taryfa ulgowa, gaśnie
mrok w krainie przemienienia -
świeci taryfą ciężaru...

w nocy z nocy -

przechodzi dzień otwarty
na cztery spusty.
jak cztery wycinki -
z erotycznych gazet

i w deszczu noc:

z martwych wechstnień
powstaje powietrze, tlen
i rodzi się dwutlenek węgla -
płaczu

w szelest cichych opowiadań
wpadają pogróżki
pioruna...
jak wydłużonego... -

czekania babci -
nadziei

Opublikowano

raczej z Twojej poezju za dużo dla duszy nie biorę, ale awsze można cos wyłyskac

" z martwych wechstnień
powstaje powietrze, tlen
i rodzi się dwutlenek węgla -
płaczu"

choć zmieniłabym na "-płacz" zamiast "-płaczu"

cz.p.

Opublikowano

to, ze ja wyszczególniłam jeden fr. to nie znaczy, że wiersz jest na straty.. ja wybrałam "to" a ktoś inne może wybrałby inne fragment..
poza tym nie jestem zwolenniczką pozbywania sie wierszy..
zawsze można kilka razy do niego podejśc...zobaczyć co popzmieniać, albo zobaczyc zmianę w pisaniu na przestrzeni miesiecy, lat...

ps. nie bawię się Tobą... ani nie chce zdobyć przychylności....
chyba już zauważyłeś, że pisze to,co myślę, wiec jak mi sie cos podoba to pisze to, a jak nie to też to piszę.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • pamięci Joanny Kołaczkowskiej (1965-2025)   Lipcowe niebo dziś poszarzało    braknie słów choćby dla  pożegnania wiedząc ,że to niestety ostatnie nawet wesołek jest  w żałobie   a kto nas pocieszy słów wciąż za mało kto ten smutek uleczy   bez odpowiedzi na dzisiejsze pytania musiałaś Atropos przeciąć akuratnie w samym środku tę cienką życia nić   tak to spodobało się tobie kiedy umiera ktoś w chorobie i nie wyjdzie już z pieleszy przestań Mojro choć na chwilę   lat życia wszak było jeszcze tyle ten śmiechu nie do podrobienia teraz wszystko na zawsze się zmienia    Kloto nową nić człowieka teraz plecie to nieprawda jeszcze serce zaprzeczy   uśmiech znalazłem w życia  kabarecie bez ciebie czy coś mnie jeszcze rozśmieszy
    • @KlipFajnie! Bardzo dziękuję! :)
    • @Annna2Bardzo mnie ujęły dzieci mówiące warmińskóm mówóm, to było pękne. :)) 
    • Karolina, studentka czwartego roku historii, uparła się, że jej praca magisterska musi opierać się na oryginalnych źródłach. Chciała napisać całkowicie nowatorską rozprawę naukową. Rankiem, majowego dnia jechała na spotkanie ze swoją promotorką, która miała jej pomóc w realizacji ambitnego zamysłu. Na początek trzeba było wybrać temat. Profesor Zakrzeńska przyjęła ją w gabinecie wypełnionym aż po sufit książkami i czasopismami. Seminarzystce zaproponowała przygotowanie tekstu o Mazurach, którzy przed wojną wydawali pismo religijne w języku polskim. Wszystkie źródła potrzebne do takiej pracy miały znajdowały się na plebanii pastora ewangelickiego w Polecku, miasteczku oddalonym o pięćdziesiąt kilometrów od Olsztyna. Karolina wiedziała, że będzie musiała tam pojechać. Nie wyobrażała sobie jednak spotkania z duchownym obcej, a może nawet, w jej mniemaniu, wrogiej religii. Po przemyśleniu swoich obaw, postanowiła jednak spróbować zmierzyć się z tematem. - Dobrze - zgodziła się niechętnie studentka - pojadę do Polecka. Profesor Zakrzeńska od razu zadzwoniła na plebanię. Po krótkiej i treściwej rozmowie, z uśmiechem na twarzy zwróciła się do swojej seminarzystki: - Może pani śmiało jechać, pastor Kocki, gdy usłyszał temat pracy, od razu zgodził się udostępnić własną bibliotekę. - Plebania znajduje się blisko dworca, trzeba tylko przejść przez park - dodała. - Za godzinę mam pociąg do tego Polecka - odpowiedziała dziewczyna - pojadę jeszcze dziś. Zorientuję się w zasobach księgozbioru pastora. Bardzo pani dziękuję. Pędzę na dworzec. Do widzenia!
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...