Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Limeryk nr 180


Henryk_Jakowiec

Rekomendowane odpowiedzi

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Gdy obiecał dać im ryby
wtedy rozluźniły dyby
więc skorzystał ze swobody
i wolniutko wszedł do wody.

Płynął żabką i motylem
zostawiając Zośkę w tyle
razem z tymi pingwinami
co kłapały wciąż dziobami.

Czas uciekał a on płynął
po miesiącu zaś zawinął
do Niechorza, wprost na plażę,
wiem bo sam z nim nieraz łażę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...