Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

nie chcę
zostać tylko chwilą która cieszy
trzymać berło przez jedną noc
przy bladym księżycu
ćmą błyszczeć
i wierzyć że się powtórzy
śpiew słowika o świcie

brzemienna pożądaniem
w ciemności skrywać uczucia
i umrzeć
migocąc koroną
która straszy


*
Jacek Suchowicz

spotkałaś miłość taką maleńką
co zadawala się małą chwilą
tryśnie erosem małą kropelką
a Ty znów myślisz czy tu coś było?

potem Cię spotka gdzieś na wakacjach
ożyje znowu minutką ciepła
chociaż to bezsens, bez żadnej racji
chwilą dopada - i w mig ucieka


*

nawet ta miłość - maleństwo
błąka się gdzieś koło serca
w pamięć wryła się najmocniej
zakwitnie znów latem - owocnie

Opublikowano

Witaj Stasiu
czytam i czytam i mieszają mi się dwie postaci
jedna, która nie wyznaje zasady - zaszaleć raz i umrzeć
choć tak jej raz wyszło
i ta druga /trzy ostatnie wersy/,
która nie zaszaleje - ale zaświeci potem świętością ??
jakoś tak mi to wychodzi

Pozdrawiam serdecznie
srodze wyposzczony orgowo:)

Opublikowano

Bardzo smutne. Moim zdaniem, to jest o strachu, z którym poniekąd każdy z nas się zmaga (uprościłem, ale jakoś tak mi się skojarzyło). Pozdrawiam serdecznie i gratuluję udanego wierszowania ;)

Opublikowano

Jak tak czytam Twój wiersz, Stanisławko, myślę sobie, że każdy z nas był chwilą, która cieszyła, wierzył, że się powtórzy śpiew słowika, pożądaniem nasycał ciemność, muzyką rozbierał uczucia. Jeżeli nie był, to zapewne będzie.
Ładne myśli :)
Pozdrawiam serdecznie

Opublikowano

Jak to dobrze po dłuuugiej przerwie powrócić do uznanych Autorów :)))
W tym fragmencie czuję przesyt środków:

"brzemiennym pożądaniem
nasycać ciemność
muzyką rozbierać uczucia"

czyli wybieg w takie zaciemnione poetycko nazewnictwo, aczkolwiek i tak się czyta.

Pozdrawiam.

Opublikowano

Piotres cierpliwośc jest matką nadziei, trzeba jednak korzystac z życia nie tylko jedną noc....póki słowika się jeszcze słyszy:)))) cmokes

Beeeni i dobrze że w zyciu są chociaż chwile.... one uprzyjemniają

Pancołek smutne? nie bo była TA chwila warta zapamiętania.... cmokesam

Magikk tak tak to był król z berłem he he i to jakim......;))))
kochani serdecznosci wam miłej nocy!!!!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Łukasz Jurczyk Świetnie prowadzisz też narrację historyczną - Filip II narzucił greckim polis (oprócz Sparty) pokój, a one utraciły niezależność i muszą wędrować na Persje. A wszystko w ramach Związku  . Piękna poetyka przy tym . Pozdrawiam 
    • @Waldemar_Talar_Talar Twój wiersz ma charakter uniwersalny - brzmi jak opowieść, która świadczy o tym, że  przeszedłeś przez życiowe lekcje i wiesz o czym piszesz. Pozdrawiam. :)  
    • @FaLcorN W sumie to dobra filozofia - czasem trzeba po prostu płynąć i nie walczyć z każdą falą. Takie podejście czasem naprawdę ratuje zdrowie psychiczne. Jest tylko jedno ale - ale co, jeśli ta fala prowadzi prosto na skały? Czasem warto wiedzieć, dokąd płyniemy. :)))
    • @tie-break Nie w każdym moim wierszu muszę podawać konkretne przykłady. Bo każdy z osobna tworzy historię, która jest spójna. W każdym takim wierszu podmiotem jest tzw. "Legatus mortis", istota demoniczna która jeszcze jako człowiek była powołana jedynie do cierpienia a nie życia. Jest to byt uwięziony między światami ludzi a demonów. Posłaniec śmierci i jej wierny piewca. I u mnie nie jest tak że wszystko jest bez sensu. Sensem jest umysł i jego potęga. Poznanie prawd i dociekanie do nich nawet jeśli miałoby to skończyć się obłędem lub zagładą. Uczucia są zbędne, liche i kłamliwe. To potęga rozumu ma spełniać rolę wręcz omnipotencką. Celem jest pojęcie bezsensu istnienia w ludzkim wymiarze czasu.  A zarazem zachowanie trwania myśli po wieczność. To trochę jak w modernistycznym pojmowaniu "nadczłowieka", lecz nie w wyższości klasy inteligenckiej(choć to też jest ważne). U mnie "nadczłowiekiem" jest ten który wie, że wszystko jest prochem, próżnią zawładniętą przez fatum od którego nie ma ucieczki. Ten który umie urządzić się jednak w tej pustce i trwać w niej aż do smutnego końca. Mając nadzieję na życie wieczne w postaci nie cielesnej czy duchowej a tryumfie myśli.
    • @Mitylene Bardzo dziękuję! Przepiękny komentarz, jestem nim zachwycona. Pozdrawiam. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...