Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Księżniczce

[wstęp]

zbyt wielkie oczekiwania psują ocenę
grożąc rozbiciem struktur na drobne

czy lepiej wycofać się obejść naokoło
nawet nadkładając drogi niż drążyć skałę
popękana może rozsypać się
tak myślę

credo nie zepsuć
ale i tak coś zostanie
może nie tylko jak matka dla głupich

Zawirował i przemknął moje ciało i duszę
Biorąc za partnera*



[ciąg dalszy]

zaleczone w więcej niż jednej kropli
bolą w dwójnasób i dwójosób

wiercić kamień patyczkiem zajęcie na lata
a korci do działania gdy obok czeka tajemnica
przed którą tylko głupi strach
powstrzymuje

w porę wypowiedziane słowo sprawia
że wymarzona szansa otworzy swoje podwoje

W szalonym rytmie unosiło się i opadało*


[zakończenie]

chińską kroplą można otworzyć puszkę
lub sezam nie dowiesz się przed czasem

w planach podróży do zawsze
mogą pojawiać się zmiany
nieprzewidziane a oczekiwane
tylko znajomość jutrzejszego poranka
pozwala spokojnie zasnąć bez wspomagania

nie wcielam się w rolę nie do podrobienia
porywam część siebie dla ciebie

Zapominając, że tu już nie sami przeobrażamy się
Maskując na co dzień*
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



A wiesz dzie wuszko, że w W były zdania że mógłbym to nieco rozjaśnić?
A według Ciebie jest zbyt oczywiste.
I (jak tu ktoś ma w sygnaturce) bądź mądry i pisz wiersze.
I tak jest nad wyraz dobrze jeśli choć część może się podobać :)))

Pozdrawiam serdecznie
Opublikowano

O ! trójart?! :)
jeszcze całość trzeba ogranąć,
potem dam słowo więcej,
albo dodam: zaciekawiło mnie
to zestawianie dedykacji jeśli
połączyć to wychodzi myśl
autora - hm, tylko jaka?
bardzo żem zainteresowana
wyjaśnieniami,
pozdr.

Opublikowano

W W. brakowało mi tego rozwinięcia do I części. Teraz jest mniam!
Jedno małe a' le:
w dwójnasób i dwójosób... no wiem o co chodzi, ale zbyt to przewidywalne i zbyt proste w zderzeniu z całością. I "dwójosób" jakieś takie... niewiarygodne? Ale może to tylko moje dziwne widzenie ;)
Całość wyszła naprawdę dobrze, jak już powiedziałem - mniam!
Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Judyt - starałem się w miarę tę myśl wyraxić ale nic nie stoi na przeszkodzie by ją "rozpisać".
Część pierwsza - chęć osiągniecia celu, tak aby nie spowodować złych skutków, wywołanych zbyt energicznym pragnieniem dotarcia do szeroko pojętego "celu". A to ze wzgledu na "odległość" od niego.
Część druga - pewne symptomy pozwalają mieć nadzieję na to, że "cel" może jednak być być w zasięgu. Co powduje zwiększenie wysiłków.
Część trzecia - okazuje się że "cel" podąża dokładnie w tym samym kierunku, a jego interesy są zbieżne. Wytrwałość w jego osiągnięciu spowodowała, że okazało się to jasne dla wszystkich zaiteresowanych stron.
Czy wyjaśnienia są zadowalające?
;))
Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Judyt - starałem się w miarę tę myśl wyraxić ale nic nie stoi na przeszkodzie by ją "rozpisać".
Część pierwsza - chęć osiągniecia celu, tak aby nie spowodować złych skutków, wywołanych zbyt energicznym pragnieniem dotarcia do szeroko pojętego "celu". A to ze wzgledu na "odległość" od niego.
Część druga - pewne symptomy pozwalają mieć nadzieję na to, że "cel" może jednak być być w zasięgu. Co powduje zwiększenie wysiłków.
Część trzecia - okazuje się że "cel" podąża dokładnie w tym samym kierunku, a jego interesy są zbieżne. Wytrwałość w jego osiągnięciu spowodowała, że okazało się to jasne dla wszystkich zaiteresowanych stron.
Czy wyjaśnienia są zadowalające?
;))
Pozdrawiam
w miarę;)
zawiłowato,
w porządku
może być
a..tak:)
a więc
pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



A wiesz dzie wuszko, że w W były zdania że mógłbym to nieco rozjaśnić?
A według Ciebie jest zbyt oczywiste.
I (jak tu ktoś ma w sygnaturce) bądź mądry i pisz wiersze.
I tak jest nad wyraz dobrze jeśli choć część może się podobać :)))

Pozdrawiam serdecznie

oczuywiste wg mojej interpretacji, to wcale nie musi się pokrywać z Twoim zamierzeniem. w każdym razie-razi mnie pierwsza część w materii filozjalnej ;))

Jak już kiedyś pisałem u mnie zawsze można wrącić swoje trzy grosze (a nawet więcej:).
Nie ukrywam, że utwór jako dedykowany ma pewne fragmenty, które mogą się nie podobać - są one jednak w moim mniemaniu konieczne. Może faktycznie pierwszą część ciut przegadałem. W końcu powstawał w ratach. Najpierw pierwsza miała być jedyna. Potem coś mnie naszło na rozwinięcie, aż podsunięto mi pomysł na zakończenie. Przyznam że wiele w tym zasługi kilku forumowiczów i autora cytatów, które są na końcu każdej części :))
W zasadzie bez nich (cztaj - bez autora) - wiersz by nie powstał ;)))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Jeśli coś to mogę rozwinąć :)
a kto jest autorem cytatów
prócz sam autor?:)
ps. kobieta zawsze widzi
inaczej niż mężczyzna

No cóż autorem cytatów nie jestem ja :)
A czy się ujawni?
Nie mogę nalegać i jeśli to zrobi to z własnej woli.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


a kto jest autorem cytatów
prócz sam autor?:)
ps. kobieta zawsze widzi
inaczej niż mężczyzna

No cóż autorem cytatów nie jestem ja :)
A czy się ujawni?
Nie mogę nalegać i jeśli to zrobi to z własnej woli.
Litości na wiolonczelę i harfę:)
pozdr.
Opublikowano

Bardzo fajna gra wyjaśnień... podział na trzy części, z których każda, jest jakby kolejnym wyjaśnieniem. Do dwójnasób i dwójosób już się nie czepiam, wyjaśniłeś... całość bardzo fajnie wypada. Pozdrawiam... :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Nie ma nocy, abym nie widział skurczonymi źrenicami w łupinie powiek czołgu — co jak skorpion między zabudowaniami rozjeżdża dzikie jabłonie w naszym sadzie o świcie i nawęsza lufą cel.   Wychodzę z ukrycia — oddech i puls, rwane kadry. Podczepiam magnetyczną minę na pancerz silnika.   Wystrzał adrenaliny. Sekunda — może trzy. Na dnie kałuży widzę odstrzeloną wieżę lewitującą bielą płomienia, w rozżarzeniu wypalającego się bezradnie kadłuba.   Noc — i wszystko gaśnie.   Przeznaczenie jest parodią heroizmu.  
    • Niesamowite  te metafory, tak chyba rzeczywiście  wygląda to " siódme niebo" jestem pod wrażeniem:):)
    • To jest po prostu POEZJA:) inni przede mną" rozbierali " wiersz a ja się tylko zachwycam:):)
    • @Berenika97 Dziękuję Bereniko za piękny komentarz:):)
    • Po środku mroku świeca się tli Z tła ku niej lgną kirowe ikary - ćmy W mdłą ciszę wdarł się ledwo słyszalny trzask Życie znów staje się żartem bez puenty A po kruchym ikarze z wolna opada pył   Wspomnienie i dym, a on spełniony Unosi się w górę, jest taki wolny - Już nic nie czuje. Co za ironia Dla obserwatora, tak przykra Może się wydać ta jego dola   Lecz czym jest różny człowiek od ćmy Wciąż szuka czegoś co go wyniszczy - Czegokolwiek, co będzie mu ogniem Jego świadomość jest obserwatorem On pragnie się wyrwać, uwięziony w sobie Biega za szczęściem, jak liść za wiatrem A każde spokojne spełnienie, zamienia w drżenie   Potem zostaję dym, który rozrzedza płynący czas. Ucieka on słowom w pozornie głębokich opisach. Mimo to staramy się mówić o tych niewidocznych nam szczytach gór Gór, he, he - chyba szaleństwa   My od początku do końca tak samo ciekawi Mówimy gładko o tym czego nie znamy A jednak dziwny posmak zostaje w krtani Gorzki posmak wiedzy że nic nie wiemy Przykrywamy typowym ludzkim wybiegiem, ucieczki w poszukiwanie   Jak dla ślepego syzyfa, w naszej otchłani Pozostaje nam tylko zarys kamienia Zesłanie od bogów Lub od siebie samych Szukamy ognia Potykając się znów o własne nogi Z pustką i cieniem za towarzyszy I przytłaczającym ciężarem ciszy   Błogosławieni niech będą szaleńcy Których natura - kpić z własnej natury Bo choć idą tą samą drogą Dla nich zdaje się być jasną i błogą W świetle ucieczki od świadomości Idą spokojnie, spotkać swój koniec Nie szukając w tym najmniejszej stałości W swoim stanie, zrównują się z dymem Przecież ich ruchów też nikt nie pojmie Ich świat jest czymś innym niż zbiorem liter i ciszy   Reszta zaś tych nieszalonych Brodzących w pustej słów brei, Zamknięta w otwartych klatkach, Które z czasem nazywa się 'prawda'   Kurtyna nocy już dawno opadła Mgła, wodą na ziemi osiadła Obserwujący ćmy zasnął A nasza świeca, wreszcie zgasła
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...