Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Kasiu :-),
być może czegoś nie wiem.
Nie rozumiem bowiem co mknące mrówki mają wspólnego z zapachem konwalii? Że zapach też pomyka jak mrówki po mchu?
Te dwa obrazy w jakiś sposób powinny łączyć się ze sobą.
Może lepiej byłoby skupić się na kształcie kwiatów konwalii, a jeśli już ma to być zapach to może wpleść go np. między drzewa lub trawy? Może zakręcić nim, albo nosem? ;-)

Z takiego zapisu nic nie wynika i (nie gniewaj się), ale chce się napisać:
"no i co z tego"?

Z serdecznymi pozdrowieniami,
jasna :-))

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dziękuję za uwagę:) Staram się brać Wasze rady do serca, ale nie zawsze mi to wychodzi:) Haiku piszę od niedawna, więc myślę, że jest szansa na rozwój w tej dziedzinie:)
Co do tych mrówek....Zinterpretujmy to tak...Zapach konwalii jest tak wspaniały i intensywny, że nawet mrówki nie potrafią się mu oprzeć i mkną podekscytowane po mchu tam, gdzie jest go w powietrzu najwięcej:))) Co Ty na to?
Opublikowano

Cha, cha! No niech będzie na razie taka interpretacja :-)))
Ale zwróć uwagę ile w haiku załatwia sprawę wyraz nawet.

Taka moja improwizacja na podstawie Twojego utworu:

zapach konwalii
zwabione są nim
nawet mrówki

Reszta, to już sprawa czytelnika. To on "odkryje", że zapach unosi się (zresztą to jest oczywiste), że oprócz mrówek wabi jeszcze kogoś lub coś. Ktoś wyobrazi sobie, że mrówki mkną (hihi) po mchu, ktoś inny zobaczy, że gromadą opuszczają mrowisko albo biegną tylko po małych patyczkach przepychając się i co chwilkę spadają, po to żeby jeszcze raz wdrapać się i biec, biec do tych uroczych konwalii, które tak cudownie pachną w maju :-))
Chociaż też jestem początkująca tak to sobie wyobrażam.
Nie trzeba wszystkiego podawać czytelnikowi na tacy. Haiku ma działać. Tak mnie uczyli, również tutaj.
Kasiu, nie odbierz źle moich uwag. Bo i ja popełniam błędy, ale wszelkich uwag (podobnie jak Ty) chętnie słucham i uczę się. Prawdą jednak jest, że łatwiej dostrzega się błędy innych, niż swoje.

Wiele serdeczności ślę,
życzliwa Ci
jasna :-)))

P.S.
Jeśli chodzi o ten, konkretny utwór wydaje mi się trochę naciągany, bo jak długo żyję nie widziałam, aby mrówki tak goniły do konwalii. Być może Ty miałaś to szczęście ;-))
To raz, a dwa - to z daleka widać, że bardziej zależy Ci na formie 5-7-5, a nie na treści.
Masz fajne pomysły, wykorzystaj je.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ależ moja droga. Bardzo zależy mi na treści. Na formie 5-7-5 także. Myślę że to nie chodzi o to, żeby wszystko było takie jasne:) i oczywiste. W czytelniku, tak jak i w autorze, musi zadziałać wyobraźnia. Widząc w lesie mrówki i konwalie możemy sobie wyobrazić, że zapach konwalii działa na owe stworzonka podobnie jak na człowieka. Wystarczy trafić na mrowisko, które znajduje się w pobliżu konwalii, a resztę można dopowiedzieć sobie samemu. Potem tylko ubrać to w słowa i haiku gotowe:))))

Uwagi są bardzo mile przeze mnie widziane i lubię czytać Twoje komentarze i rady:) To prawda, że szybciej dostrzega się błędy innych niż własne. Jeśli tylko będziesz mieć jakieś uwagi, chętnie zapoznam się z Twoim zdaniem:))) Pozdrawiam ciepło.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



To, że zapach konwalii unosi się w powietrzu to nie ja napisałam,
ani że mrówki mkną po mchu. To Ty nie dałaś mi szansy wyobrazić sobie tego ;-)



Właśnie napisałam o tym wyżej.
Na temat wyobraźni zgadzam się z tym, że Autor powinien przedstawiać prawdziwe obrazy, a zapisać swój utwór tak, aby móc pokierować wyobraźnią czytelnika.
Niestety "mknące mrówki po mchu" nie zaprowadziły mnie do zapachu konwalii.
Mimo moich najszczerszych chęci, taki zapis nie działa na mnie. :-(

Trzymaj się. Powodzenia!
jasna :-))

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • kupiłem ten budynek z myślą założenia w nim  Instytutu Radłowego (nie myślić z: Radowego).   usiłowałem wmawiać, że to nie żadna  komora gazowa na obrzeżach Krwawistanu,  ślady paznokci na  brudnych ścianach,  wydrapane smugi – to swoiste dzieło sztuki współczesnej,   a w ogóle – jesteśmy w Jęczmiennogrodzie,  największej wiosce Przenicznolandii. miło tu, choć znojnie, poczciwość w każdej z grud.   zjawiło się paru smutnistów twierdzących,  że wcześniej w tych murach mieściła się kostnica i prosektorium, a tam, gdzie ustawiłem obsypane ziemią biurka   – krojono.    nie pogorszył mi się nastrój. choć już nie chciałem  orać, wysiewać. budynek miał stać się moim domem. powiesiłem bukieciki w ramkach, zegar z wyszczerzonym cyferblatem. krzesła się ustawiło, odświeżacz został użyty, coby tak  nie wionęło cmentarzem.   przyszli następni, z jeszcze bardziej marsowymi  minami. i z krzykiem, że jestem głupi z tym swoim osiedlaniem się, próbą obłaskawienia, a pod warstwą poskrobanej farby drzemią freski,  bo przed setkami lat to miejsce było świątynią wyjątkowo parszywej sekty, a tam, gdzie stoi łóżko, składano ofiary całopalne. nie ze zwierząt.   mam to gdzieś. włączyłem media. Nickelodeon w  telewizorze, Nickelback w radiu. siedzę  uśmiechniuteńki, ciało coraz bardziej  przygotowuje się na ostrą blachę,  jeszcze nierozpalony ogień.   będzie dobrze.  
    • @bazyl_prost Ważne tematy poruszasz, ale to nie jest poezja, niestety dla mnie kiepskie.
    • Polemika, dywagacja  dowolna argumentacja   O owsiankach, o cukrzycy o powietrzu, o pylicy   Badania naukowe  wykresy rynkowe    Odżywianie, oddychanie - ale! Sportu uprawianie   I nikt nie widzi clou problemu    w reklamie piwka TVN-u.    
    • Czyż kochać to nie znaczy umierać odkrywać myśli bezwarunkowe tworzyć w niej zasypiać i cierpieć nasłuchiwać kroków na klatce.   Czyż to nie pragnienie krwistości z ust a przyjmowanie tylko uśmiechu czyż to nie żądanie błękitu z oczu a napawanie się tylko spojrzeniem.   Czyż nie jest dojrzewaniem jak do porodu olśnieniem aż do odurzenia ziemią zaakceptowaniem bytu nierealnego do bliskości z Twórcą do skończenia Świata.    
    • Prześliczny, nieprzesadzony i nieprzesłodzony (jak to wierszom miłosnym się zdarza :))
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...